Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 00:45 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Co robić?

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez fresita » 10 listopada 2005, o 00:30

Niestety masz racje Jurku,bolesne jest to,ze wielce "wyksztalceni" ludzie probuja obrazac nas npr-owcow nazywajac nas np.ciemnota.moja koleznaka absolwentka socjologii miala taka pania prof czy dr na studiach, ktora zajmowala sie jakimis badaniani na temat antykoncepcji i aborcji. I co wybadala owa pani? Ze WYKSZTALCENI ludzie nie mowia o plodzie "czlowiek" tylko "embrion" a aborcji nie nazywaja zabójstwem tylko "zabiegiem"... powiedzialam mojej kolezance,ze jestem osoba po studiach a w zyciu nie powiedzialbym o moim dziecku,ktore bede nosila pod sercem "embrion",a ktos kto nazywa aborcje jedynie zabiegiem jest dla mnie jedynym polglowkiem i wlasnie ciemnota,ktora daje sobie wciskac takie glupoty ...eh szkoda gadac :evil:
nic sie nie da na to poradzic,niestety :evil:
pozdrawiam
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kasia32 » 10 listopada 2005, o 13:49

Żal serce ściska. Kochani, co można zrobić?.... Na pewno można (i trzeba) bardzo się modlić. Nie wiem co Wy myślicie, ale mi taka nienawiść do NPR przywodzi na myśl opętanie. Chyba żaden myślący człowiek sam z siebie by na to nie wpadł...
No i możemy w swoich środowiskach - na ile to możliwe - okazywać radość i korzyści płynące z praktykowania NPR, oczywiście nie nahalnie i bez obrażania innych.
Dla umocnienia praktykujących dodam, że w podróży poślubnej byliśmy w Ameryce Południowej (zjeździliśmy Peru wzdłuż i wszerz), a dodatkowo przeszłam tam anginę. Myślę, że tak znaczne zaburzenia nie zdarzają się w życiu częściej niż kilkakrotnie, a my otrzymaliśmy wykres absolutnie nadający się do interpretacji...
Pozdrawiam, K.
Kasia32
Przygodny gość
 
Posty: 66
Dołączył(a): 26 października 2005, o 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Owieczka » 10 listopada 2005, o 18:38

Również zauważyłam nagonkę na NPR, wyśmiewanie tego rodzaju antykoncepcji lub nawet coś co można nazwać podejściem histerycznym. Przyczyny tego stanu rzeczy są, moim zdaniem, złożone:

1) Człowiek w głębi duszy wie, co jest dobre. Często chciałby żyć ideałami, ale jednak nie potrafi. Stwierdza więc: skoro ja nie potrafię, to widocznie jest to niewykonalne. Włącza się mechanizm obronny i stąd ta agresja skierowana wobec tych, którzy jednak żyją zgodnie z ideałami.

2) Każda odmienność rodzi strach. A co jeśli druga strona ma rację?
Czyżbym tkwił/-a w błędzie? Czyżbym narażała swoje zdrowie na darmo? Czyżbym niepotrzebnie wydawał/-a tyle pieniędzy na np. na antykoncepcję hormonalną? Czyżby ktoś mnie "nabił w butelkę" i zarabiał moim kosztem? Tyle już zainwestowałem finansowo i psychicznie. Pojawia się problem tzw. "kosztów utopionych". Gdy człowiek już tyle zainwestował, nie chce się wycofywać.

3) Żyjemy w konsumpcyjnym świecie. Jeśli ma się jakąś potrzebę, trzeba natychmiast ją zaspokoić. Powstaje niebezpieczeństwo przedmiotowego traktowania partnera. NPR zakłąda szacunek dla partnera i respektowanie jego płodności - wyklucza więc konsumpcyjne podejście do współżycia.
Owieczka
Przygodny gość
 
Posty: 22
Dołączył(a): 26 października 2005, o 19:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez NB » 14 listopada 2005, o 10:16

Co robić ? Reagować, pisac listy, sprostowania, wlączać się w miarę możliwości w dyskusje na forach i pogłębiać wiedzę. Zdarzają się niestety ludzie, którzy chcą bronić NPR ale brak wiedzy sprawia, że podają argumenty, których nie potrafią później obronić. A więc pogłębiajmy wiedzę i dawajmy świadectwo własnym życiem.
Pozdrawiam.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kinia » 14 listopada 2005, o 12:58

Dla mnie problemem jest to, ze najpierw się oburzam, ciskam gromy...i nic dalej nie robię...bo z drugiej strony, to możnaby mieć jedną wersję takiego "listu apelacyjnego" o rozsyłać go w tysiące miejsc, gdzie wciskają ludziom ciemnotę...a na to nie koniecznie mnie stać...

A jak milczę to mam wyrzuty sumienia...bo ktoś daje się nabierać...straszne!
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

cron