przez Lukrecja » 1 maja 2005, o 15:35
Zacytuję Ci fragment artykułu "Wybrać miłość" z ostatniego "Miłujcie się" - fragment prelekcji (na temat czystości) amerykanki Pameli Stenzel.
"W jednej ze szkół, gdzie przemawiałam, podszedł do mnie chłopak, mówiąc, że go śmiertelnie przeraziłam. 'Po pierwsze, chcę, aby Pani wiedziała, że jestem maturzystą, od lat chodzę z piękną dziewczyną, którą chce poślubić.' Jednym z powodów do bycia razem, było to, że powiedziała mu, że chce pozostać w czystości aż do ślubu. Chłopak ten przyznał się, że zanim rozpoczął rok szkolny, wczesną jesienią pewna dziewczyna, którą spotkał rzuciła sie na niego. Żałował, mówił, że oddałby wszystko, aby to się nie wydarzyło. Bał się, że powiem mu, że musi to wyznać swojej dziewczynie. Dobrze myślał... Mówię temu chłopakowi, żeby wyobraził sobie sytuację, w której po męczącej podróży, w czasie delegacji, będąc już 7 lat po ślubie, wchodzi do restauracji, gdzie siada i czyta książkę, czekając na posiłek. Nagle wchodzi jakaś kobieta i rzuca się na niego. I co? Następnego dnia dzwoni do żony z przeprosinami, tłumacząc się, że to ta kobieta sie na niego rzuciła? Chłopcy! Prawość, uczciwość, szacunek jaki okazujecie dziewczynie, ma wielkie znaczenie. Nie myślcie, że po ślubie zadziała jakaś magia."
Właściwie to sam sobie już odpowiedziałeś.
"I choć nie mam do tego prawa to chcę być z moją ukochaną i nawet planujemy ślub." Strasznie egoistycznie zabrzmiało. W ten sposób nie zbudujesz szczęśliwego małżeństwa.
A jeszcze jedno, skąd masz pewność, że ona się o tym nie dowie od osób trzecich i co wtedy?