Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 18:31 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

noc poslubna:D

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Gracja » 13 sierpnia 2008, o 15:22

Ja noc poslubna wspominam wspaniale.
Tez sie obawialam, jak to bedzie i bylo cudownie.
Pisalam juz o tym :D

A jaki bedzie porod?
Zobaczymy... pewnie juz niedlugo :wink:

Gracja, 39tc
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mmadzik » 13 sierpnia 2008, o 19:53

Dorotko - torbę pakuję po prostu z rzeczami "pierwszej potrzeby", bo nie mogę przeprowadzić moich rzeczy wcześniej do naszego mieszkania :) Cała przeprowadzka będzie po ślubie, a może i później (po remoncie).

Powodzenia przy porodach, Dziewczyny! :D

A ja wczoraj namawiałam usilnie Narzeczonego do wymyślenia jakiegoś innego stroju, niż starej piżamy, ale nie bardzo się daje :wink:
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez Dorotaa » 13 sierpnia 2008, o 21:29

mój mąż dopiero po ślubie zrobił sie piżamowym człowiekiem :)
mmadzik musisz kupić coś narzeczonemu, wtedy przeciez ci nie odmówi i założy prezent od ciebie a nie ulubioną piżamkę :)

gracjo powodzenia przy porodzie :)
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez arTemida » 13 sierpnia 2008, o 22:16

Ja mojemu kupiłam śliczne błekitne bokserki ale nie dlatego że obawiałam sie jego "debiutu" tylko żeby coś miał od żonki :D
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Gracja » 14 sierpnia 2008, o 09:22

dzieki Dorota, na wzajem :D

A Wam Dziewczyny , ktore czekacie na noc poslubna, zycze, by byla pieknym przezyciem, pelnym milosci, czulosci i ciepla, prawdziwej bliskosci. Reszta sama przyjdzie :D :D :D
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Natala » 24 sierpnia 2008, o 08:12

Ja mam pytanie trochę z innej beczki:) Czy planując datę ślubu i tym samym nocy poślubnej starałyście się dopasowąc (mniej wiecej)datę do dni z fazą lutealna??Nie wiem czy to w ogóle możliwe bo organizm to nie zegarek ale jestem ciekawa....:)
Natala
Przygodny gość
 
Posty: 46
Dołączył(a): 29 marca 2008, o 12:59
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez AnnaJo » 24 sierpnia 2008, o 10:49

Natala napisał(a):Ja mam pytanie trochę z innej beczki:) Czy planując datę ślubu i tym samym nocy poślubnej starałyście się dopasowąc (mniej wiecej)datę do dni z fazą lutealna??Nie wiem czy to w ogóle możliwe bo organizm to nie zegarek ale jestem ciekawa....:)


nie, nie planowałam w ten sposób, zreszta nawet nie myślałam, żeby tak zrobić, mam nieregularne cykle, i jak przy nich policzyć coś na 6 miesięcy w przód (w styczniu rezerwowalismy termin na czerwiec)? Ja wyszłam z założenia, że i tak noc poslubna będzie, niezależnie od cyklu ( no może z wyjątkiem, że niekoniecznie w czasie @). Wypadło nam w 1 fazie.
AnnaJo
Bywalec
 
Posty: 166
Dołączył(a): 2 listopada 2005, o 10:37

Postprzez arTemida » 24 sierpnia 2008, o 12:05

My planowaliśmy ślub na 16 miesięcy przed i nawet nie myślałam żeby to zsynchronizować bo do tego czasu wszystko mogłoby się tysiąc razy zmienić.Na pół roku przed zaczęłam sie tym interesować i wtedy dzień ślubu wypadał mi na przełomie II i III fazy. Oczywiście jak przyszło co do czego w dzień ślubu miałam @( drugi dzień) :( Więc musieliśmy 3 dni poczekać i zdążyliśmy wypocząć i odespać do tego czasu :lol:
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Amazonka » 24 sierpnia 2008, o 20:19

Nie planowaliśmy się tak wstrzelić. Zaczęłam obserwacje dopiero 1,5 cyklu przed ślubem, ślub zahamował owulację i niepłodność zaczęła się dopiero 2 tygodnie po.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Gracja » 27 sierpnia 2008, o 09:15

My planowalismy slub prawie 1,5 roku wczesniej, wiec nie probowalismy sie wstrzelic :wink:
Wyszlo tak, ze nastepnego dnia po slubie mialam@... a obawiala sie,ze moze byc w dniu slubu, na szczescie sie udalo :D :D

Za to juz blizej slubu odpowiednio zaplanowalismy urlop - podroz poslubna :D :D :D
By moc sie nia w pelni cieszyc.
I udalo sie w 100%. :lol:
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dota321 » 27 sierpnia 2008, o 15:25

nie planowaliśmy terminu slubu w ten sposób :) Ja tylko nie chciałam mieć wtedy @, a ponieważ mam regularne cykle udało się bez @. A na noc poslubną czekaliśmy prawie dwa tygodnie, ale to dobrze, bo my straszne wstydziochy jesteśmy i był czas na oswojenie się ze sobą.
Teraz juz mniejsze z nas wstydziochy :)
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Jagienka » 3 września 2008, o 10:05

arTemida napisał(a):Oczywiście jak przyszło co do czego w dzień ślubu miałam @( drugi dzień) :( Więc musieliśmy 3 dni poczekać i zdążyliśmy wypocząć i odespać do tego czasu :lol:


U mnie było dokladnie tak samo :lol: Też drugi dzień. A tak się modlilam, żeby nie mieć w tym dniu miesiączki :lol: Przy czym chodziło mi głównie o samopoczucie i wygodę, bo noc poślubną (a raczej poranek) spędzaliśmy w pokoju dla mlodej pary w lokalu, w którym było przyjęcie. I nie chciałam tego pierwszego razu przezywać wlaśnie tam. Wolałam, aby się to odbyło w naszym własnym łożu...
Jagienka
Przygodny gość
 
Posty: 57
Dołączył(a): 10 września 2007, o 22:54

Postprzez anusia86 » 3 września 2008, o 12:10

Tak czytam i czytam i.... już się nie mogę doczekać tego wszystkiego...

Troszkę Wam zazdroszczę Kobitki :D

Ja i mój narzeczony musimy jeszcze wytrwać "aż" a może i "tylko" dwa latka...

Mam takie małe zapytanko - który okres w swym życiu uważacie za fajniejszy - ten z przed ślubu, czy po ślubie?
anusia86
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 26 sierpnia 2008, o 17:20

Postprzez arTemida » 3 września 2008, o 12:31

Raczej nie można generalizować fajniejszy - mniej fajny (albo ja tego nie umiem)
Małżeśńtwo jest naturalnym następstwem i konsekwencją narzeczeństwam dalszym rozwojem a więc zawsze będzie czymś bogatszym. Czy lepszym?Na pewno pod wieloma względami tak ale narzeczeństwo też miało swoje niezaprzeczalne uroki, było bardziej beztroskie.

Najważniejsze żeby każdy dzień, miesiąc, rok były lepsze od poprzednich bo to znaczy że związek/małżeństwo się rozwija,idzie ku lepszemu :)
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Maria » 3 września 2008, o 13:51

Dla mnie to zdecydowanie czas "po". Juz 4 latka i kochamy sie coraz bardziej :D Niedawno sie smialam, ze w miniony weekend cieszylismy sie soba i drobnymi sprawami jak zaraz po slubie, mielismy duzo czasu i dobrze to wykorzystalismy.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Krycha » 21 września 2008, o 15:13

dla mnie jednak po slubie mniej fajnie. Zycie schodzi na banalnych sprawach: remont, kredyt, pensje, dziecko, kupki, u których rodziców wigilia itp. Na zwiazek,psychiczną bliskośc, zwykła rozmowę, nie zostaje czasu:(
z drugiej strony - lata lecą- ileż można sie patrzy w gwaizdy? więc pewnei małzeństwo to jedyny sposób na zostanei razem a nei szukanie nowego romantycznego "narzeczonego".
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez Gracja » 21 września 2008, o 16:56

Szczerze mowiac, to mnie jest najlepiej teraz, zaraz po narodzinach naszego Dzieciatka :D :D :D
To moze wydawac sie dziwne, ale teraz jest miedzy nami wspaniale.
I mam tyle okazji na co dzien by sie przekonac jak bardzo moj Maz mnie kocha :!:
Nie sadzilam, ze wlasnie teraz, w takim trudzie i zmeczeniu moge byc taka szczesliwa.
Bardzo sie modlilismy pod koniec ciąży o to, bysmy potrafili sie wspierac i odnosic do siebie na wzajem i do naszego Maluszka z Miloscia. I nadal prosimy, o nowe sily, o nowa cierpliwosc i Milosc.
I Pan wysluchuje naszych modlitw i nam blogoslawi.
Przekonuje sie, ze codziennosc, nawet trudna i bardzo, bardzo meczaca, moze byc piekna!
A moje serce przepelnia wdziecznosc :D
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez doma » 27 grudnia 2008, o 17:57

A propos nocy poślubnej to na waszym miejscu nie spodziweałabym się zbyt wiele jeżeli chodzi o jej fizyczną stronę. Cóż wszystkiego się trzeba nauczyć, także tego. Natomiast jeżeli chodzi o psychikę to jest to coś niesamowitego i na pewno niezapomnianego :)
doma
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 27 grudnia 2008, o 17:19
Lokalizacja: Poznań/ Troyes (Francja) :)

Postprzez eppl » 10 stycznia 2009, o 15:17

Krycha napisał(a):dla mnie jednak po slubie mniej fajnie. Zycie schodzi na banalnych sprawach: remont, kredyt, pensje, dziecko, kupki, u których rodziców wigilia itp. Na zwiazek,psychiczną bliskośc, zwykła rozmowę, nie zostaje czasu:(
z drugiej strony - lata lecą- ileż można sie patrzy w gwaizdy? więc pewnei małzeństwo to jedyny sposób na zostanei razem a nei szukanie nowego romantycznego "narzeczonego".



Nie zgadzam sie z ta wypowiedzią,bo patrze na swoich rodziców po ponad 30 latach pozycia małzenskiego i dalej widze to szczescie mimo codziennosci z która musza walczyc.Samej choc jestem tylko 7 miesiecy po slubie tez mi jest lepiej.Ale tak bylo wczesnie ze czymdłzuej bylismy razem tym bardziej sie kochalismy.Milosc trzeba pielegnowac,a wsrod remontów,pieluch trzeba znalezc czas dla tej drugiej osoby,dla swojego małzenstwa :wink:
eppl
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 listopada 2008, o 23:47

Postprzez Krycha » 10 stycznia 2009, o 23:14

skoro jesteś dopiero 7 mcy po slubie to wnioskuję, że nie masz do cyznienia 24/7 z małym człowiekiem, który, nie da sie ukryć ma pierwszeństwo do uwagi, sił, zdrowia i ciała swojej mamy. Naprawdę na czułość nie zostaje czasu, zwłaszcza jak się mieszka zdala od rodziny i zero pomocy.
A wyobrażasz sobie jak to jest, gdy z przodu wtula się dziecko, bo nie umie zasnąć bez ssania, z tyłu przytula sie mąż i nie wiem na co liczy, a w nogach drzemie kotka i też liczy na odrobinę czułości? to łagodnie mówiąc inne warunki na okazywanei sobie miłości niż noc poslubna.... i chyb większe wyzwanie. dla mnie zbyt duże.
moglibysmy iść teraz do łóżka ale trzeba było rozwiesić pranei i jakoś nam przeszło :x
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez arTemida » 11 stycznia 2009, o 10:34

Krycha następnym razem olejcie pranie, niech sobie poczeka do rana.

Ja przez prawie 8 miesięcy małżeństwa staraliśmy się idealnie prowadzić i wdrażać w małżeński system podziału obowiązków czyli sprzątanie, pranie, prasowanie, układanie, zakupy, gotowanie,a na przyjemności nie mieliśmy juz oboje siły-teraz już wiemy że pranie może poczekać,wyprasuje się pod jakimś filmem albo serialem, posprzata nie co dzień a co tydzień i od razu mamy więcej czasu i jesteśmy dla siebie milsi.
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez Monika C. » 11 stycznia 2009, o 11:02

Jeżeli w związku dwóch osób brakuje czułości, chwil bliskości, to małżeństwo to się" starzeje". Ja nie narzekam na zbyt wiele wolnego czasu:jestem 5,5 lat po ślubie, mam 2 dzieci, trzecie w drodze, niedołężną, starą ciotkę, mam gospodarstwo rolne, które pochłania bardzo dużo czasu, pracującego męża a mimo wszystko jestem coraz bardziej szczęśliwa i spełniona. Cieszy mnie wspólnie wypita kawa, wspólnie zjedzony obiad, wspólna praca, a na czułości zawsze znajdzie się czas, gdy dzieci już grzecznie śpią. Tylko trzeba trochę wyluzować. Nic się nie stanie, jak pranie nie będzie powieszone, zabawki niepozbierane, czy dywany nie odkurzone. Pozdrawiam!
Monika C.
Przygodny gość
 
Posty: 31
Dołączył(a): 6 sierpnia 2008, o 13:55

Postprzez lotka » 11 stycznia 2009, o 11:51

gdy z przodu wtula się dziecko, bo nie umie zasnąć bez ssania, z tyłu przytula sie mąż i nie wiem na co liczy, a w nogach drzemie kotka i też liczy na odrobinę czułości


Hi, hi, Krycha, u mnie wyglada to zupelnie tak samo, z kotka wlacznie... :lol:
lotka
Przygodny gość
 
Posty: 44
Dołączył(a): 1 grudnia 2006, o 06:54
Lokalizacja: okolice Warszawy

Postprzez kasik_powraca » 11 stycznia 2009, o 14:30

ale Krycha ma male dziecko, ktore potrzebuje jej ciagle, wiec w nie ma co liczyc, ze dziecie pojdzie spac.
kasik_powraca
Przygodny gość
 
Posty: 58
Dołączył(a): 30 sierpnia 2008, o 22:44

Postprzez eppl » 11 stycznia 2009, o 15:43

Krycha napisał(a):moglibysmy iść teraz do łóżka ale trzeba było rozwiesić pranei i jakoś nam przeszło :x


Nie mam malego brzdąca i na pewno wtedy jest trudno znalezc czas na chwile czulosci,ale moze warto zeby pranie do rana zostalo nierozwieszone?albo zrobcie to razem?To tez chwila spedzona razem,bo niekoniecznie przeciez musi to byc chwila w łóżku? :wink:
eppl
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 listopada 2008, o 23:47

Postprzez Krycha » 11 stycznia 2009, o 21:31

no przecież że razem je wieszaliśmy - ale wiesz,widok małzonka z mokrymi gaciami na ramieniu jakoś nie roznamiętnia, przynajmniej nie po 7 latach razem....
a do rana nei może poczekać bo zatęchnie. Zresztą rano musi być już suche by zrobić meisjce następnemu - jak to przy maluchu.
arTemida, sprzątam raz w tygodniu ,nie prasuję wcale - więc już nie ma z czego rezygnować dla czułości. A o oglądaniu filmów,seriali od kilku mcy nie ma mowy.
Moniko, no wlasnie czujemy się juz jak stare pryki,przy obiedzie romawiamy o pieczeni, czy soczysta itp. :lol: :(
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez eppl » 11 stycznia 2009, o 22:08

Nie powiesz mi ze codzinnie musisz robic pranie itd...Znam pary,ktore mają dzieci,zas na czulosci dla siebie.Normalne,ze mniej niz przed pojawieniem sie dziecka,ale pielegnuja swoj zwiazek...
eppl
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 listopada 2008, o 23:47

Postprzez zielona » 11 stycznia 2009, o 22:20

Mam wrażenie, że przez niektóre nasze wypowiedzi Krycha może się czuć jak czarna owca... Bo jej nie cieszy małżeństwo, odkąd pojawiło się dziecko, bo jest zmęczona i zniechęcona.

Jenyś, no... każdy przeżywa kryzysy, bywa ciężko, prawda? Jeden przeżywa łagodniej, drugi ostrzej. Jeden tłumi w sobie, drugi musi się wygadać. A my tu ją jeszcze dodatkowo dołujemy...

Krycha, dziecko podrośnie i będzie lepiej, zobaczysz :)
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Krycha » 11 stycznia 2009, o 22:37

eppl - wystarczy że mają pod nosem dziadków, którzy im dadzą wolny weczór raz na miesiąc.... wiesz ile chwil mieliśmy dla siebie (nie mówię całych nocy) od narodzin małego? Jeden wieczór - wesele znajomych! jeden wieczór przez 8 mcy! (przecież nie najmę niani na wieczó by mieć czas na seks)
I, zeby nie było off topicowo, cieszcie sie nowożeńcy bliskością w noc poslubną i w czasei miodowego miesiąca, bo potem trzeba to zmiescić miedzy pieczeń a wieszanei prania.
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

Postprzez eppl » 12 stycznia 2009, o 17:00

Zielona,ale ja rozumie Kryche bo jest nie pierwsza kobietą,która w taki sposób przezywa poczatek macierzynstwa....a to co mowie,mowie tylko po to,zeby może zwrócic jej uwage,ze wcale tak nie musi byc...Bo o małzeńtwo przeciez też trzeba dbac,bo jak Rodzice nie będa szczęsliwi to dziecko też nie :wink:
eppl
Przygodny gość
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 listopada 2008, o 23:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości

cron