Pisałem już o tym problemie, ale nie rozwinąłem wątku (może dlatego nie ma żadnej odpowiedzi). Chodzi o mężczyznę niepełnosprawnego umysłowo, który całą swą uwagę koncentruje na aktywności seksualnej (onanizm), zaś jedynym obiektem zainteresowań są chłopcy. Czy wobec takich praktyk o wyraźnych symptomach pedofilii można zostać obojętnym? (psychiatra radzi zbagatelizować problem, bo według niego nie ma tu bezpośredniego zagrożenia).
Trudno jest zachować tu środek między uszanowaniem intymnej swobody tego mężczyzny, gdy domaga się on wychodzenia na spacery, na których jego celem jest jedynie patrzeć na bawiące się dzieci. Co w takich przypadkach może zrobić matka, gdy wobec odmowy spotyka się z agresją syna?