Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 20:35 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Co zrobić by zmienić się?

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Co zrobić by zmienić się?

Postprzez Kwas » 21 lipca 2004, o 00:19

Mam problem, tzn jestem z dziewczyną. I myślę o nas poważnie lecz ja i moje problemy mnie przytłaczają. Z tego względu nie chciałbym wnosić tego w związek (choć w pewnym sensie nie da się tego ominąć). Tzn. boję się że nie będę w stanie zmienić się by być dobrym facetem dla Niej. Jest to dla mnie na tyle dyskomfortowe że obecnie jest to jedyny powód który bym brał pod uwagę by nie być z Nią (jeśli po dłuższym czasie nic nie uda mi się w sobie zmienić) chcąc Jej szczęścia w przyszłości. Już piszę o co dokładniej mi chodzi.

Jestem uzależniony od masturbacji, doskonale zdaję sobie z tego sprawę z tego czym ona jest. Będzie to 7 rok, a mam 22 lata. Były okresy dłuższego bądź krutszego wytrwania w czystości i co dziwne pomimo tego że lepiej się człowiek z tym czuje kiedy trwa w celibacie (mówie za siebie) to nie umiałem do dziś z tym wygrać. Zależy mi na tym nie tylko jako chrześcijaninowi ale tym bardziej że chciałbym stworzyć zdrowy związek z Tą jedyną Kobietą jeśli mi będzie to dane. Sam problem w sobie z tym jeszcze nie byłby na tyle katastrofalny dla mnie gdyby nie fakt, że przeżuca się on na inne sfery życia, a konkretniej na funkcjonowanie. Popadam w przygnębienie, niechęć do czegokolwiek, a samoocena pomimo że niska to tym bardziej przybiera negatywny obrót. Co za tym idzie inne sfery życia są tym bardzio obciążone. Dochodzą jeszcze ich zaniedbania. Dla mnie praca w pewnym (może trochę skrzywionym) przeświadczeniu jest wyznacznikiem nie tyle wartości człowieka ile jego bycia mężczyzną - jeśli chodzi o mężczyzn - a z racji braku wiary w samego siebie wiele rzeczy nie podejmowałem bądź nie kończyłem czy zaniedbywałem. Ogólna apatia.
Tym bardziej obecnie kiedy już sam dla sibie w te wakacje chciałbym czymś się zająć - a konkretniej zarobić mając niezbyt ciekawą sytuację finansową. Oczywiście już sam fakt wzięcia sie za poszukiwania sprawia że czuję się przytłoczony. Chociaż z drugiej strony wiem że jestem w stanie bardzo wiele zrobić to wyjście z pewnego rodzaju wrażenia przytłoczenia jest dla mnie cięzkie.

Prosiłbym o konkretne może rady jeśli znajdzie się chętna osoba.
Kwas
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 20 lipca 2004, o 23:31

Postprzez Lukrecja » 23 lipca 2004, o 18:32

Tu masz bardzo dobry wątek na ten temat i bardzo konkretne rady.

http://www.katolik.pl/forum/read.php?f= ... 48&t=37848

oraz www.kuwolnosci.prv.pl

Pozdrawiam

Gosia
Lukrecja
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 2 lipca 2004, o 20:30
Lokalizacja: Kraków

Postprzez rybka » 25 lipca 2004, o 12:26

pewien mądry ksiądz powiedział kiedyś, że chęć zmiany to 80% sukcesu :lol:
Ostatnio edytowano 20 września 2004, o 22:26 przez rybka, łącznie edytowano 1 raz
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Kwas » 29 lipca 2004, o 16:14

moze sie cos da jesli sie wezme znowu...
Kwas
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 20 lipca 2004, o 23:31

Postprzez Martelka » 2 sierpnia 2004, o 19:20

Kwas (kurcze moze Kwasku, Kwasiku :wink: ) Nie poddawaj sie, wierze, ze Ci sie uda. Unikaj wszystkiego, co Cie do tego moze doprowadzic, musi Ci sie udac, tym bardziej jak masz wspaniala kobiete. Dopiero jak bys ja zostawil to by Ci bylo przykro.
Czytaj pismo, dwumiesiecznik "Miłujcie się" jest wspanialy i duuozo czytalam w nim o tym problemie, a przde wszystkim modl sie i przyjmuj Komunie Świeta jak najczesciej, chocby kilk razy w tygodniu, jak nie da sie codziennie. Bóg pomaga wszystkim, bez wyjatku i Tobie tez pomoze! Ja bede pamietała w modlitwie.
Martelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 274
Dołączył(a): 25 lutego 2004, o 14:30
Lokalizacja: k/Krakowa- Wielka Brytania

Postprzez Kinia » 23 września 2004, o 11:35

Kwas!
jeśli możesz napisz co u Ciebie...czy już lepiej z dziewczyną?
Pamiętam w modlitwie!!!!
Kinia
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez Augusta » 22 listopada 2004, o 00:39

znam parę gdzie był z 2 stron ten problem... jednemu udało się troche przed tym jak zaczeli chodzić, a drugiemu rok po tym... a borykali sie z tym naście lat!
Miłość czyni cuda! Uwierz :D
Augusta
Przygodny gość
 
Posty: 74
Dołączył(a): 20 listopada 2004, o 23:09
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

cron