Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 21:43 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

pomócie(przypadek milosny)ech

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

pomócie(przypadek milosny)ech

Postprzez brynia » 26 czerwca 2007, o 11:51

Jak bywa. Kolezeństwo, przyjazn- ja się zakochałam. On się zaczaił i powiedział( zresztą jak zawsze) ,ze możemy byc tylko przyjaciółmi.
Postawiłam wszystko na 1 karte- zerwałam kontakty. On chce wrócic- do przyjazni. Wie,ze jestem zła i smutna i wsciekła..:(.
co robic?
Podobno jak się kogos potrzyma na dystans- to zaczyna bardziej cenic.
Udawac ,ze nic się nie stało?
Co powiedziec, zeby nie było to płaczem pt,, jak mogles''?
brynia
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 26 czerwca 2007, o 11:39

Postprzez Kręciołek » 26 czerwca 2007, o 12:47

Po co mu przyjaźń skoro wie, że Ty jesteś bardziej zaangażowana? Może spokojnie patrzeć jak cierpisz i udawać, ze wszystko jest ok?
Pozrzebuje dowartościowania czy chce Cię mieć "pod ręką"? Dla własnej wygody?
Nieładnie z jego strony.
Chroń siebie.
Jak nie dasz rady utrzymywać kontaktów koleżeńskich masz prawo do zerwania kontaktów. Nie musisz mu ulegać.
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 26 czerwca 2007, o 12:51

Sytuację podobną przeżyłam, ale do tej pory się przyjaźnimy.
To od Twojej dojrzałości wszystko zależy...

Jak rozumiem, było Wam razem dobrze, ale sobie nic nie obiecywaliście. Zatem nie powinnaś na nim się odgrywać.
Przyjmij jego NIE z godnością. Chciał być przyjacielem i nim był, ale nie musi Cię pokochać.
To Ty jesteś zła, wściekła, smutna, jeszcze pewnie upokorzona.
Czy udawać? - nie, powiedzieć, jak się z tym czujesz i przejść do porządku dziennego.
Możesz trzymać na dystans - stracisz przyjaciela. Nawet, gdyby chciał się znowu spotkać, nie będziesz wtedy wiedzieć tak naprawdę dlaczego. A przecież nie da się wymusić miłości, a nawet jeśliby on coś "poczuł", to ile to wymuszone uczucie byłoby warte?

Bryniu, ukojenia i pogody ducha! Z tego może być jeszcze piękna przyjaźń na długie lata! Warto mieć dobrych, sprawdzonych i SZCZERYCH przyjaciół, którzy nie opuszczają z byle powodu.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez milgosia » 26 czerwca 2007, o 12:58

Ja jestem zdania, że jeśli jedna ze stron jest zakochana, a druga chce tylko przyjaźni, to dla dobra tej pierwszej należy na jakiś czas zawiesić wszelkie kontakty, w zyczliwości rzecz jasna. Sama byłam w takiej sytuacji, chciałam tylko przyjaźni, a druga strona jest zakochana, po paru miesiącach męczarni w tej "niby przyjaźmni" uznałam, że zdrowiej dla nas będzie przez jakiś czas (pół roku? rok?) w ogóle zaprzestać widywania się, żeby ta druga strona mogła dojść ze sobą do ładu, uspokoić się, wyciszyć. Inaczej to jest tylko rozdrapywanie ran, jątrzenie, chociaż zupełnie nieświadome, niecelowe. Nie da się tak żyć. Mnie tez to męczyło, żałuję, że wcześniej nie podjęłam takiej decyzji. Przyjaźń tak, ale za rok, dwa lata. Teraz po prostu się nie da, takie jest moje doświadczenie.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Coya » 26 czerwca 2007, o 13:36

Zgadzam się z milgosią. Daj sobie czas, tyle, ile Ty go potrzebujesz. Skoro to twój przyjaciel, to powinien zrozumieć. Tak jak pisała milgosia - w życzliwosci, bez jakiegoś kategorycznego "pod żadnym pozorem nie rozmawiamy przez pół roku". Jak będzie potrzeba czy okazja (nieplanowana, np spotkacie się na ulicy) to oczywiście rozmawiacie. Za jakiś czas będziesz w stanie na spokojnie ocenić sytuację, będziesz wiedziała, czy dalej jesteś w stanie się z nim przyjaźnić. A te pół roku czy nawet więcej to tylko teraz wygląda tak koszmarnie długo. Minie bardzo szybko. Ja teraz przechodzę przez cos podobnego ,tzn próbujemy z moim byłym (rozstaliśmy się na jego życzenie, wcześniej byliśmy przyjaciółmi) uratować co się da z naszej przyjaźni. nie jest to łatwe, ale własnie widzę, że takie ograniczenie kontaktów dobrze robi. Teraz najważniejsza jesteś Ty i siebie, swoją psychikę musisz chronić, a nie narażać na ciągłe wachania "a może jednek on coś do mnie..."
Trzymaj się dzielnie, ze wszystkim sobie na pewno poradzisz!
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 17:15

ja też byłam zakochana w przyjacielu, ale mu o tym nie powiedziałam. wiedziałam, że ma dziewczynę, którą bardzo kocha. Nasze kontakty rozluźniły się z czasem, ja znalazłam chłopaka, potem on zerwał z dziewczyną. To było mimo wszystko dla mnie dużym szokiem. Byli zaręczeni, a tu takie coś. nasze drogi znów się zeszły, bo tego chciałam. Chciałam mu powiedzieć, co do niego ten cały czas czułam. Podczas czekania na odpowiedni moment zrozumiałam jednak, że on był super na tamten czas. Nie rozwinął się zbytnio (nawet wręcz przeciwnie), ja - tak.
Cieszę się, że to zobaczyłam.
Cieszę się, że nie dane mi było związać się z nim, mimo jak mi się wtedy zdawała wielkiego uczucia. Wtedy tego nie rozumiałam, ciepiałam, płakałam itd.
Teraz zrozumiałam. Tobie też tego życzę. (albo happy endu :wink: )
pozdraiwam.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamyczek » 26 czerwca 2007, o 17:45

Ja miałam podobną sytuację jak ty brynia, tylko, że w drugą stronę. Tzn. mój bardzo dobry znajomy w pewnym momencie poprosił mnie o chodzenie). Ja mu odmówiłam i powiedziałam, że z mojej strony na nic więcej nie może liczyć.
Sprawa właściwie sama się rozwiązała, ale dużo pomogła modlitwa.

Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 17 października 2009, o 22:00 przez kamyczek, łącznie edytowano 1 raz
kamyczek
Bywalec
 
Posty: 158
Dołączył(a): 29 listopada 2006, o 01:25

Postprzez brynia » 3 lipca 2007, o 15:15

dzięki dziewczyny:)
brynia
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 26 czerwca 2007, o 11:39


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron