jak żyć pozdradzie małżeńskiej

[Zoja]

Ucieszyły mnie bardzo ostatnie wiadomości . Dziękuję .
Ja próbuję ,,oddać ,,Panu Bogu mój ciężar i zacząć żyć z Nadzieją .
Jest to bardzo trudne . Czuję jednak to , iż naprawdę nie dostaję takiego KRZYZA ,którego bym nie uniosła . Ta sytuacja zmusiła mnie do modlitwy ,do tego bym poczuła swoją niemoc i bezbronność wobec tego ,co mnie spotyka . Nie myślałam tak 2 miesiące temu .

Myślę o kobiecie ,która wiedząc ,że mój mąż ma rodzinę zdecydowała się z nim BYĆ .??????
Oglądałam PASJĘ , Jezus wybaczył Marii Magdalenie .
Bardzo osobiste są te moje myśli ...

[Augusta]

gratuluje siły! na dzień dzisiejszy myślę że nie byłabym w stanie wrócić do przynajmniej pełnego małżeństwa byłoby to dla mnie upokarzające. Ale ćwicząc się w miłości można wszystko

miłość wszystko przetrzyma....

[Martelka]

Milosc nie pamieta złego...

Zoja dasz rade, po nocy przychodzi dzien, a po burzy slonce

Bede pamietala o Was w modlitwie

Augusta, nie powinnas tak pisac, wiem, ze narazie jestes jeszcze narzeczona, ale w malzenstwie wierz mi sprawy wygladaja inaczej i inaczej sie wybacza, tym bardziej jak sie kocha druga osobe bardzo mocno. Milosc wlasnie polega na tym zeby umiec wybaczac nawet najciezsze przewinienia.