Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 15:00 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

nastolatka

Tu można porozmawiać o trudnych doświadczeniach, które dotykają rodzinę (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

nastolatka

Postprzez Maria » 24 maja 2005, o 12:37

Poradźcie coś.
W dość bliskiej mi rodzinie (wierzącej) zbuntowana 14 latka odmówiła chodzienia do Kościoła i rozpoczeła wspołżycie. Jej matka nałozyła areszt domowy, siłą zaciąga do Kościoła i kiontroluje dziewczynę na okrągło. Jednak skutek jest odwrotny bo ona zaczęła się ze szkoły urywac i spotyka się z chłopakiem. Dziewczynka mi ufa i zwierzyła się, ze stosują stosunek przerywany. Zadne moje słowa, żadne nie działają na nią. Ona po prostu chce i będzie uprawiać seks. A ja się strasznie o nią boję i nie chcę by zaszła w ciążę. A o tych sprawach naprawdę mało wie :( Do tego przeciez w tym wieku nie ma chyba sensu uczyc jej NPR, cykle przeciez sie dopiero regulują... Dziewczyny, ja naprawdę nie wiem co robić, co jej jeszcze mogę powiedzieć
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez annie » 24 maja 2005, o 12:59

Przerażające jest to,co piszesz. Współczuję rodzicom. Może dobrze byłoby dziewczynę zabrać do MĄDREGO ginekologa który jej wytłumaczy, że po 1 na współżycie to za wcześnie a po 2 uświadomi, że stosunek przerywany ma szczątkową skuteczność jeśli chodzi o zapobieganie ciąży, szczególnie jeśli chłopak jest młody (bo jeśli stary to chyba podpada pod seksualne wykorzystywanie nieletnich). Może się trochę przestraszy. I chyba lepiej, żeby w tej sytuacji poszła z Tobą a nie z mamą. Co do zaciągania do kościoła to sama wielokrotnie myślałam co bym zrobiła w takiej sytuacji i nadal nie wiem. :( Bo uczenie npr chyba na tym etapie rzeczywiście nie ma sensu-pierwszym problemem jest uprawianie seksu w ogóle. Chdzi mi po głowie jeszcze jedno:czy ona rzeczywiście uprawia seks, na zasadzie regularnie, z zamierzeniem?Może to zdarzło się raz czy dwa, "przez przypadek". Może popytaj, właściwie dlaczego to robi... Może chce zwrócić na siebie czyjąś uwagę, ma jakieś problemy. No i dochodzi do tego kwestia tego, z kim to robi. Jeżeli chłopak też jest niepełnoletni, to może dobrze byłoby się dowiedzieć co jego rodzice na to. I właściwie to może nawet on bardziej przestraszy się ewentualnej ciąży... Nic innego nie przychodzi mi do głowy, zresztą tu chyba nie ma gotowych recept i rozwiązań... Przepraszam,że tak długo i chaotycznie.
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31

Postprzez fiamma75 » 24 maja 2005, o 13:16

Annie ma rację, tylko trzeba by znaleźć takiego gin. co czasem jej nie przepisze pigułek, bo i tak bywa :(
Uczenie npr ma sens - sama zaczęłam w tym wieku uczyć się obserwować swój organizm.
Ale przede wszystkim trzeba jednak z nią pogadać czemu chce współżyc - może to presja koleżanek, chłopaka, chęć zwrócenia uwagi?
Do kościoła nie ma co zmuszać - jeszcze bardziej się zniechęci.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez fresita » 24 maja 2005, o 13:29

ja mysle, ze tutaj pomoze wizyta u madrego gin, ktory ja uswiadomi, ze na rozpoczynanie wspolzycia jest jeszcze stanowczo za wczesnie(choroby...itp.), ze pomimo stosowania srodkow antykoncepcyjnych moze zajsc w ciaze i co wtedy?jak poradzi sobie z tym problemem?jezeli masz z nia dobry kontakt, zapytaj czy chlopak ten jest na tyle odpowiedzialny, ze gdy przydarzy sie dzidzius, wezmie na siebie odpowiedzialnosc za nia i za dziecko?ze bedzie potrafił utrzymac finansowo swoja"przyszla rodzine"
co do aresztu, to jest zly pomysl, tu pomoze jedynie modlitwa w tej intencji, zeby dziewczyna zmadrzala i wrocila na dobra droge.
aha i chyba na miejscu ojca tej dziewczynki szczerze porozmawialabym z tym chlopakiem i z jego rodzicami
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasiama » 24 maja 2005, o 14:49

Kołacze mi po głowie jedna myśl: czy przypadkiem w Polsce współżycie z osobą poniżej 15 roku życia nie jest karalne tak jak gwałt?
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez NB » 24 maja 2005, o 19:45

Mario, napisałaś tutaj o jej matce, a co z ojcem? Trudno tu wyciągać czyja to wina , że tak się stało, ale widać tu rzeczywiste zaniedbanie ze strony rodziców.
A ja bym też jej podrzuciła jakąś mądrą książkę , albo "Miłujcie się " . I modlitwa, siłą jeszcze nic nie zbudowano, a wiele zniszczono. Dobrze, że dziewczyna ma w rodzinie Ciebie, jestes mądrą kobietą , a taka nastolatka potrzebuje jakiejś starszej od niej powiernicy i zwyczjnej przyjaznej duszy, która z nią porozmawia jak z człowiekiem, a nie gówniarzem (przepraszam).
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kinia » 24 maja 2005, o 20:16

To szczęście, że ta dziewczynka ma Ciebie. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że będąc w jej wieku trafiłam na chłopaka, który nie miał oporów. Ja miała i to mnie uratowało. Ale jak na dziecko w tym wieku, to i tak za daleko zaszło. Dzisiaj bardzo tego żałuję, bo jak w tym wieku rozbudzi się organizm...to później ma się ciężką pracę nad sobą, by nad nim zapanować :( Może powiedz jej o tym.
Wypytaj delikatnie o tego chłopca. Nie krytykuj, bo się zamknie, ale podsuń dobrą lekturę, powiedz, jak to wygląda z doświadczenia dorosłej kobiety. Może nie od razu posłucha, ale może przemyśli sprawę. To czasem dużo daje. I bądź przy niej, pomimo wszystko. Nie wiadomo co się zdarzy i jakiej pomocy będzie potrzebować...niech nie boi się przyjść do Ciebie. Mówienie o tym rodzicom to jak najgorszy pomysł...szczególnie widząc jak postępuje mama.
Pomysł z pójściem do gina jest świetny, a i Miłujcie się może pomoże jej coś zrozumieć.
Obiecuję modlitwę!
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez Maria » 24 maja 2005, o 20:44

Jej tata pracuje za granicą i "dojeżdza" raz na jakiś czas.

Nie mogę iśc z nią do lekarza, bo ona mieszka dość daleko, mamy stały kontakt mailowy i gg, moze własnie dlatego mi to wszystko mówi, bo w ten sposob prościej. Ja jej sporo opowiedzialam o przebiegu cyklu, uczę podstaw z biologii (nie wiem co ona na lekcjach robiła) i wiem, że ona się zaczęła interesować troszkę tym, co się dzieje w jej organiźmie. Ale bardziej jest to w stylu: Maju, a 5 dni po okresie to dzień płodny czy nie?" I co ja mam jej mówic? i tak czy siak droga prowadzi do antykoncepcji bo ona z seksu nie rezygnuje. Lubi to robić, a poza tym jest głupiutka, strasznie głupiutkia i wierzy, ze w ten sposob jej chłopak z nią zostanie. Niby są razem juz 2 lata, ale ja to widzę w jak najgorszych barwach. Odradzam jej antykoncepcję, opowiadam o skutkach ubocznych, opowiadam o tym ile traci uprawiając seks w tym wieku (czasem nawet bardzo intymnie z nia rozmawiam), ze traci co najpiękniejsze w tych doznaniach...nic nic nic. Jak grochem o ścianę. Jedyne co "zyskałam" to jej paniczny strach, ze zajdzie w ciążę i D. ją zostawi i ona wtedy się powiesi. To juz trwa parę miesięcy. A to, ze D. okazałby się ostatnim gnojkiem to tez jej nie interesuje. Ona go kocha i koniec, i że ja nie wiem wyobraźcie sobie jak to jest kogoś tak kochać.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Księżyc » 25 maja 2005, o 07:39

Rzeczywiście czasami choćby nie wiem jak się człowiek starał to nie dotrze do dziecka (bo ta dziewczyna to przecież jeszcze dziecko). Nie wiem czy mogę Ci poradzić coś na temat rozmowy z nią, bo jesteś mądrą kobietą i na pewno powiedziałaś jej co trzeba, ale spróbuj ją przekonać żeby wystawiła swojego chłopaka na próbę: niech powie mu że zaszła w ciążę i wtedy przekona się jak ją kocha. Sam nie wiem co bym zrobił na miejscu jej rodziców, w końcu jeśli ona zajdzie w ciążę to na nich też spadnie wychowanie dziecka, toteż mają prawo do wszelkich działań. Dziewczyna niszczy sobie przyszłość (nie tylko przez ryzyko ciąży teraz, ale też przez uciekanie ze szkoły i te inne sprawy o których pisałaś Mario) i aż mnie dziwi że to do niej nie dociera. Pisałaś że ona jest "głupiutka" - obawiam się że do głupich ludzi nie trafią nawet mądre argumenty i tu trzeba jakiegoś zdarzenia które ją "klepnie w głowę" - np. nastraszenia chłopaka że popełnia przestępstwo współżyjąc z nią, albo właśnie tego testu co zrobi jak dowie się, że ona "jest" w ciąży. Innych pomysłów na razie nie mam.
Księżyc
Przygodny gość
 
Posty: 71
Dołączył(a): 12 maja 2005, o 22:28

Postprzez fiamma75 » 25 maja 2005, o 09:31

Przedwczoraj u mojej koleżanki w szpitalu (jest pielęgniarką) urodziła 15-latka, ojciec jest rok starszy...
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Gość » 28 maja 2005, o 14:54

Mario, paradoksalnie to Ty chyba faktycznie nie wiesz, co to znaczy "tak" kochać. Z tego co piszesz, wygląda to na same emocje rozbujane do granic możliwości, bez większego udziału rozumu i wolnej woli, bez zwracania uwagi na zasady, moze tylko na jedną - przyjemność. Twoja milość do męża na pewno jest inna. Ciężka sprawa, jak tak kogoś zaślepi uczucie. Nie wiem, czy mówilabym jej o npr... Lęk przed ciążą to też fatalne uczucie, bo ponoć się moze utrwalić jako lęk przed dzieckiem i bycie potem złym rodzicem.
Faktycznie, kontakty seksualne (nawet calowanie) z osobą poniżej 15 r.ż są karalne, ale chyba ten ktoś musi być pelnoletni.
Chyba mówiłąbym, ze znam osoby, ktore bardzo żalują, że tego im nikt nie uświadomil, ze wartopoczekać do ślubu - po inicjacji już nigdy nie jest tak samo. Tewraz tego pewnie kompletnie nie rozumie, ale kiedyś może gorzko żałować. Znam też kogoś, kto całe swoje życie cierpial z tego powodu, ze począł się przed ślubem i stał się winny małżeństwa swoich rodziców.
Chyba nic Ci nie pomogłam...
Gość
 

Postprzez annie » 29 maja 2005, o 21:35

Mario,tak mi przyszło do głowy,że może skoro daleko od siebie mieszkacie,to może miałabyś możliwość zaprosić ją do siebie na jakiś czas?Wiem, że nie zawsze się tak da,ale może to by pomogło... Zmieniłaby srodowisko, nie widziała chłopaka przez jakiś czas, a może "na żywo" miałabyś większą siłę przekonywania.
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31

Postprzez Maria » 29 maja 2005, o 22:01

Kiedy mialam 13 lat spotkało mnie coś podobnego co ją, tyle, ze na szczęscie w porę się opamiętałam.
Zaprosić nie mogę, mieszkamy u Teściow w małym mieszkanku :(
Wiecie, właściwie to ja chyba wyczerpałąm juz wszelkie możliwosci dotarcia do niej i zostaje nam modlitwa w intencji takich biednych dzieciaków.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez annie » 29 maja 2005, o 22:27

Chyba rzeczywiście po ludzku niewiele da się zrobić... Obiecuję jednak modlitwę-gdzie człowiek nie może, tam może Pan Bóg! :wink:
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31

Postprzez kasiama » 31 maja 2005, o 15:17

Bezsensowny, czy nie, takie jest prawo. A ten chłopak je łamie.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez rybka » 8 czerwca 2005, o 00:42

ona ma 14 lat i są razem już 2 lata?
najbardziej przerażają mnie rodzice takich dzieci...
dziewczyna która przed 15 urodzinami miała na koncie już 3 próby samobójcze
albo 16latka na odwyku...
w tym wieku dzieci nie podejmują własnych decyzji - to co robią jest uwarunkowane tym co wynoszą z domu. jeśłi dziewczyna w wieku 14 lat szuka miłości, akceptacji i czułości w ramionach chłopaka to znaczy, że nie dostała tego w domu. i on maiłaby praktykować tę samą religię, którą wyznają jej rodzice? dobrze by było żeby sie choć buddyzmem zainteresoała, bo to wymaga jakiejś refleksji...

ciąża to duże niebezpieczeństwo - ryzyka pojawienie się na świecie niewinnej istotki uwikłanej między dziadkami, którzy nie potrafili zająć sie swoimi dziećmi, a dwójką szczeniaków, których nie obchodziły konsekwencje...
czy ona nawet reklam prezerwatyw nie ogląda?
jeśli nie da się jej powstrzymac od współżycia - a bez poważnej terapii się nie da - to by było coś... chemia w tym wieku to byłoby zabójstwo i tylko lekarz-kretyn mógłby coś takiego przepisać...

zaraz zaczną się wakacje... piszesz, że nie możesz jej wziąć do siebie - to by było wspaniałe... teraz, kiedy nawet nie będzie musiała ze szkoły uciekać to bedzie naprawde trudny okres.
gdybyś mogła ją choć do ginekologa zabrać... tylko trzeba najpierw sprawdzić czy nie przepisze dziecku tabletek...
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez tato » 8 czerwca 2005, o 22:56

wg mnie jest prosty sposob
tak jak dziecko ktore w tym wieku pali zaprowadzilbym na oddzial onkologiczny tak tą dziewczyne zaprowadzilbym na rozmowe z kilkoma matkami ktore rodzily w wieku 14 lat
malo tego staralbym sie zorganizowac jej caly dzien w takeij rodzinie aby zobaczyla co to znaczy ...
mysle ze nie zadne pogadanki a twarda rzeczywistosc moze jedynie przemowic
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez annie » 12 czerwca 2005, o 23:38

Art. 200. § 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej
albo do wykonania takiej czynności,podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Znalazłam to na forum gazety (http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=25117954) - swoją drogą podobna sytuacja,tylko pisze taka właśnie piętnastolatka-i pomyslałam,że tu wkleję, na poparcie słów kasiama. No i może dziewczyna też powinna wiedzieć,że to przestępstwo i nawet w świetle prawa jest zbyt niedojrzała,by świadomie podejmować współżycie.
annie
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 200
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 23:31


Powrót do Problemy w rodzinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron