Jestem młodą mężatką, bo z zaledwie 3-miesięcznym stażem, jednak z przykrością muszę przyznać, że nasze współżycie płciowe z mężem od początku małżeństwa nie układało się dobrze. Wytrwaliśmy do ślubu w czystości. W naszym małżeństwie nie brakuje gestów czułości. Staramy się szczerze rozmawiać o swoich wzajemnych pragnieniach, również tych seksualnych. Nie wiem dlaczego, ja nie jestem w stanie osiągnąć poprzez akt seksualny orgazmu, pomimo różnych gestów i pieszczot, które poprzedzają współżycie płciowe i pobudzają mnie zmysłowo. Właściwie można powiedzieć, że sam akt seksualny mnie nie podnieca (dlatego nie jestem w stanie osiągnąć orgazmu), pomimo wcześniejszego podniecenia:(. Odnoszę wrażenie, że moja pochwa nie należy do miejsc erogennych (czy może tak być?). Staramy się z mężem żyć zgodnie z nauką Kościoła, dlatego nie chcemy osiągać orgazmu poza współżyciem płciowym. Wciąż poszukujemy odpowiedzi na pytanie jak uczynić nasze współżycie udanym, głównie z mojej strony. Jak zaradzić mojemu problemowi??
Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję.