Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 15:06 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

pomoc

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez NB » 27 listopada 2008, o 13:08

Witamy na forum i zachęcamy do współpracy :)
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez azorek » 5 kwietnia 2009, o 22:02

przepraszam ze tutaj.......nie mialam pojecia gdzie zamiescic swoje pytanie :cry: czy grzechem bylaby modlitwa o smierc?? mam dwadziescia pare lat, nie mam juz sil na przyszlosc :cry:
azorek
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 15 października 2008, o 11:23

Postprzez małe słoneczko » 5 kwietnia 2009, o 22:43

azorek, nie pisz tak, nie myśl tak!

Nie wolno tak myśleć! A wiesz czemu? Bo Ktoś, kto bardzo Cię kocha, kto zaplanował Ciebie zanim jeszcze powstał cały świat, dał Tobie życie! I Ten Ktoś bardzo się o Ciebie martwi.

Zamiast modlić się o śmierć, każdy smutek, każdy ból, przykrość oddawaj Mu.

Wszystko się ułoży:*

offtopic się zrobił...
małe słoneczko
Bywalec
 
Posty: 184
Dołączył(a): 2 stycznia 2008, o 00:27
Lokalizacja: Niebo:)

Postprzez azorek » 5 kwietnia 2009, o 22:51

jesli Bog sie martwi to dlaczego pozwala na takie katusze???? Po co takie cierpienie ja juz nie mam sily boje sie o cokolwiek prosic w modlitwach bo boje sie ze to obruci sie przeciwko mnie. Zakochama sie kilka lat temu od pierwszego wejrzenia-w kosciele przez wiele lat ubiegalam o jego wzglegy prosialm, blagalam Boga zeby nas polaczyc mialam pretensje gdy nic z tego nie wychodzilo, W kocu sie udalo i po 3 latach bycia razem co sie okazalio???? ze on nigdy mnie nie kochal i bylam tylko jego maskotka moze to dziecinne sprawy ale bardzo bola
azorek
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 15 października 2008, o 11:23

Postprzez małe słoneczko » 5 kwietnia 2009, o 22:59

Nie masz nigdy pewności, że ten chłopak został darowany Ci od Pana, może dobrze, że dowiedziałaś się o tych wszystkich strasznych rzeczach przed ślubem.

Nie musisz Pana Boga o nic prosić, oddawaj mu po prostu, to, co czujesz. On to uleczy. I nigdy nie chce dla Ciebie źle.

Trzymaj się mocno!
małe słoneczko
Bywalec
 
Posty: 184
Dołączył(a): 2 stycznia 2008, o 00:27
Lokalizacja: Niebo:)

Postprzez Misiczka » 6 kwietnia 2009, o 13:23

Azorku, napiszę Ci to, co usłyszałam wczoraj w kazaniu (o. Jacek Krzysztofowicz oczywiście) pomyśl, że:

Jezus umarł na krzyżu po to, by nikt z nas zwracając sie do Niego w naszych cierpieniach, nie mógł Mu zarzucić - bo Ty nie wiesz jak to jest. Kiedy się do Niego zwracamy w takich chwilach, gdy czujemy że doszlismy do jakiegoś kresu, że przed nami jest tylko ściana, On nie pociesza tak jak ludzie którzy mówią "będzie dobrze" chociaz nie wiedzą przecież jak będzie, On mówi, wiem, co czujesz, znam to i daje siłę by przez to przejść.

I co jeszcze ważniejsze - daje nadzieję, bo zmartwychwstając, pokonując tę sytuację końcową, graniczną, ostateczną, pokazał nam, że nie ma w życiu takich sytuacji, które rzeczywiście są końcem, nawet jeśli w danej chwili tak czujemy - to są tylko progi, przez które możemy przejść.

Jeszcze jedno - nie obarczaj Boga odpowiedzialnością za swoje wybory życiowe. To naprawdę pomaga, jeżeli uświadomisz sobie, że to Ty zdecydowałaś najpierw związać się z tym chłopakiem, a potem od niego odejść.

Pozdrawiam Cię serdecznie, wierzę że jeżeli będziesz się naprawdę modliła (a nie przedstawiała Panu Bogu swoje żądania..), to On na pewno Ci pomoże przez to wszystko przejść.
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez azorek » 6 kwietnia 2009, o 22:19

Prosze o modlitwe. Myśle ze nie zdołam przez to przejsc.............. :cry:
azorek
Przygodny gość
 
Posty: 30
Dołączył(a): 15 października 2008, o 11:23

Postprzez Coya » 7 kwietnia 2009, o 11:55

Modlitwa zapewniona :)
A przejsć przez wszystko zdołasz - z Bożą pomocą. To nie są puste słowa - ja przechodziłam przez coś trochę podobnego (nie do końca z tej "dziedziny", ale... ). Teraz jest szczególny czas - czas Paschy - czas bezradności i upokorzenia (Krzyż), które jednak są błogosławieństwem. No i najważniejsze - po Wielkim Piątku ZAWSZE przychodzi niedziela Zmartwychwstania! :)
Przytulam mocno i życzę dużo sił :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez arTemida » 9 kwietnia 2009, o 10:49

azorku po każdej burzy przychodzi słońce i tęcza a po zimie wiosna.
Jak dzieje się cos złego to wiemy że potem będzie już tylko lepiej i to powinno nas motywować do walki o nasze szczęście a ono jeszcze na Ciebie czeka.
Weź się w garść i zacznij cieszyć się sobą i swoim nowym życiem-coś się kończy żeby zrobić miejsce czemuś lepszemu.
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez juka » 9 kwietnia 2009, o 22:10

małe słoneczko napisał(a):Nie musisz Pana Boga o nic prosić, oddawaj mu po prostu, to, co czujesz. On to uleczy.

a oprócz tego idź do psychiatry... takie stany bywają niebezpieczne.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez pili » 5 maja 2009, o 20:00

witam wszystkich. Mam male pytanko ale odrywajace sie od kontekstu powyzszej rozmowy :roll: W czerwcu mam wesele kuzyna i mam problem z kreacja. Zawsze na wesela chodzilam w krotkich sukienkach do kolan ale teraz marzy mi sie dluga prosta sukienka. Wiem ze kolor bialy, bezowy itp sa zarezerwowane dla Panny Młodej ale myslalm o rozowym albo turkusowym. Pytanie tylko czy wypada isc na wesele w dlugiej sukience?? Od lat nie bylam na zadnym weselu :oops:
pili
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 24 czerwca 2008, o 09:37

Postprzez fiamma75 » 5 maja 2009, o 21:07

długa sukienka jest jak najbardziej na miejscu na wesele - wiele kobiet się w nich bawi :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez pili » 5 maja 2009, o 22:06

nie bylam na weselu juz kope czasu i poprostu nie wiem jaki fason i kroj takiej dlugiej sukienki bylby poprostu "na miejscu" doradźcie cos błagam :idea:
pili
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 24 czerwca 2008, o 09:37

Postprzez Olenkita » 5 maja 2009, o 23:06

Nie ma jakiejs specjalnej mody weselnej. Najlepiej poogladaj sobie jakies czasopisma i zobacz, co ogolnie jest w modzie. A potem zastanow sie w czym Ci bedzie do twarzy i do figury . Liczy sie tez komfort, zebys mogla sie w tym dobrze bawic.
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Postprzez pili » 16 maja 2009, o 12:55

kupilam na wesele dluga prosta sukienke w kolorze brzoskwini, sprzedawczyni polecila mi do tego biale buty + biale bolerko na długi rekaw. Bolerko jest z mysla o kosciele aby nie isc "wydekoltowana" i przeznaczone jest na wiczor gdzy bedzie chlodno. Co o tym myslicie?? Czy moge miec na welelu biale bolerko?? Czy nie wypada ze wzgledu na panne mloda??
pili
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 24 czerwca 2008, o 09:37

Postprzez Fruzia » 16 maja 2009, o 20:53

Pili, nie ze względu na pannę młodą, ale w ogóle połączenie kolorów jest średnie. Niby biały do wszystkiego pasuje, ale może znajdziesz coś ciekawszego. I niekoniecznie w kolorze butów. Mam nadzieję, że nie zaproponowała do tego białej torebki.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez pili » 17 maja 2009, o 19:31

Fruzjaale mnie sie bardzo poodba to zestawienie. Sukienka nie jest bezowa czy mdla a zywa szoczysta brzoskwinia:) Biale bolerko wyklada prprostu cudnie tylko biale buty faktycznie mi nie odpowiadaja[/b]
pili
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 24 czerwca 2008, o 09:37

Postprzez malamia » 17 maja 2009, o 20:09

Moim zdaniem biały jako dodatek jak najbardziej może być, gorzej gdyby sukienka była w tym kolorze :)
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Jaki krawat?...

Postprzez Szyszka » 5 czerwca 2009, o 15:36

Witam:)
Doświadczone ślubnie i modowo kobietki, panowie o wyrobionych gustach 8) , pomóżcie, bo całkiem zielona w tej kwestii jestem... :oops:

Jaki krawat pasuje do ślubnego garnituru, grafitowego i lekko opalizującego? (Ja będę miała białą sukienkę ze srebrnym akcentem).
A garnitur bez kamizelki.

Nie mam ni krztyny pojęcia, a sprzedawczynie próbują nam chyba wciskać kit, bo każda doradza coś innego i już sama nie wiem... Zwykły krawat to jeszcze łatwiej dobrać, ale ślubny? Żeby nie było obciachu...

Ślub za niecały miesiąc, doradźcie :)
Szyszka
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 17:51
Lokalizacja: lubelskie

Postprzez fiamma75 » 5 czerwca 2009, o 18:31

nie krawat a tzw. musznik :D
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez fuer_immer » 5 czerwca 2009, o 18:56

ja jestem za krawatem!! nie pozwolilabym mojemu zalozyc musznika , a bron Boze kamizelki :twisted: :P

Szyszka, zalezy jak wygladacie, jakie masz kwiaty, etc. to trzeba widziec :) krawat jest bardzo wazny, ma podkreslac faceta, dodac mu tego czegos. Mezczyzna moze miec swietny garnitur, ale jak jest kiepski krawat to wszystko lezy i kwiczy :wink:
fuer_immer
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 15 stycznia 2009, o 20:35

Postprzez Szyszka » 5 czerwca 2009, o 20:46

Wszystko świetnie, ale... ja nadal nie wiem, jak to ugryźć... Nie ma jakichś ogólnych zasad?...
Szyszka
Przygodny gość
 
Posty: 25
Dołączył(a): 20 kwietnia 2009, o 17:51
Lokalizacja: lubelskie


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

cron