Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 08:15 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wyjazdowe kursy przedmałżeńskie

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

wyjazdowe kursy przedmałżeńskie

Postprzez Frejda » 1 czerwca 2006, o 11:25

Witam!
Czy ktoś mógłby polecić mi wartościowy kurs przedmałżeński. Dać jakieś namiary.
Chcielibyśmy czas przygotowań przezyć naprawdę głęboko.

Jak długo przed ślubem należy taki kurs odbyć?

Frejda

P.S. Chciałam jeszcze zapytać, kto decyduje nagle o zamknięciu wątku? Co znaczy, że "to nie jest forum dyskusyjne"? Temat zakmnięto po moim poście, więc czuję się winna :(
Frejda
 

Postprzez novva » 1 czerwca 2006, o 12:13

Frejda napisał(a):No właśnie! Skoro podrzucam komuś fachowe książki, to chyba mu pomagam :) jestem lekko w szoku ;)
Dzieki za podtrzymanie na duchu!
frejda

No tak tu już jest. Przyzwyczaisz się. Mnie się wydaje, że taka rozmowa jest potrzebna, zwłaszcza dla tych, którzy mają wątpliwości i się nie zgadzają. Jak inaczej przekonywać drugiego człowieka (i siebie samego:) ) do etyki katolickiej niż przez dialog? Dlatego się w tamtym wątku tak rozpisałam. Ale - jak zwykle - wysiłek na nic... chyba sobie postanowię, żeby się już nie dopisywać w podobnych sprawach. Bo po co wywlekam swoje myśli i uczucia, jesli zaraz i tak usłyszę bezwzględne "to nie jest forum dyskusyjne"? ehh... smutno mi. Zgadzam się z kukułką - co innego agresywna krytyka KK, a co innego konstruktywna rozmowa. Ale admin nie ma zwyczaju się tłumaczyć.
A co do kursów, to zależy, skąd jesteś. Ja zawsze polecam dominikanów w Warszawie na Freta, choć sama się do nich na kurs nie załapałam.
Poza tym zobacz jeszcze w tym wątku, tutaj i może jeszcze ten wyjazdowy
Ostatnio edytowano 1 czerwca 2006, o 12:18 przez novva, łącznie edytowano 1 raz
novva
 

Postprzez Kasiulaaa » 1 czerwca 2006, o 12:13

Ja wiem o jednym, nie wiem skąd jesteś, ale z tego co kojarzę to ostatnio nawet była para znad morza :)

Podaję link: http://www.emaus.katowice.opoka.org.pl/propozycje.html Takie rekolekcje to wspaniała sprawa i serdecznie polecam, małżeństwo, które je prowadzi jest młode (mają chyba koło 5cio letni staż i ogromną wiedzę popartą praktyką, z tego co wiem, pracują też w poradni) i ksiądz, który jest bardzo otwarym, szczerym i dobrym człowiekiem.

Jak możesz wyczytać, kurs prowadzony jet metodą dialogową, czyli po większości konferencji, wykładów itp jest czas aby porozmawiać na poruszone tematy. rozmowy odbywają się przy świecach :) fajny pomysł :) czasami taki czas dany jest również podczas samych wykładów.

Można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy i bardzo się zbudować. Temetykę masz opisaną na tamtej stronie. Następny termin powinien być w wrześniu (z reguły z tego co widziałam są zawsze cztery takie kursy w roku) ale taka informacja jeszcze się nie pojawiła - najlepiej napisać maila do organizatorów :)

Jeżeli chcesz o coś jeszcze zapytać, z chęcią odpowiem
pozdrawiam
Kasiulaaa
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez Mysza » 1 czerwca 2006, o 12:48

Polecam kurs hermanicki - do którego link podała novva. Byłam tam, to jest kurs coroczny, zawsze prowadzony przez Pulikowskich. Rewelka :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Frejda » 1 czerwca 2006, o 13:05

Mysza napisał(a):Polecam kurs hermanicki - do którego link podała novva. Byłam tam, to jest kurs coroczny, zawsze prowadzony przez Pulikowskich. Rewelka :-)


Te namioty mnie przerażają :)
Chyba brakowałoby mi wieczornych dyskusji z narzeczonym o tym, czego się dowiedziliśmy na naukach.
Powiedzcie jak wygląda dzień na takim kursie?
Chodzi się w góry?

fejda
Frejda
 

Postprzez Kasiulaaa » 1 czerwca 2006, o 13:26

W Koniakowie dzień zaczyna się od modlitwy, później śniadanko, trochę czasu, później konferencje (bądź tez jedna) z rozmową z ukochanym, później eucharystia, obiadek, czas wolny (o ile pamiętam my mieliśmy jakies 2h na spacerek, ale jako że był marzec to przeciskaliśmy się między jedną zaspą a drugą ale i doszliśmy "aż" do wyciągu narciarskiego, ale i tak było romantycznie :P ), później znowu konferencja na jakiś z wybranych tematów (oczywiscie znowu później "obgadna" przez nas) kolacyjka, wieczorem znów jakas konferencja i czas na pogaduchy no i możliwość adoracji Pana Jezusa, generanie nikt nam nie bronił długich rozmów w nocy, jedynie zmęczenie sie dawało we znaki, toteż nikt chyba nie siedział nie wiadomo jak dugo.

Nigdy aż tyle się nie nagadaliśmy z ukochanym na tak ważne tematy jakie były tam poruszane. Rozmowę zaczynaly punkty, które prowadzący poddawali do rozważenia, ale był to zaledwie punkt wyjściowy, bo często wychodziło wiele istotnych dla nas spraw a nie związanych z tematem. Duuużo rozmów we dwoje - to było dla nas najważniejsze.

Jak jest w Emaus to możecie zobaczyć na zdjęciach... :) warunki rewelacyjne (w naszym pokoju miałyśmy własny prysznic i umywalkę!!)

Polecam, głownie dlatego, że sama tam byłam i bardzo mi się podobało :)
no i wiele rzeczy mielismy okazję robić wspólnie :) co było momentami komiczne :).


Aha no i jeszcze jedno - to jest co prawda kurs organizowanych pod "szyldem" Ruchu Światło-Źycie, ale jest on otwarty na wszystkich, nie tylko na Oazowiczów (jak my bylismy to było 3 oazowiczów na 30 ludzi ;))
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez Kasiulaaa » 1 czerwca 2006, o 13:30

ale szczezrz powiedziawszy - Pulikowscy to niezwykle kusząca propozycja....
Kasiulaaa
Przygodny gość
 
Posty: 75
Dołączył(a): 5 listopada 2005, o 18:36
Lokalizacja: ...

Postprzez micelka » 1 czerwca 2006, o 22:06

A ja szczerze polecam Kurs przedmałzeński w formie weekendowego wyjazdu do ośrodka prowadzonego przez ludzi skupionych wokół SPOTKAŃ MAŁŻEŃSKICH. Byłam na takich rekolekcjach w Kaliszu, ale wiem, odbywają się w wielu miastach Polski. Na pewno jest to forma nietypowa, ale jestem przekonana,że będziesz bardzo zadowolona. Podstawą tego kursu jest dialog między narzeczonymi- dość specyficzny, ale o szczegółach możesz poczytać na stronie http://www.spotkaniamalzenskie.pl/.
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez Tomek » 1 czerwca 2006, o 23:03

Witam!

Tak się zastanawiam czy ktoś wymyślił już/organizuje kursy przedmałżeńskie dla par gdzie jedna z osób jest spoza KK, a które chcą wziąść ślub KK?

Generalnie strona spoza KK może się zgodzić na katolickie wychowanie dzieci i że nie będzie 'przeszkadzać' małżonkowi w praktykowaniu wiary KK. Wówczas można od biskupa otrzymać dyspense od przeszkody. Problem w tym, że ślub z dyspensą jest nie tylko problemem organizacyjnym, ale także pewnym społecznym naznaczeniem, stygmatem. Osoba spoza KK często nie chce narażać przyszłej żony/męża na nieprzyjemności. Szczególnie gdy partner obecnie spoza KK był kiedyś w KK (np. ma wszystkie sakramenty).

Jeśli ktoś ma informację o kursach/naukach/książkach podejmujących ten temat proszę o podzielenie się informacjami na forum albo przez Prywatną Wiadomość.

Z góry dziękuje!
Tomek

PS. Jeśli ktoś wie jak załatwia się i ile czeka na dyspense dla wyżej opisanego przypadku to proszę o Prywatną Wiadomość na ten temat.
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez kasiama » 2 czerwca 2006, o 08:54

Tomek napisał(a):Problem w tym, że ślub z dyspensą jest nie tylko problemem organizacyjnym, ale także pewnym społecznym naznaczeniem, stygmatem. Osoba spoza KK często nie chce narażać przyszłej żony/męża na nieprzyjemności. Szczególnie gdy partner obecnie spoza KK był kiedyś w KK (np. ma wszystkie sakramenty).

