Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 00:50 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Nerwowosc

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Nerwowosc

Postprzez madzia » 16 maja 2006, o 12:04

14miesiecy temu urodzilam pierwsze dziecko (na razie jedyne). Od tego czasu ciagle czuje zmeczenie i zdenerwowanie. Maz duzo pracuje, czesto nocami. Jednak stara mi sie bardzo pomagac w domowych obowiazkach. Nie powinnam narzekac ale mimo tego ze nie chce sie tak zachowywac, ciagle sie na niego wsciekam jak jest w domu. Denerwuje mnie moje zachowanie i wiem ze dla niego tez jest to ciezkie choc stara sie to ukryc. Jak mam z soba walczyc? Myslalam ze jak wroce do pracy to zrelaksuje sie ale nie pomoglo (pracuje od 2 miesiecy). Prosze o pomoc! :cry:
madzia
Przygodny gość
 
Posty: 54
Dołączył(a): 3 marca 2004, o 14:56

Postprzez Gosiao » 17 lutego 2007, o 00:03

cześć Madzia, chyba tak na odległość trudno coś doradzić. Moze jestes po prostu przemeczona, a jeśli tak, to powrót do pracy niczego nie rozwiązał, jeśli ciągle karmisz piersią, może hormony jeszcze "świrują " i mieszają w woich emocjach, przyczyn może byc tak naprawde tysiące. moze nie do konca chciałas w tym momencie dziecka. Jedno mogę Ci poradzic na pewno, nie mie poczucia winy w zwiazku z tymi emocjami. One po prostu wskazują , że cos jest nie tak. Jeśli jestes na siebie z la za swoje uczucia, to tak, jakbys była zła na termometr za to, ze na dworze jest mróz. Musisz spróbować zidentyfikowac przyczynę. A na poczatek proponuję zorganizować sobie jedno wolne popołudnie i umówić sie na kawę, ciach o i pogaduchy z jakąś dobrą koleżanką. metoda stara sprawdzona i skuteczna. Trzymaj się ciepło
Gosiao
Przygodny gość
 
Posty: 50
Dołączył(a): 19 listopada 2006, o 15:06

Postprzez klara bemol » 17 lutego 2007, o 14:41

Madziu, rozumiem Cię doskonale. I rzeczywiście, takie emocje mówią, a nawet krzyczą, że coś jest nie tak.
Co zrobić - znaleźć przyczynę. Samo wściekanie się, że się wściekasz nie pomoże. Usiądź, przeanalizuj - kiedy, o co, co się stało wcześniej, jakie były słowa, co czujesz wtedy, co się tak naprawdę wydarzyło. Jeśli znajdziesz przyczyny, będzie Ci łatwiej zrobić coś, aby rozwiązać problem.

I jeszcze jedno - to nie jest tak, że od razu rozwiąże się każdy problem. Na to potrzeba duuużo czasu i cierpliwości i wyrozumiałości męża (ja na przykład wciąż się dziwie, że mój jeszcze ze mną chce być).

Pozdrawiam i życzę wielu chwil radości!!!
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Dorosia » 21 marca 2007, o 19:26

Może powinnam napisać coś pocieszającego, ale nie bardzo mi to wychodzi. Mam podobne odczucia - duzo we mnie smutku. Jestem przemęczona karmieniem nocnym - córeńka za 6 dni skończy roczek! Trudno uwierzyć , że czas ttak szybko leci. Jestem szczęśliwa z ttego upragnionego dziecka. Tylko nieprzespoane noce daja o sobie znać. Z mężem śpimy osobno, bo Mała intensywnie ssie w nocy, a ja nie mam siły wstawać co 1 godzinę do łóżeczka. Poza tym nie mogę spać w nocy, nawet jeśli Antosia śpi to ja nie potrafię zasnąć, próbuję, ale przewracam się tylko z boku na bok. Pewnie trochę śpię, bo w dzień daję rady. Tylko ta sytuacja odbiera mi radość, nie potrafię przeskoczyć tych uczuc i czuję się b. winna, że narzekam, czasem też puszczają nerwy...Dużą pociechą, czy otwraciem oczu jest czytanie tego forum. Inni sobie fajnie radzą, ostatnio czytałam post o wspólnym hobby z małżonkiem. Czuję, że musimy bardziej sie postarać, bo z mężem oddalamy się...coś musze wymysleć.
Troche samolubnie napisałam o sobie (bo mi ciężko....) Ale mam nadziej,że to wszystko mija i jeszcze zatęsknie za nieprzespanymi nocami z moim "Cyculkiem". Mma nadziję, że u Ciebie już ok. W każdym razie polecam Ciebie i Twoją rodzinę Panu.
Dorosia
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 25 lipca 2005, o 13:01

Postprzez Coya » 22 marca 2007, o 00:14

Nie ma jeszcze dziecka ( i pewnie długo mieć nie będę, na razie nawet kandydata na męża i ojca brak :wink: ), więc moja rada będzie bardziej ogólna, choć zdaję sobie sprawę, że w Waszym przypadku może być dużo trudniej ją zastosować.

Ja ostatnio miałam bardzo ciężki okres, organizm w końcu odmówił mi współpracy - miałam więc po badaniach przymusowe dwa tygodnie wolnego. Spałam (czasem nawet po kilkanaście godzin), czytałam, słuchałam muzyki....... No i dzięki temu jestem teraz w stanie zmierzyć się z tymi problemami (bo one wcale nie zniknęły). No i wbrew moim obawom mimo tego, że przez dwa tygodnie nic nie załatwiałam świat się nie zawalił.

Wiem, ze przy małym dziecku to raczej niewykonalne, ale może jakoś udało by sie wam tak zorganizować sprawy w domu (zaangażować męża, przyjaciółkę, rodziców, znajomych - kogo będzie można), zebyście mogły zajmować się tylko i wyłącznie tym, w czym nikt inny nie może was zastąpić, a wszystko inne oddały na jakiś czas w ręce innych. Myślę, że skoro widzą w jakim jesteście stanie powinno się udać :)

No i oczywiście jak pisały dziewczyny - trzeba będzie zastanowić się nad przyczynami, bo "leczenie objawowe" w postaci odpoczynku pomoże tylko na chwilkę - wlasnie po to, żeby był czas na odnalezienie przyczyn :)

Życzę wam dużo sił i powodzenia w pokonywaniu wszelkich trudności :)
Niech was Pan błogosławi i strzeże :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kamienna » 22 marca 2007, o 12:01

Ja się całkowicie zgadzzam z klarą_bemol. Musisz obserwować siebie i zobaczyć, w jakich sytuacjach się wściekasz. Po prostu być szczerą ze sobą.

Możesz też spojrzeć na to z perspektywy wiary ; Bóg daje Ci takie doświadczenie nerwowości, żeby Ci coś pokazać.

Nie wiem, czy mam rację, ale bardzo często po urodzeniu dziecka, taka frustracja bierze się z faktu, że mamy zbyt wygórowane wymagania w stosunku do siebie. Chcemy być matkami idealnymi: dziecko karmione piersią wg wskazówek WHO, mąż ma zawsze dobry obiadek, dom wysprzątany, dziecko chowane bez stresu, jest ciche, grzecze, ułożone i generalnie wszyscy nas chwalą jak doskonale sobie radzimy. Tak każda z nas by chiała. Ale tak się nie da... I kiedy np.: teściowa zauważa, że okna jakieś takie niezbyt błyszczące - zaczyna się frustracja..... A jeszcze nie daj Boże, jak dziecko pokazuje przy gościach na co je stać; nie śpi calej nocy choć inne w jego wieku już śpią... - po prostu niedobra ze mnie matka....

Nie wiem, czy tak jest w Twoim przypadku... Ale jest to jedno z możliwych problemów.
Życzę powodzenia.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron