Oczywiście, że wszystko zależy od ludzi!!
Ale czy można powiedziec na 100 procent, że sie wytrzyma, że bedzie się wiernym itd ??
ja sama, bez pomocy z góry, pewnie bym nie wytrzymała; ale po wypowiedzeniu przysięgi małżeńskiej w ślubie kościelnym jest wezwanie Pana Boga i całej rzeszy świętych na pomoc: "Tak mi dopomóż Panie Boze Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci"- i ja wierzę i widzę ich pomoc na codzień! Nie działam sama ja ani sam mój mąż, ale razem we dwoje, a właściwie we troje- bo zapraszamy Pana Boga, zeby z nami był, żeby pozwalał nam kochać siebie nawzajem tak mocno i głęboko, jak sami z siebie pewnie nie dalibysmy rady.
Oczywiście, wiem, że sporo osób bierze slub koscielny bo tak wypada, ze często za mały nacisk kładzie sie na przygotowanie do małzeństwa (i ze strony osób przygotowujących do małżeństwa, jak i ze strony samych narzeczonych)- zeby zdobyć zawód uczymy sie tyle lat, a do małżeństwa wiele osób chciałoby sie przygotować przez dwa dni, na weekendowym kursie! A potem jest wielkie rozczarowanie, bo nikt nie powiedział, ze psychika kobiety różni sie od psychiki mężczyzny, bo nikt nie nauczył młodych jak się mają ze sobą komunikować, bo nikt nie zasugerował nawet, żeby porozmawiać np. na temat swoich rodzin z których sie pochodzi, zwyczajów, wyobrażeń o podziale ról potem w małzeństwie, o dzieciach i ich liczbie- rzucam takie podstawowe tematy...
A dla mnie pod pewnymi względami sprawa jest jasna i prosta: skoro małzeństwo, to z miłości, jesli miłość- to DECYZJA pozostania z tym jednym konkretnym człowiekiem do końca zycia, czy nam będzie dobrze, czy nie, czy bedziemy klepać biedę, czy niekoniecznie, czy będziemy zdrowi czy nie... I w naszym małzeńskim słowniku nie ma słowa "rozwód"- to opcja kompletnie nie dla nas, nie zakładamy jej, nie bierzemy pod uwagę, nie straszymy sie nią nawzajem, dla nas po prostu nie istnieje.
Póki co jesteśmy ze sobą coraz szczęśliwsi, wszystko co sie dzieje jest coraz głębsze i piękniejsze- mam wrazenie że slub był takim zaczątkiem naszej miłości juz na innej płaszczyźnie
Gdybym miała wybrać raz jeszcze zdecydowałabym tak samo
I Wam też tego życzę