Nie ma jeszcze dziecka ( i pewnie długo mieć nie będę, na razie nawet kandydata na męża i ojca brak
), więc moja rada będzie bardziej ogólna, choć zdaję sobie sprawę, że w Waszym przypadku może być dużo trudniej ją zastosować.
Ja ostatnio miałam bardzo ciężki okres, organizm w końcu odmówił mi współpracy - miałam więc po badaniach przymusowe dwa tygodnie wolnego. Spałam (czasem nawet po kilkanaście godzin), czytałam, słuchałam muzyki....... No i dzięki temu jestem teraz w stanie zmierzyć się z tymi problemami (bo one wcale nie zniknęły). No i wbrew moim obawom mimo tego, że przez dwa tygodnie nic nie załatwiałam świat się nie zawalił.
Wiem, ze przy małym dziecku to raczej niewykonalne, ale może jakoś udało by sie wam tak zorganizować sprawy w domu (zaangażować męża, przyjaciółkę, rodziców, znajomych - kogo będzie można), zebyście mogły zajmować się tylko i wyłącznie tym, w czym nikt inny nie może was zastąpić, a wszystko inne oddały na jakiś czas w ręce innych. Myślę, że skoro widzą w jakim jesteście stanie powinno się udać
No i oczywiście jak pisały dziewczyny - trzeba będzie zastanowić się nad przyczynami, bo "leczenie objawowe" w postaci odpoczynku pomoże tylko na chwilkę - wlasnie po to, żeby był czas na odnalezienie przyczyn
Życzę wam dużo sił i powodzenia w pokonywaniu wszelkich trudności
Niech was Pan błogosławi i strzeże