Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:35 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

problem z moim małżeństwem

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

problem z moim małżeństwem

Postprzez adamski71 » 11 lipca 2005, o 13:16

jestem 11 lat po ślubie jak to na początku wszystko było ok aż do ostatniego sylwestra kiedy moja żona powiedziała mi o wszystkim co ją boli w naszym związku ja obiecałem poprawę i tak też się stało jeszcze dwa miesiące temu na moje pytania czy jest zadowolona ze mnie odpowiadała że tak. Niestety w tamtym tygodniu odkryłem że się spotyka z innym mężczyzną ,powiedziałem jej że ma zakończyć tą znajomość co też uczyniła ale czy mam w to uwierzyć?Ja dalej ją kocham , ale nie wiem czy dam radę utrzymać nasz związek.Żal mi że się tak stało ale naprawdę staram się, w ten wekend pojechaliśmy sami nad morze bez dzieci chciałem żeby ten wyjazd jakoś nas zbliżył , ale według mnie czegoś brakowało nie wiem co mam dalej robić , jak mam dalej postępować proszę pomóżcie
adamski71
Przygodny gość
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 lipca 2005, o 12:42
Lokalizacja: gorzów wlkp

Postprzez izsa » 11 lipca 2005, o 15:49

Podziwiam Twoją determinację. To piękne, że chcesz ratować Wasze małżeństwo.Wydaje mi sie jednak, że jeden wyjazd nie jest w stanie naprawić związku. Zbyt wiele razem przeszliscie i trudno tak od razu wszystko zapomnieć. Jeżeli Twoja żona spotykała się z kimś tzn że potrzebuje przyjaciela, albo szuka czegoś, czego małżeństwo z Tobą jej nie daje(tak mówią moje koleżanki, które miały romanse).Po 11 latach wszystko jest możliwe. Nawet ponowne zakochanie. Przypomnij sobie, jakie pretensje miała do Ciebie żona w czasie tych 11 lat i staraj się dbać o Nią, zabiegać jak wtedy, gdy prosiłeś o Jej rękę. Ostatnio słyszałam, że pewne małżeństwo(30 lat razem) raz w miesiącu od tych 30 lat wyjeżdża, zostawiając dzieci, żeby być tylko we dwoje. Myslę, że Twój pomysł, jeśli będziecie częściej spędzać czas sami,pomoże w naprawie Waszych relacji. Takie wyjazdy nad morze są bardzo romantyczne.
Pomyśl również o terapii rodzinnej. Przecież psychologowie po to są by nam pomóc, a może nie będzie dla Was jeszcze za późno.
:D Życzę Ci wytrwałości, odwagi i pomysłowości, żeby " odświeżyć" Wasze relacje :D . Bedziemy z mężem modlić się za Was. Nie trać nadziei. :)
izsa
Przygodny gość
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 stycznia 2005, o 20:35

Postprzez Niania » 11 lipca 2005, o 16:54

sądze że te spotykanie się z tym innym było wynikiem tego co dzielo sie nie tak w Waszym związku wczesniej i wynikiem tego że Twoja żona już zaczeła wątpić w zmiane na lepsze. Dobrze że zakończyła tą znajomość. Może porozmawiaj znią i "umówcie się" że spróbujecie od nowa - ale dosłownie - postarajcie się odkryć w sobie na wzajem to co sprawiło że pokochaliście się i starajcie się budować od nowa to co się zniszczyło. Rozmawiaj z żoną szczerze, poproś ją by dała Ci szansę i poproś by sama tez spróbowała być w Tobie zakochaną i Ty próbuj się on początku w niej zakochać.
Sądzę że jeśli coś się zgubiło to trzeba wrócić do punktu wyjścia i zacząć od nowa zapominając o tym co było złe (ona o Twoich malżeńskich nie dociągnięciach i Ty o jej znajomości)- ale Ty nie zapomnij o swoich słabostkach i prcuj nad nimi, tak jak ona niech nie zapomni o tym jaką ma być żoną.

pozdrawiam i życzę by Wam się udało odbudowac związek
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez Kinia » 11 lipca 2005, o 19:24

nie wiem czy jesteście wierzący, ale jeśli tak to bardzo ważna bylaby wspólna modlitwa...a może nawet wspólne rekolekcje. Zajrzyj na stronę: www.spotkaniamalzenskie.pl może to by wam w czymś pomoglo???

Pozdrawiam, życzę wytrwalej milości i zapewniam o modlitwie!!
Kinia
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez adamski71 » 12 lipca 2005, o 16:04

bardzo dziękuję wszystkim którzy starali się mi pomóc. Wszystkie odpowiedzi przeczytałem bardzo uważnie, a tak na marginesie ten wyjazd nad morze to nie jedyna żecz którą zrobiłem dla ratowania naszego związku ja poprostu staram się codziennie być miły , okazuję swoje uczucia do niej , staram się dużo z nią rozmawiać , ale jak to się skończy czy mi samemu uda utrzymać ten związek czas pokaże.
adamski71
Przygodny gość
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 lipca 2005, o 12:42
Lokalizacja: gorzów wlkp

Postprzez NB » 12 lipca 2005, o 16:13

A może Ty po prostu za dobry dla niej jesteś, moze ma Cię za mięczaka. A co by było gdybyś to Ty jej dał powód do zazdrości? Małżonkowie powinni być dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi , żeby jedno z nioch nie musiało chodzić gdzieś i zwierzać się komuś obcemu . Trzeba grać w otwarte karty zrobić sobie parę wieczorów szczerości na maxa - inaczej trudno będzie domyślić się o co chodzi tej drugiej osobie, czego jej brakuje w związku.
Trochę to dziwne, ze dopiero po 11 latach ona powiedziała co tak naprawdę jej się nie podoba w Waszym małżeństwie. Widać za mało rozmawialiście?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez rybka » 13 lipca 2005, o 19:27

nie wiem czy "dawanie powodów do zazdrości" to doby pomysł, chyba nie za to się męża szanuje, że ma powodzenie u innych kobiet...
ale szacunek jest bardzo ważny - rozstałam się z chłopakiem, bo choć go lubiłam, to jednak nie szanowałam (można też powiedzieć "uważałam za mięczaka"). za co się szanuje mężczyznę? oczywiście to sprawa indywidualna, ale przede wszystkim chyba za odpowiedzialność i umiejętność podejmowania decyzji, rozwagę... kończę zmyślać, ważne co myśli Żona :-)
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Usia » 3 sierpnia 2005, o 13:19

Kobiety reagują najczęściej uczuciowo na wszystko. Stan waszego małżeństwa w jej oczach najbardziej widać zatem po jej odczuciach. I dziej sie tak, ze kobiety mają pewną bezwładność uczuciową. Jak zaczną postrzegać coś pozytywnie to widzą tak dość długo i odworotnie jak narośnie małych przykrości to widzą długo wszystko w negatywnych barwach. Aby odbudować więzi łączące Cię z żoną musisz budować w niej pozytywne uczucia. Tak zacząłeś robić, ale musisz uzbroić się w cierpliwość. Ile to potrwa to zależy od głębokości ran jakie Twoja zona czuje w sobie. Nie zniecierpliwiaj się. Postaraj się o wieczorną wspólną modlitwę - chocby króciótką ale codziennie. Bądź miły, przynoś kwiatki, rób herbatę, takie tam drobiazgi i staraj się słuchać co ma do powiedzenia w różnych kwestiach, dbaj o pieszczoty, przelotne całuski itp. Raczej nie zaczynaj rozmów poważnych przed miesiączką - kobiety zwykle są rozdrażnione i wszystko im nie pasuje. Ot takie dorbiazgi. A najlepiej kup i przeczytaj parę pozycji ksiązkowych Np. Ewa czuje inaczej - J. Pulikowskiego czy coś podobnego o różncach płci i sposobach komunikacji. Znajdziesz je w księgarni internetowej www. rodzinna. pl

Pozdrawiam i życzę cierpliwości
Usia
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 6 października 2003, o 21:31

Postprzez mama Beata » 3 sierpnia 2005, o 19:01

Polecam również ściągnąć i posłuchać Katechez przdmałżeńskich prowadzonych przez państwa Pulikowskich. Jakość może nienajlepsza, ale za to treść... :!:
Kurs przedmałżeński
mama Beata
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 15 września 2004, o 22:32


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron