Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 15:56 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Maz mnie bije - czy warto ratowac takie malzenstwo?

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Maz mnie bije - czy warto ratowac takie malzenstwo?

Postprzez Trevisan Marina » 2 września 2005, o 15:22

Witam wszystkich! Mieszkam we Wloszech, bo rok temu wyszlam za maz i mamy 3 miesieczne dziecko.Mamy takze jeszcze ja corke i maz syna z przed slubu. Problem polega na atakach agresywnosci meza, kiedy nie rozumie wrecz tego co robi. To ujawnilo sie dopiero pare miesiecy po slubie i powtarza sie co dwa misiace mniej wiecej. Przed tem, jednak nigdy nie podejmowal reki na mnie(tlukl rzeczy). Wczoraj zas sie zdarzylo ze mnie zbil. Jeszcze przed slubem powiedzialam mu ze gdyby sie stalo ze podejmie na mnie reke zaraz odejde. Wlasnie to mam zamiar zrobic. Ale boje sie ze nie odda mi dziecko, bo potrzeba jego zgody na robienie paszportu i wszystkich innych dokumentow. Wiec chce uciecz kiedy pojade na Swieta do moich rodzicow i juz nie wracac. Ja go ogromnie kocham i kiedy nie ma tych atakow nie ma meszczyzny bardziej dobrego i kochajacego za niego. Pozatem jestesmi wierzacy i malzenstwo jest dla nas czyms wielkim. Ale i dalej tak isc nie moze. Zdaje sobie sprawe ze to jest choroba, ale on chyba nie zechce slyszec zeby ujawnic to przet kims,
bo wstydzi sie. Raz w spokojnej rozmowie powiedzial ze zhyje tylko dla mnie, i gdy ma sie wydawac ze tak nie jest, musze pamietac co mi powiedzial. Nioslam by ten krzyz gdyby nie dzieci, dla ktorych chce zapewnic normalny rozwoj w spokojnej atmosferze. Prosze o porade i, szczegolnie o modlitwe. Dziekuje za przeczytanie tego dlugiego listu.
Trevisan Marina
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 11 lipca 2005, o 14:05
Lokalizacja: Wlochy

Postprzez asiek » 2 września 2005, o 19:57

Wygląda na to, że Twój mąż ma ataki agresji, które można leczyć, przede wszystkim powinien się zwrócić do psychologa, bo to jest zaburzenie zachowania.

A co do moralności odchodzenia od męża, to mam swoje zdanie, ale nie będę go wypowiadać, bo nie jest chyba zgodne z nauką Kościoła. Po prostu dla mnie najważniejsze byłyby dzieci. I tyle.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Trzymaj się!
asiek
Przygodny gość
 
Posty: 28
Dołączył(a): 25 lipca 2005, o 11:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez rybka » 3 września 2005, o 13:20

Kościół też liczy sie z dobrem dzieci - nie masz gwarancji, że nie zacznie ich bić kiedy Ty nie bedziesz maiła siły odejść.

leczenie, leczenie i jeszcze raz leczenie. inaczej - rozstanie.
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez izsa » 5 września 2005, o 01:06

Kosciól dopuszcza separacje, zatem mozesz o tym myslec. Moze jest u Was w okolicy jakas katolicka poradnia rodzinna. Poprzedniczki maja racje. Psycholog jest konieczny. Jesli teraz zaczal Cie bic Marino, to na pewno sam z siebie nie przestanie. Postaraj sie poradzic jakiegos psychologa. Tobie tez przyda sie pomoc. Jestes ofiara przemocy. Napisz, co postanowilas. Bede sie modlic za Was :D
izsa
Przygodny gość
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 stycznia 2005, o 20:35

Postprzez Trevisan Marina » 6 września 2005, o 18:56

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Zgadzam sie z wami. Sprobuje porozmawiac z mezem na temat leczenia. Do Swiat jest sporo czasu zeby przemyslic i przemodlic. Prosze o modlitwie za nasza rodzine!!!
Trevisan Marina
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 11 lipca 2005, o 14:05
Lokalizacja: Wlochy

Postprzez rybka » 19 września 2005, o 01:43

niestety natura daje kobietom większą wytrzymałość... ale mniejszą siłę. jak mąż znów odda to będzie gorzej.

Marino - ie tylko z mężem rozmawiaj, ale i z psychologiem. i to specjalistą. bo mąż może obiecywać i nic z tego... tyle się człowiek naczytał upiornych opowieści a sam pewnie też miałby nadzieję...
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron