Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:03 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Utrata pracy

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Bratka » 26 czerwca 2006, o 08:16

A czy dla Twojego męża siedzenie w domu, podczas gdy Ty harujesz, jest sytuacją akceptowalną? Bo z tego co piszesz wnioskuję, że jak Ty mu nie przypomnisz, to on będzie miał wymówkę że nie pracuje.
Dla mnie nie jest przypominanie mężowi takie strasznie przykre, bo wiem że swoim przypominaniem ułatwiam mu życie, a nie że prowadzę go za rączkę... W Twoim wypadku wygląda jakbyś miała żyć za was dwoje- jak nie dopilnujesz to nie masz... samo z siebie to sie nie zmieni... A jak dojdą dzieci i będziesz sama musiała pilnowac wszystkiego- okaże sie ze masz o jedno dziecko wiecej niż urodziłaś... może czas mężowi systematycznie przypominać że małżeństwo to nie tylko miłe chwile, ale codzienna odpowiedzialność za rodzinę którą chciał zakładać..
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez kuleczka » 29 czerwca 2006, o 13:11

Bardzo bym chciała prosić Was o modlitwe. Stracilam prace! Dowiedziałam sie wczoraj, a od poniedzialku nie bede pracować. trudna dla mnie sytuacja, boje sie, że sie nie utrzymamy.

Jeszcze raz prosze o modlitwe!
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez kukułka » 29 czerwca 2006, o 13:53

abeba napisał(a):
kukułka napisał(a):Jak małżeństwo skzodzi to znaczy, ze coś jest nie tak. Z małzęnstwem, nie tylko z nim lub z toba, abebo.

trochę nie rozumiem, bo, logicznie rzecz biorąc, malżeństwo może być tylko dobre! łaska, sakrament itp. Wiec to moje i jego postepowanie jest złe, ale co jest nie tak z małżeństwem?
Co do nieprzypominania: naprawdę trudno mi się powstrzymać. Wiem że powinnam odpuścić głupoty, drobiazgi. Ale nie potrafię odpuscić spraw kluczowych dla znalezienia przez niego pracy - bo po prostu każde przegapienie czegoś - to kolejne, dni, tygodnie bez pracy, a to oznacza że ja powinnam pracować wiecej, by to nadrobić. Tak mam, że włącza mi sie to automatycznie. I co? on będzie sobie siedział w domu i czekal na pracę z nieba, a ja wezmę cały etat, moze coś dodatkowego. Poproszę o kolejną umowę typu zlecenie zamiast - zaoferowanej mi - umowy o pracę, dlatego że zamiast składek= zabezpieczenia na emeryturę czy np. czas ciąży, będzie 300pln więcej w kieszeni. Czy to zdrowy układ?nie uważam! i dlatego sie buntuję.

I dlatego weź daj spokój z dorabianiem. niech wam braknie kasy, nie kombinuj, moze on wtedy zacznie mysleć, mozę musi namacalnie poczuć. Wytrzymaj, daj mu się sparzyć.
Taqk, małżeństwo to sakrametn, ale jeo skutecznośc alezy od was obojga.
Jeszce jefden pomysł, może podzielcie się kto w domu co ma robić, wtedy nie ma przypominania. kto zapomni, to trudno, bedzie nie zrobione, na drugi raz bedize pamietać.
Abeba, Ty sie nie buntujesz, ty robisz skutecznie wszystko za niego. a to nie bunt....
Jak Ci mówi, ze dasz rad to cóz - traktuje Cię jak faceta, na mężczyznę takie pocieszenie by nie podziałao, moze nie miał w domu wzorca, jak sie traktuje kobiety> uświadom mu, ze jetses kobieta i żeby cie nie tratowł jak faceta. ale uś3wiaom spokojnie, nie pretensjami. Pretensje tylko ludiz rozjuzają, a rzadko docieraja i przynoszą efekty.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kasiama » 29 czerwca 2006, o 14:11

Kuleczko, masz moją modlitwę.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kuleczka » 6 lipca 2006, o 10:05

Bardzo Wam dziekuje za mdlitwe. Znalazłam prace.... Już pracuje, nie wim ile mi zapłacą i na jak długo - zobaczymy.... Ale pracuje.... z czaego bardzo sie ciesze. Cuda sie zdaerzaja - częściej niż to zauważamy :)
pozdrawiam
kuleczka
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez abeba » 6 lipca 2006, o 11:01

kuleczka napisał(a):Już pracuje, nie wim ile mi zapłacą

:shock: :shock: :shock: :shock: no żebyś się nie przejechała na tym... bez umowy?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kuleczka » 6 lipca 2006, o 15:02

ja też mam nadzieje, dostane umowe, ale jeszcze nie dostalam..... :(
kuleczka
Bywalec
 
Posty: 104
Dołączył(a): 31 sierpnia 2005, o 14:12

Postprzez abeba » 24 lipca 2006, o 15:37

mąż dziś nie zdał egzaminu na prawo jazdy, kolejny termin za miesiąc.
Czyli z pracy, na która liczyłod kwietnia nici. Nie iwem co zrobi teraz, bo nie znajdował ofert dla swoich kwalifkacji, szczególnie przy braku prawka. 3 meisiące odkładał szukanie pracy, bo po co wysyłać cv, jak bez prawka go nie zatrudnią. Zastanawiam sie, czy nadal będzie czekał.
Sama zdałam prawko z 3 razem, ale za jego postawę mam ochotę go zabić.
Nie dziwię sie, że ociąga sie z powrotem do domu (zdawał w swoich rodzinnych stronach), pewnie mu wstyd. A co ja mam zrobić? już nie mogę, on jest tak durny, tak niesamodzielny, :cry: :cry: :cry: :cry:
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kasik » 24 lipca 2006, o 18:05

abeba napisał(a):mąż dziś nie zdał egzaminu na prawo jazdy, kolejny termin za miesiąc.
Czyli z pracy, na która liczyłod kwietnia nici. Nie iwem co zrobi teraz, bo nie znajdował ofert dla swoich kwalifkacji, szczególnie przy braku prawka. 3 meisiące odkładał szukanie pracy, bo po co wysyłać cv, jak bez prawka go nie zatrudnią. Zastanawiam sie, czy nadal będzie czekał.
Sama zdałam prawko z 3 razem, ale za jego postawę mam ochotę go zabić.
Nie dziwię sie, że ociąga sie z powrotem do domu (zdawał w swoich rodzinnych stronach), pewnie mu wstyd. A co ja mam zrobić? już nie mogę, on jest tak durny, tak niesamodzielny, :cry: :cry: :cry: :cry:


ciekawe jakby sie czul to czytajac :?
kasik
 

Postprzez abeba » 24 lipca 2006, o 21:17

a czy on myśli jak ja sie czuję?nie sądzę.
Może ja też sobie przestanę pracować, bo mi się znudziło i nie będę szukać niczego nowego? I jeszcze zapiszę sie np. na lekcje tanga po kilkadziesiąt zeta na godzinę. Oszczędności wydam na wycieczkę na safari. W końcu po co mam sie wysilać, jesli sama nic nie osiągnę, nie wypracuję (np. z niepracującym czlonkiem rodziny na utrzymaniu kredytu na mieszkanie nei dostanę).
Wrócił. I przywiózł plotkę o kolejnej wpadce swoich znajomych (4 w tym roku, a to małe miasto), tym razem parka studujących 22latków. I wiesz co? zazdroszczę im! Bo ja planuję odpowiedzialnie swoje zycie, i nic z tego nei mam, bo mam sabotażystę w domu. Myslisz, że która para jest sczzęśliwsza? my czy oni?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez gam » 25 lipca 2006, o 09:28

współczuję Tobie, wydaje mi się że twój mąż potrzebuje tzw. twardej ręki bo sam nie potrafi zaplanować sobie życia. Mój mąż wielokrotnie zmieniał pracę i zdarzały się długie okresy jego bezrobocia raz chyba 9 miesięcy i to co najbardziej mnie wkurzało to jak dostał odpowiedź z jakiejś firmy że przeszedł pozytywnie któryś z etapów rekrutacji i pozostał ostatni etap to on spoczywał na laurach. Był przekonany że dostanie tą robotę i nie wysyłał więcej swoich ofert niestety kilka razy gorzko się rozczarował gdy odpadł z różnych powodów na końcu rekrutacji.
Wiem już jak powinnam postępować w takich sytuacjach z moim mężem i tak postępuję od jakiegoś czasu. Zwyczajnie go wychowuję, potrzebny jest często ton nakazowy, przydaje się szantaż i poruszenie ambicji i honoru. Ja wiem że to nie brzmi zbyt dobrze i wiele razy usłyszy przykre słowa na swój temat ale wiem że gdybym nie potrząsnęła moim mężem to nadal marzyłby że jest rentierem i leży na Bahama. Wścieka się wtedy jak cholera, wychodzi obrażony ale jest efekt bierze się do roboty, okupuje portale z ofertami pracy. Terapia wstrząsowa u mojego męża działa jeszcze się nie uodpornił. Nazywa mnie zołzą i babą Jagą :lol: ale chyba już wie że z pustego to i Salomon nie naleje a dwójkę dzieci trzeba nakarmić. Zdarzyło się że mi podziękował za jedną z takich akcji bo nie wiedział że twi w takim bezruchu.
Abebo! może i Twój małżonek potrzebuje terapi wstrząsowej, czasem w mężczyznach jest zbyt wiele z dziecka, brak zaradności, samodzielności, wyznaczenia celu ale to już ty wiesz najlepiej. W każdym razie życzę Ci abyś znalazła właściwy sposób na zmotywowanie swojego męża do działania.
gam
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 30 maja 2006, o 10:42

Postprzez abeba » 25 lipca 2006, o 12:18

Ale on na nic nie reaguje! Na moje ignorowanei jego spraw gdy jeszce był to związek na odległość- nie reagował. Na rozczulanie sie i pocieszanie - nie reaguje, na dobre rady i chęć pomocy - denerwuje się. To jak mam żyć?
Maturę w końcu zdał jak sie zadurzyłam w innym facecie (bez wzajemności), pracę w wwie znalazł i przeprowadził się, jak na miesiąc wyjechałam za granicę, odmawiając zaręczenia się przed wyjazdem. Krótko mówiąc im jestem dalej, im bardziej mu grozi, ze mnie straci, tym lepiej jemu idzie. niestety, już za późno, teraz jesteśmy po slubie, a KK nie pozwala żonie romansować by skłonić meża do dbania o rodzinę.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 25 lipca 2006, o 14:56

Abeba! Strasznie trudna i zagmatwana cała ta sytuacja jest.
Choć może Twój mąż tego nie okazuje (a może to jego mechanizmy obronne są :!:), to wiem jedno - dla faceta utrata pracy to jeden z największych ciosów, dotykający głębi jego męskości....
Może trudno w to uwierzyć patrząc na jego zachowanie i brak odpowiedzialności (pozorny :?: :!: )

Ja myślę, że jemu naprawdę brakuje poczucia własnej wartości, wiary w siebie (może to też skutek bycia DDA :roll: )

Przepraszam, zadam Ci konkretne pytanie - nie chcesz - nie odpowiadaj: Czy on w chwili obecnej musi się prosić od Ciebie o jakiekolwiek pieniądze dla siebie?
To jest strasznie błędne koło: brak pracy :arrow: brak pieniędzy :arrow: zranienie dumy :arrow: wycofanie :arrow: brak wiary w swoje możliwości :arrow: niemożność znalezienia pracy... Jak się z tego wyrwać?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez abeba » 25 lipca 2006, o 15:01

no pewnie ze dostaje ode mnie - a co, ma moja pensja wpływać na jego konto? zrobiliśmy pełnomocnictwa, ale jeszce do konca nei działają (tylko czy wyobrażasz sobie że on sobie sam zrobi przelew z mojego na swoje - na pewno sie nei odważy) nie wyliczam mu dokładnie, tylko jak mam, to przelewam ok. połowy.
On z pracy zrezygnował z intencja szukania lepszej (tryb tamtej nei zostawiał czas ni sił na szukanie innej w trakcie), i to jest najbardziej absurdalne.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 25 lipca 2006, o 15:07

No to nie wiem albo się przyzwyczaił ?! Albo to dla niego nieco poniżające jest.... A co sądzisz o tym błędnym kole?
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez abeba » 25 lipca 2006, o 15:28

jego "koło" sie zaczyna od braku wiary w swoje możliwosci, uważa, jeszce z tamtej pracy wyniósł przekonanie, że tylk osie do noszenia kabli nadaje - choć jednocześnie nieraz widział, że umie cos w praktyce zrobić lepiej niż jego szef dr i inż. :arrow: brak szukania :arrow: niemożnaość znalezienia :arrow: zneichęcenie :arrow: wycofanie jakoś tak
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 25 lipca 2006, o 15:37

Nie chcę Cię martwić i dobijać :wink: ale z tym poczuciem wartości i wiary w siebie u Twojego męża to dla Ciebie pole do popisu niestety jest....
Ja nauczyłam się jednego sposobu na to (już 13 miesięcy małżeństwa to prawie wiek :wink: - mojemu mężowi też brak wiary w siebie.....) trzeba ich CHWALIĆ mężczyzna potrzebuje tego jak wody!
I ALBO mogę uznać, że to bzdura i olać naukę, badania, psychologię i doświadczenie mądrych ludzi ALBO chwalić i dziękować (nawet jeśli mi nikt za tak proste rzeczy jak umycie garów nie dziękuje... Ale się uczy :wink: )
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Amazonka » 9 sierpnia 2006, o 11:10

Abeba, a chwalenia też próbowałaś? Za cokolwiek? Jaki miało skutek?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez abeba » 9 sierpnia 2006, o 11:57

chwalę, mówię, że fajny obiad, że dziekuję jak cos zrobi (ale jak nie zrobi, to też mówię!). On niezbyt to przyjmuje, jak mu mówię jesteś wspaniały, on na to "wspaniałym neirobem i grubasem". Ja mówie "dziekuję za snaidanei i kanapki, mogłeś sobie przecież pospać". a on na to "wtyedy byłbym juz skończonym..." i tak dalej. Po jego tradycyjnych 3 mcach zaczał przebąkiwac, że bezrobocie go dobija.
Póki co okazało sie, zę tamta firma z kwietnia jeszze nikogo nei zatrudniła, on ma egz na prawko za 3 tygodnie, wysyła na inne oferty, ale naprawdę jest to trochę stan zawieszenia.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 10 sierpnia 2006, o 08:59

Kurcze, abeba z tego co piszesz, to on jest taki niedowartościowany...
ZAWSZE tak było? (wiem bycie DDA i cała reszta, ale chodzi mi o zachowanie i wiarę w siebie)
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez abeba » 10 sierpnia 2006, o 10:00

zawsze miał kłopoty z oceną siebie, w obie strony. Z jednej uważał że zawodowo "nadaje sie tylko do noszenia kabli", ociagał sie z przystąpieniem do matury. Z drugiej, grał w kabarecie, który uznawał za 8. cud świata i myslał o szkole aktorskiej. Teraz z kolei jest niby w zespole jazzowym i ma za miesiąc występ!... a dopiero sie uczy grać gamy, ale to nie szkodzi, to "free jazz"...wybuchowa mieszanka.
dziś ma rozmowę, trzymajcie kciuki
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 10 sierpnia 2006, o 12:23

abeba napisał(a): dziś ma rozmowę, trzymajcie kciuki


Masz to u mnie jak w banku :wink:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez groch » 10 sierpnia 2006, o 20:52

Trochę za późno przeczytałam... ale mam nadzieję że się udało... Daj znać Abebo.

A co do zaniżonego poczucia własnej wartości... nie lubię uogólniać ale mam wrażenie, że to jakaś nasza narodowa przypadłość i że ludzi z tym problemem jest u nas bardzo wielu. My oboje z mężem na to "cierpimy" i w naszym przypadku skuteczna jest tylko jedna metoda (dla obu stron):nakrzyczeć i przywrócić do porządku. ("Weź się w garść ale już. I proszę tak o sobie nie myśleć.Ale już. I wziąć się wreszcie do działania. Ale już!" :-))
groch
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 29 września 2004, o 13:26

Postprzez juka » 10 sierpnia 2006, o 21:16

abeba napisał(a):chwalę, mówię, że fajny obiad, że dziekuję jak cos zrobi (ale jak nie zrobi, to też mówię!). On niezbyt to przyjmuje, jak mu mówię jesteś wspaniały, on na to "wspaniałym neirobem i grubasem". Ja mówie "dziekuję za snaidanei i kanapki, mogłeś sobie przecież pospać". a on na to "wtyedy byłbym juz skończonym..." i tak dalej.


ło matko... jak to znosisz?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez abeba » 11 sierpnia 2006, o 09:41

oj, jak on jest ok, to go pocieszam, przekonuję że wcale nie i w ogóle. On też lubi by go pocieszać. I wychodzi na to, ze ja go pocieszam, gdy nie jest to specjalnie potrzebne, a gdy jest naprawdę źle to opieprzam, zamiast własnei wtedy pocieszyć.
Sęk w tym, że to takie gadanie, on raz sie czuje tym "nierobem" raz nie, i niewiele z tego wynika.
Oczywiście "proces rekrutacji trwa, odezwiemy sie jesli pan przejdzie dalej", a niech chodzi na rozmowy, oswoi się.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 11 sierpnia 2006, o 12:40

abeba napisał(a): Oczywiście "proces rekrutacji trwa, odezwiemy sie jesli pan przejdzie dalej", a niech chodzi na rozmowy, oswoi się.


Jasne, dla niego to dobrze :wink:
Czyli ogólnie nie jest najgorzej. Przynajmniej coś się dzieje.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron