Podpisuję się pod tym, co już napisały dziewczyny.
Najważniejsze, by cieszyć się swoją bliskością, możliwością bycia blisko. Polecam maksymalnie dużo pieszczot i cierpliwości dla siebie nawzajem.
Mnie też za pierwszym razem bolało i kilka następnych też (w momencie wprowadzania członka). Jeśli mężczyzna jest delikatny i czuły, wszystko można wytrzymać.
Jeśli chodzi o noc poślubną - tę pierwszą - fizycznie nie było to "morze orgazmów", ale najważniejsze - pierwsza noc bycia razem bardzo blisko i pełne oddanie się sobie. Pomimo dyskomfortu fizycznego w wiadomym momecnie zapamiętałam ją jako wspaniałe wydarzenie między nami, nie do opisania słowami - kiedy ją wspominam czuję intensywny zapach kwiatów, który wypełniał sypialnię, płatki róż, którymi mnie mąż obsypał, widzę Jego spojrzenie pełne miłości, blask świec, słyszę nastrojową muzykę... Ach, było naprawdę fantastycznie
Karolciu, będzie dobrze, niczego się nie bój, jeśli zadbacie o to, będzie pięknie i tego Wam gorąco życzę. A fizycznie - będzie na pewno też coraz piękniej i coraz przyjemniej. Nie wiem jakie doświadczenia mają inne dziewczyny, ja pierwszy raz pełną satysfakcję podczas stosunku osiągnęłam po kilku miesiącach małżeństwa - podobno kobieta do tego rodzaju przyjemności musi dojrzeć. Warto poćwiczyć mięśnie Kegla i dać sobie dużo czasu i czułości, i cierpliwości też
Jeszcze jedna sprawa - rodzina za ścianą... To zależy od Was, może rzeczywiście uda Wam się wyjechać i spędzić noc poślubną w romantycznej samotności? Na wypadek, gdybyście nie mogli, postarajcie się zadbać o nastrój w domu i nie myśl absolutnie o domownikach. My przez pierwszy rok małżeństwa mieszkaliśmy sami, a teraz od dwóch lat mieszkamy z moją Mamą w niezbyt dużym blokowym mieszkanku. Początkowo blokowała mnie ta myśl, że ktoś jest za ścianą. Potem jednak wyluzowałam się, stwierdziłam że współżycie w małżeństwie jest normalną sprawą, a moja Mama przez ponad 30 lat była żoną, więc naprawdę nie ma się czym przejmować.
Na pewno będziecie mieli własny pokój, ważne by drzwi były nieprzezroczyste i warto zamontować zamek. Wtedy na pewno poczujecie się bardziej intymnie i wszystko będzie ok. A rodzina na pewno nie będzie stać pod drzwiami i podsłuchiwać - każdy ma własne sprawy, najważniejsze by szanować swoją odrębność i intymność.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego, miłych, bezstresowych przygotowań do ślubu