Nianiu!
Nie wiem jak to jest po ślubie, ale myślę, że dla kogoś kto raz miał problemy tego typu, zawsze pozostanie ta sfera trudną. Całe życie to będzie kontrolowanie siebie...a przynajmniej kilka lat. To coś w stylu alkoholików, którzy do końca życia będą alkoholikami, ale niepijącymi. Rozumiesz??? Ale też musisz pamiętać, że Pan Jezus z największego bagna wyciąga człowieka i oczyszcza go, tak, że staje się jak nowonarodzony
Powierzaj swojego chlopaka Jego opiece, módlcie się wspólnie o czystośc myśli, uczynków, pragnień i to dla Was obojga. To jest potrzebne w każdym związku....i ufaj że będzie dobrze...a jak ufasz, to zapomnij o lęku
po prostu będzie dobrze