Za rok biorę ślub, ale mam dużo problemów ze zdrowiem. Gdy poznałam mojego narzeczonego jeszcze nie były one tak nasilone, albo powiedzmy lepiej były one uśpione.
A zaczęło się od tego że miałam torbiel jajnika i niestety nie poszłam w odpowiedniej porze do lekarza i urósł do takich rozmiarów że trzeba było usunąć jajnik. Miesiąc po operacji lekarz przepisał tabletki antykoncepcyjne bo okazało się że na lewym jajniku też mam torbiel ale mały. Powiedział że raczej muszę brać te leki do póki nie zacznę starań o dziecko. Tak więc brałam tabletki 3 lata, torbiel zniknął. W tym czasie poznałam mojego narzeczonego. Po jakimś czasie brania tabletek zaczęły się straszne skutki uboczne tzn. bóle głowy, wymioty, no i brązowe upławy. Tak więc inny już lekarz stwierdził że powinnam przestać je brać na jakiś czas i będziemy co jakiś czas robić skan i jeśli coś się pojawi to zacznę znów. Lekarz też stwierdził że jeśli za rok biorę ślub i będę starać się o dzidziusia to raczej torbiel tak szybko nie powinna się pojawić. Ja się bardzo ucieszyłam bo już miałam dość brania tych tabletek. No i już 5 miesiąc ich nie biorę i oczywiście okazało się że mam torbiel na jajniku a nawet dwie.
Także zastanawiam się jaki sens będzie miało nasze małżeństwo jeśli ja cały czas mam problemy ze zdrowiem co wpływa też na moją psychikę. Bo czy ja jeszcze nadaje się do współżycia, po tylu przejściach, czy ja w ogóle będę zdolna do seksu? Skąd ja mam to wiedzieć. Bo jeśli np po ślubie okaże się że ja nie mogę (z powodów natury psychicznej), to co wtedy? A jeśli np znów będę mieć jakieś upławy bo tak jest jeśli są torbiele na jajnikach to czy ja mogę współżyć z mężem? Czy w ogóle jeśli mam torbiele albo będę mieć to mogę współżyć? Bo jeśli chodzi o moją psychikę to raczej nie mam na seks w ogóle ochoty po tym jak przestałam brać tabletki i jeszcze dowiedziałam się 3 dni temu że mam 2 torbiele. Ja nie umiem podając decyzji co robić dalej. Kocham mojego narzeczonego i nie chce go zranić ale na prawdę nie wiem co robić. Może macie jakiąś radę? Albo może byłyście w podobnej sytuacji?