TEMAT: Wstrzemięźliwość przed ślubem ma pewną wadę.

[susa]

Ja propaguję zasadę chrystocentryzmu, czyli stawiania Chrystusa w centrum życia, także i małżeńskiego. Tajemnica Boga bogatego w miłosierdzie daje wewnętrzną harmonię w przeciwieństwie do seksu, który często zadaje rany. Czasem odnoszę wrażenie, że za nie długo dojdzie do zmiany przykazania na "Nie będziesz miał bogów cudzych prócz seksu" Osoba, która zaprosiła Jezusa do swojego życia w dziedzinie czystości raczej nie ma większych problemów.

[Gość]

Asv, czy ja Cię dobrze zrozumiałam? Bo wyszło mi na to, że przeciwstawiasz Boga seksowi. A to przecież On go wymyślił! I dobrez że pojawiło się slowo "raczej", bo wiele osób, mimo że Jezus jest dla nich najważniejszy, ma problemy w tej dziedzinie, zresztą nie tylko w tej. Tylko, że ta jest bardzo wrażliwa, delikatna i łatwo rani emocjonalnie, może inne grzechy - ktorych jest wiele - inaczej działają na naszą psychikę, choć może i mocniej niszczą ducha.

[admin]

Drodzy,
dziękuję za kulturalną i rzeczową rozmowę.

Jako uzupełnienie proponuję lekturę książki Władysława B, Skrzydlewskiego pt. "Seks przedmałżeński - ma sens czy nie?", Wydawnictwo m, Kraków 1999.
Do kupienia tutaj:
http://www.xlm.pl/sklep.php?a=4&id=1054

Pozdrawiam
admin