Bardzo proszę o modlitwę za synka moich znajomych - Łukaszka (ur. 30 maja), który od ponad 2 tyg. walczy o swoje życie. Urodził się zdrowy o czasie, ale okazało się, że jego mózg został zaatakowany przez bakterię. Oddycha już samodzielnie (choć z trudem), ale nie ma świadomości, lekarze mówią, że jego mózg jest bezpowrotnie uszkodzony. Jeśli w
ogóle przeżyje (a to ciągle jest pod znakiem zapytania), nie wiadomo jak
bardzo upośledzony będzie, bo na skutek tej infekcji nie wykształciły się
różne funkcje życiowe. Może nie widzieć i nie słyszeć, itp. Potrzebny jest
cud.