My również 3 miesiące po ślubie! Żartujemy sobie czasem, że choć to tak niewielki staż, to chyba minie nas słynne "docieranie" - tak długo znaliśmy się wcześniej
(7 lat "chodzenia" ze sobą, 1,5 roku narzeczeństwa)...
Właściwie poznaliśmy się chyba trochę za wcześnie: ja miałam niecałe 15 lat, mój mąż troche ponad 17. Gdyby nie wiek, szkoła, studia, to pewnie pobralibyśmy się wcześniej. Ale z drugiej strony, mieliśmy mnóstwo czasu, żeby dorastać do miłości, uczyć się jej nie z kimś innym, ale razem
. W małżeństwie jesteśmy bardzo szczęśliwi, choć zdarzają się również gorsze chwile. Najgorzej jest chyba z brakiem czasu. Niby spędzamy go razem dużo, więcej niż w narzeczeństwie, ale jednak jet to najczęściej "bycie razem w domu", niż czas na prawdę poświęcony tylko nam. Więc wymyślamy sobie np, że w ten a ten wieczór nie ma nas dla nikogo, nigdzie się nie spieszymy i po prostu JESTEŚMY razem. To moje ulubione chwile
.
Najtrudniej jest mi przyzwyczaić się do mówienia "mamo" i "tato" do teściów, to trochę sztuczne. I nie wiem jak się wobec nich zachowywać... Ale to pewnie jakoś przyjdzie z czasem, choć nie wiem, ile go trzeba będzie