Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 17:32 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Temperament seksualny

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez abeba » 18 stycznia 2006, o 15:39

kasiama napisał(a):Abebo, a może to jest kwestia po prosu umowy między wami - że w czasie płodnym takieg gesty oznaczają pożądanie, itd, ale szanujcie istnienie granicy?

staramy sie szanowac granice i DLATEGO z calej sily woli zaprzestajemy takich gestow.
Owszem, glowa sobie moze postanowic, ale fizjologicznego poczucia podniecenia nie daje sie opanowac (nie mowie tu tylko o facetach). wiec jedno, co mozna zrobic, to sie zatrzymac. i potem tylko jest przykro, bo sie cialo rozochocilo a dostaje po lapach. wiec chyba juz lepiej nawet nie zaczynac zadnych takich milych rzeczy.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez KP » 18 stycznia 2006, o 15:40

abeba napisał(a): Krzysztof Pawel, moze bys to zrozumial, gdyby bardziej niz na udowadnianiu wlasnej racji, wiekszej precyzji jezyka i checi triumfowania zależało Ci, by zrozumiec w czym inni maja problem i pobowac im pomoc. Mam wrazenie ze jestes zakonnikiem co z kobieta juz dawno nie rozmawial, tak niezyciowe są Twoje rady.

Nie będę się ustosunkował do Twoich uwag pod moim adresem. Chcę tylko zaprotestować pfzeciwko dyskwalifikowaniu ludzi. Chodzi mi o zakonników. Jak widać, nigdy nie spotkałaś księży i zakonników, którzy potrafią bardzo wiele pomagać małżonkom w trudnych problemach ich życia.
Nie chcę Cię już wprawiać w irytację, więc nie będę się ustosunkowywał do Twoich wypowiedzi.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 18 stycznia 2006, o 17:39

Z przykrością muszę napisać, że Abeba skierowała do mnie wiadomość PW, w którym zajmuje się wyłącznie obrażaniem mojej osoby. Szkoda, że udział w dyskusji w ten sposób może się skończyć.
Dodaję, że właśnie dostałem kolejną wiadomość jeszcze bardziej obraźliwą.
Ostatnio edytowano 18 stycznia 2006, o 18:29 przez KP, łącznie edytowano 1 raz
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez annie » 18 stycznia 2006, o 17:43

abeba napisał(a):
kasiama napisał(a):Abebo, a może to jest kwestia po prosu umowy między wami - że w czasie płodnym takieg gesty oznaczają pożądanie, itd, ale szanujcie istnienie granicy?

staramy sie szanowac granice i DLATEGO z calej sily woli zaprzestajemy takich gestow.
Owszem, glowa sobie moze postanowic, ale fizjologicznego poczucia podniecenia nie daje sie opanowac (nie mowie tu tylko o facetach). wiec jedno, co mozna zrobic, to sie zatrzymac. i potem tylko jest przykro, bo sie cialo rozochocilo a dostaje po lapach. wiec chyba juz lepiej nawet nie zaczynac zadnych takich milych rzeczy.


Zgadzam się z abebą, nasze doświadczenia są takie same. Jak tylko pozwolimy sobie na bardziej odważne zachowania, to potem już nie ma dobrego rozwiązania-albo posuwamy się dużo za daleko, i żałujemy, albo przerywamy siłą woli wtedy, kiedy ciała są już 'gotowe', i też jest źle-rozczarowanie, żal, długie wracanie do 'równowagi'. Dlatego raczej też nie zaczynamy, choć takie 'braterskie' życie też nas nie urządza. :(
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31

Postprzez abeba » 18 stycznia 2006, o 19:54

uprzejmie informuję ze wysłałam do KP maile, w których sie ustosunkowałam do jego aktywności na forum. Koleżanki popierające moją akcję proszę o pomoc.;)
Nie dyskryminuję księży i zakonników jako kategorii ludzi. Porównałam Cię do "zakonnika co już dawno z kobietą nie rozmawiał". Ci zakonnicy i księża, którzy służą dobrą radą i wsparciem małżeństwom raczej z kobietami rozmawiają. A ci, którzy nie rozmawiają z kobietami, żonami, bo ich to nie interesuje, badają sobie inne zagadnienia, a o małżeństwie raczej się nie wypowiadają.
Ponawiam prośbę o konkretne wypróbowane przez Ciebie rady i przykłady.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez darka » 18 stycznia 2006, o 22:33

abeba napisał(a):oj, proszę, o.Knotz to akurat głównie o seksie pisze!
Moim zdaniem się mylicie: jest wiele sposobów okazywania miłości w ogóle, ale akurat ten służy okazywaniu miłosci małzeńskiej. Gesty nie są równie efektywne - bo są wieloznaczne.
No bo co innego?
- głaskanie - głaskać będę, mam nadzieję, kiedyś swoje dzieci
- gotowanie - a ileż razy robiłam obiad także swojej przyjaciółce-wspóllokatorce, (z czystej dobroci a nie na wymianę)
- wspieranie w kłopotach - kazda dziewczyna ma chyba za sobą noce zarwane z płaczącą przyjaciółką
- wspólne planowanie przyszlości - to robią wszyscy wspolnicy
itd.
No to co zostaje szczegolnego dla meza- owo "pełne milosci spojrzenie"?
Nie wiem w jakim żyjesz stanie K P, ale ja w moim malzenstwie doskonale widze skladniki: braterski, kumplowski, przyjacielski, macierzynski i ojcowski, wspolniczy. Tylko tego malzenskiego zwykle mi malo.



Miłość małżeńska jest postawą-pragniemy dla małżonka dobra(zbawienie,rozwój duchowy,intelektualny itp),szczęścia(dobrego samopoczucia,spokoju sumienia,przyjemności zmysłowych) i jednocześnie godzimy się poświęcać,kiedy trzeba.

Komunia małżeńska oznacza,że już nie są dwoje lecz jedno(w małżeństwie sakramentalnym).A budowanie jedności obejmuje wszyskie sfery:duchową,fizyczną,psychiczną.

I teraz naszą postawę miłości wyrażamy zarówno pracą (gary,sprzątanie),jak i wsparciem psychicznym,duchowym,byciem ze soba i dla siebie,a także wszelkimi gestami miłości fizycznej : od głaskania w rękę do współżycia seksualnego.Wszyskie nasze działania(a jeśli to konieczne-zaniechania) wyrażają tą jedną miłość,którą ślubowaliśmy sobie przed Bogiem.

I teraz czy jeśli małżonkowie nie współżyją przez jakiś czas z powodów zdrowotnych(np. po porodzie,lub z wyboru -gdy wymaga tego npr)-czy ich miłość jest mniejsza a komunikacja między nimi gorsza?Nie.
Tak samo z małżeństwami 80-letnich staruszków,którzy juz nie współżyją.
darka
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 4 grudnia 2005, o 21:09
Lokalizacja: Kraków

Postprzez admin » 19 stycznia 2006, o 00:19

Pragnę tylko przypomnieć, że wszelkie nieuprzejmości kierowane pod adresem uczestników dyskusji przybliżają ten wątek do zamknięcia.

Pozdrawiam
Admin
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez abeba » 19 stycznia 2006, o 09:13

Wszyskie nasze działania(a jeśli to konieczne-zaniechania) wyrażają tą jedną miłość,którą ślubowaliśmy sobie przed Bogiem.


mam wrażenie, że zaniechanie wyraża bardziej miłość do Boga niż do małżonka. Co w sumie zgadza się z głosami osób glęboko wierzących, że to Bóg a nie maż i malżeństwo powinien być najwazniejszy. Szkoda tylko że wymaga On nadwyrężania więzi z ukochanym człowiekiem...

Twierdzisz, że wszystkie zwykle czynności nagle po slubie wyrażają miłość tak? I żę jak proszę meza by wreszcie to on wyrzucił smieci to ma być w tym miłośc, a przed slubem nie?(szczerze mówiać jak wynosił smieci przy okazji po wizycie u mnie, to robił to z dobrej woli, a teraz to powinien sie do tego poczuwac bo to wspolne mieszkanie!!! wiec gdzie tu milosc??)
Niestety nie widzę tego tak różowo. Nasze życie niczym niemal sie nie rozni od ostatniego roku przed slubem. widujemy sie zmeczeni po zajeciach/pracy, w weekendy jestesmy b. zajeci, ktos cos czasem ugotuje, siedzenie przed komputerem. Troche klopotow zwiazanych ze zmiana danych, dokumentow. Jedyna powazna roznica jaka mial wprowadzic slub to wspolne noce... i co? tylko koldra nas laczy.

Moze nie rozumiem w takim razie calej glebi i istoty malzenstwa, ale gdyby mi ktos przed slubem dobrze wytlumaczyl, ze malzenstwo to taki magiczny stan, w ktorym wzajemna milosc wzrasta dzieki wspolnej kasie i wzajemnie robionym kanapkom, a bliskosci jest tyle co kot naplakal to bym sie dobrze zastanowila, czy nie zaczekac z tym do czasu az zapragne dziecka rownie intensywnie co dziewczyny z "w oczekiwaniu na fasolke".

Ja naprawdę mam gdzieś fakt, że wczoraj mój mąż wyraził mi miłość grochówką:( A ja jemu przedwczoraj nalesnikami. Co to ma być? Bezplatny bar mleczny?????

Przepraszam za to, ale naprawde jest mi przykro, bo znowu jeszcze dzien, dwa czekania, w weekend mam rozne naukowe sprawy, na to luby powiedizal ze w takim razie w sobote pracuje i zreszta nie ma co zalowac, bo i tak juz mi sie odechciewa. :cry:
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Niania » 19 stycznia 2006, o 14:05

Krzysztof Paweł napisał(a):
Mylicie dwie sprawy. Współżycie jest najpełniejszym sposobem wyrażenie miłości - dlatego, że dokonuje się na wszelkich płaszczyznach osobowych. Ale nie można powiedzieć, że inne sposoby jej okazania nie są pełne. Albo że nie ma pełnej komunikacji. Tu trochę zawodzi nasz język, który nie jest w stanie do końca opisać bogatej rzeczywistości.
Dokładnie powiem tak, że w pocałunkach może być taka sama zdolność komunikowania miłości jak we współżyciu. Dlatego, że ta "zdolność komunikowania" nie zależy od tego jakiego gestu się użyje, tylko od tego, co za tym gestem stoi.


brawo, dokładnie - przenoszac to na płaszczyznę rozmów - tak samo głęboką rozmową jest ta chwilowa w supermarkecie czy na stacji gdy się człowiek z nimś żegna jak ta gdy we dwoje siedzi w pokoju i w ciszy rozmawia kilka godzin spokojnie bez nerwów.

te różnice widać na 1 rzut oka, dlaczego udajemy że ich nie ma?

wazne są i krótkie rozmowy (gesty miłości, pocałunki) ale i długie rozmowy (współżycie) jeśli te długie rozmowy będą tylko w ostatnim tygodniu miesiąca to co z resztą? tylko przelotne wymiany zdań? (NPR nie dla kazdego jest łaskawe i nie każdy ma dużo dni pewnej niepłodności)
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez radiks » 19 stycznia 2006, o 18:14

Niania zgadzam się z Toba w 100% - to rzeczywiście nie jest to samo! Dla poczucia bliskości, więzi i milości seks jest czymś jakościowo zupełnie innym ( czyli dużo ważniejszym) niż wsparcie, rozmowy, wyrzucanie śmieci itp. ( to mówią z mojego półrocznego doświadczenia małżeńskiego).
Jak na razie NPR jest dla mnie łaskawe :D , choć nie zawsze jest różowo (trudne noce w płodne dni), no ale o tym , drogie Panie , to wszystkie wiemy :)
radiks
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 19 stycznia 2006, o 18:01

Postprzez Niania » 19 stycznia 2006, o 19:50

szczęściara z Ciebie :lol: :wink:
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron