Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 17:42 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Zazdrość, pomóżcie

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Zazdrość, pomóżcie

Postprzez smutnażona » 29 czerwca 2005, o 18:45

Interesuję się trochę psychologią, znam mechanizmy psychologiczne i wiem wiele rzeczy na tematy związane z wpływem emocji na życie człowieka, a mimo to nie umiem sobie poradzić z moim problemem. Od czasów, gdy byliśmy jeszcze przed ślubem, a kiedy minęło juz pierwsze zakochanie i mój wówczas chłopak a obecnie mąż stwierdził, zę potrzebuje trochę czasu dla siebie, ze nie musimy sie codziennie widzieć itd, zaczęła narastać we mnie zazdrosć, lęk, że on sobie kogoś znajdzie, bo my się kłocimy, bo ja nie zawsze jestem uśmiechnieta itd.Teraz jestesmy małżęństwem juz od roku, a mnie martwią najdrobniejsze rzeczy (np to, ze maż sie ubierze ładniej do pracy, ze się złosći, gdy mu grzebie w komórce itd) i od razu kojarzą mi sie ze zdrada i nie wiadomo z czym. Nie potrafię mu zaufać po tym, jak odkryłam, ze zbiera pornografię, a mnie sie nie chciał do tego przyznać.Skoro tak sie wypierał, to teraz nie potrafię mu zaufac i jego słowa mam za nic.Najchętniej bym go kontrolowała na każdym kroku, tka bardzo sie boję. przeraża mneit ow szystko, to moje przewrażliwienie, ale z tą pornografią się srodze na mezu zawiodłam i teraz nie potrafię mu zaufac, nie potrafię. Nie beę z nim rozmawiac na ten temat, bo juz rozmawiałam wielkorotnie. Ja juz teraz sama nie wiem, czy kogoś ma, czy nie, czy np. nie widuje sie z kimś w pracy, podejrzewam go dosłownie na każdym kroku. wiem, ze to jest dziwne, ale to jest błęne koło. boje sie zdrady, a skorow sprawachg pornografii kłamał..... Prosze Was, pomóżcie. jesli nie słowem, to chociaż modlitwą. teraz juz pornografii nie widże, ale to znowu boję sie, ze kogoś ma i pornografii nie potrzebuje.
nie chcę zniszczyć naszego małzęństwa, a jego słowom, ze nikogo nie ma, nie ufam.Bo juz nie potrafię temu człowiekowi zaufac, choć bardzo bym chciała.Czasami myśle, zęby olać to wszystko, jak kogoś ma, to niech ma, i nie przejmowac się tym, ale tak nie potrafię....Takie to zakręcone i meczące dla mnie wszystko, ze coraz częściej myślę o rozwodzie.
smutnażona
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 8 listopada 2004, o 15:11

Postprzez Ami » 29 czerwca 2005, o 20:21

Bardzo poruszyła mnie Twoja wiadomość...Nie wiem co Ci poradzić :? ,ale obiecuję,że będę się za Was modlić.I proszę nie poddawaj się,miej nadzieję że będzie dobrze!Pozdrawiam ciepło.
Ami
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 21 czerwca 2005, o 08:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez NB » 30 czerwca 2005, o 09:43

Małzeństwo nie jest łatwe. Pierwsze lata służą "docieraniu się" , a wszystko co dobre nie przychodzi natychmiast. Na to trzeba czasu i pracy obojga.
Powoli , cierpliwie i z nadzieją .

Dlaczego nie ufasz mężowi ? Z powodu jakichś tam gazetek, które znalazłaś u niego ? Zacznij z nim rozmawiać o tym. Czego mu brakuje, że potrzebuje pornografii? O tym trzeba rozmawiać otwarcie i szczerze.
Powiedz, że jest to dla Ciebie przykre z takich a takich powodów.

Jak będziesz się oburzać i denerwować to nic nie da , bo on i tak z tego nie zrezygnuje , będzie się tylko lepiej kamuflował. Będzie się bał Ciebie , przestanie mówić Ci wiele rzeczy i zaczniecie sie od siebie odsuwać. Ktoś kiedyś zapytał "czy Ty wierzysz swojej żonie, że Cię kantem nie puszcza?" pytany odpowiedział : " A jak mam nie wierzyć skoro co miesiąc stoi przede mną w kolejce do konfesjonału i na każdej Mszy św. podchodzi do komunii?" Oczywiście bywają świętokradcze spowiedzi i komunie św., ale to jest pewien kierunek, który małżeństwo powinno obrać. Wspólna modlitwa wieczorem (wiem, to bardziej intymne, niż rozebranie się do naga), wspólna Msza św z pełnym uczestnictwem. Módl się za swojego męża i za Wasz związek. Kto ma to zrobić jak nie Ty?
A słowo rozwód wyrzuć ze swojego słownika raz na zawsze. Przecież kochasz tego człowieka, coś niesamowitego Was połączyło , przecież chcieliście być razem?
Zacznij go słuchać , obserwować, spraw, ze będzie się Tobie zwierzał ( a nie np. koleżance z pracy) , ze będzie Twoim najlepszym przyjacielem.
Powodzenia!
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fresita » 30 czerwca 2005, o 14:23

zgadzam sie z Nikoleta, rozwod to ostatnia rzecz o jakiej powinnas myslec. to wbrew pozorom najlatwiejsze wyjscie. latwo jest zamknac za soba drzwi, trudniej rozwiazac problem. nas przed slubem tez nekal problem zazdrosci, tyle , ze ze strony mojego wowczas narzeczonego. byl zazdrosny doslownie o wszystko, o kolegow z pracy, o to, ze wrocilam pozniej do domu, o to, ze wyszlam do kolezanki na zwyczajne ploteczki, ze ktos mnie odwiedzil. komorke mialam dokumentnie przejrzana i przeczytane wszystkie maile.nie wytrzymalam tego i ...musialam wyjechac sama na wakacje,odpoczac, przemyslec wiele spraw. czas tez potrafi leczyc rany. po przyjezdzie wzielismy sie za swoj 7 letni zwiazek. bardzo duzo sie modlilismy, stalismy czesto przed konfesjonalem i prosilismy Boga o wyjscie z tej sytuacji. fakt, ze bylismy przed slubem i moglismy powiedziec sobie "do widzenia" bez formalnosci. ale jakos oboje nie mielismy odwagi po tylu latach. i Pan Bog zadzialal :!: zrozumielismy pewne bledy,wybaczylismy sobie wszystko. postanowilismy sie pobrac, w naszym malzenstwie(przynajmniej na razie) nie ma problemu zazdrosci. to naprawde potrafi zniszczyc najlepszy nawet zwiazek. skoro kochasz meza, zaufaj mu. nie patrz przez pryzmat tego, ze interesowal sie pornografia. wielu mezow ma ten problem. domyslam sie, ze to moze bardzo zranic zone, ale pamietaj: my kobiety postrzegamy pewne sprawy duzo bardziej emocjonalnie. to ze ogladal gazetki, nie znaczy, ze nie jestes dla niego atrakcyjna, ze Cie nie kocha. to czasami (przepraszam za okreslenie:zwierzecy instynkt) nie majacy nic wspolnego z emocjami. warto byloby dociec, co mozesz Ty zrobic,zeby uzdrowic Wasze relacje. postaraj sie zapanowac nad zazdroscia. i jeszcze jedno: pamietaj, ze jak bedzie chcial sie dopuscic zdrady, to bez wzgledu na Twoje sprawdzania telefonu i dociekania, zrobi to. musisz mu zaufac, bo go kochasz. zycze duzo cierpliwosci i pracy nad soba. wszystko da sie jeszcze uratowac :D
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez smutnażona » 30 czerwca 2005, o 19:24

Rozmawiałm z mężem, jest OK. W ogóle dużo rozmawiamy i to jest chyba nasz plus. prosże Was o modlitwę jeszcze za nas.Sama się czuje taka słaba przy tym wszytskim.
smutnażona
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 8 listopada 2004, o 15:11


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron