Witam.
Niedawno wykryto u mnie nowotwór złośliwy w obu jądrach (bardzo rzadki przypadek) i trzeba było niezwłocznie usunąć oba jądra. Dzięki Bogu nie ma żadnych przerzutów. Wiadomo, że brak obu jąder to całkowita i trwała (no chyba, że przeszczep, ale to bardzo rzadkie by ktoś odstąpił swoje jądro) bezpłodność. Jednak wciąż jestem w stanie uprawiać seks (kilka razy trzeba było się spowiadać), bo jądra (a właściwie ich brak) nie mają nic do erekcji. Oboje pragniemy dziecka i wygląda na to, że adopcja będzie rozwiązaniem.
Czy mogę w takiej sytuacji zawrzeć związek małżeński przed ołtarzem?