Nie rozumiem tej części. Jakie nieprzyjemności masz na myśli?
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez fiamma75 » 2 czerwca 2006, o 09:00

Tomku z tego, co wiem, w takim przypadku osoba spoza KK nie ma żadnego obowiązku uczestniczenia w kursie przedmałżeńskim czy w wizytach w poradnictwie domowym, zależy to tylko wyłącznie od jej woli. Koleżanka wyszła za mąż za "wierzącego inaczej" i nie było żadnego problemu - nawet słowa przysięgi małżeńskiej były zmodyfikowane, gdy on ją składał.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Bratka » 2 czerwca 2006, o 09:02

Tomek napisał(a):
Tak się zastanawiam czy ktoś wymyślił już/organizuje kursy przedmałżeńskie dla par gdzie jedna z osób jest spoza KK, a które chcą wziąść ślub KK?


A dlaczego miałyby być osobne kursy?

Tomku, brałam ślub z dyspensą- owszem bałam sie gadania ludzi, ale jakie miałam wyjście? przekonać narzeczonego żeby dla formalności poszedł do spowiedzi i przyjął komunię :shock: ? Nie wiem czy w takim przypadku to on by bardziej Boga obraził czy ja... Skoro się pokochaliśmy i zdecydowaliśmy na śłub to musimy ponieść konsekwencje, prawda?
Naprawdę nie wiem, nad czym tu sie zastanawiać?

ps. Taka dyspensa to formalność- ksiądz wypełnił świstek- my podpisaliśmy i przyszło pismo z Kurii o zdodzie na ślub.
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Bratka » 2 czerwca 2006, o 09:10

kasiama napisał(a):
Tomek napisał(a):Problem w tym, że ślub z dyspensą jest nie tylko problemem organizacyjnym, ale także pewnym społecznym naznaczeniem, stygmatem. Osoba spoza KK często nie chce narażać przyszłej żony/męża na nieprzyjemności. Szczególnie gdy partner obecnie spoza KK był kiedyś w KK (np. ma wszystkie sakramenty).

Nie rozumiem tej części. Jakie nieprzyjemności masz na myśli?


Ponieważ to przeżyłam to napisze czego ja się obawiałam:
1. komentarze ludzi z parafii za plecami
2. komentarze rodziny za plecami
3. wścibskie pytania ze strony osób z punktów 1 i 2
Całego tego plotkowania!!!
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Bratka » 2 czerwca 2006, o 09:12

I jeszcze ze strony księży- żebym sie jeszcze zastanowiła, co ja robię...

To jedyne się sprawdziło- i było naprawdę bardzo przykre.
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Tomek » 2 czerwca 2006, o 09:53

Witam ponownie i dziękuje za odpowiedzi!
kasiama napisał(a):Nie rozumiem tej części. Jakie nieprzyjemności masz na myśli?
Bardzo konkretne nieprzyjemności. Zwykle nikt z rodziny nie chce, aby ślub był z dyspensą (szczególnie jak dziecko do każdego sakramentu posłali), czyli dezaprobata ze strony rodziny. Rodzina potem się wstydzi, że 'tak wyszło'. Dodatkowo zwykle stronie katolickiej w związku zależy na 'normalnym' ślubie KK.

fiamma75 napisał(a):Tomku z tego, co wiem, w takim przypadku osoba spoza KK nie ma żadnego obowiązku uczestniczenia w kursie przedmałżeńskim czy w wizytach w poradnictwie domowym, zależy to tylko wyłącznie od jej woli.(...)

Od jej woli... Myślę, że problem jest mniejszy gdy ktoś jest zadeklarowany w innej wierze, wtedy sytuacja jest jasna. Większy problem jest z tymi, którzy mają sakramenty, czasami nawet do kościoła chodzą, uznają większość nauk KK ale jednocześnie 'wymyślili' sobie coś, np. z dziedziny teognozji, ontologii co pozostawia ich poza KK czy nawet chrześcijaństwem. Wtedy wszyscy ich spostrzegają jako KK, bo ludzie wychodzą z założenia, że wiele osób 'selektywnie' dobiera sobie nauki KK i nie mają problemu z deklarowaniem się jako KK.
Podsumowując - są naciski, trzeba wykazać się sporym nonkonformizmem i asertywnością.

Bratko! Dziękuje za bardzo konkretne informacje!

Pozdrawiam wszystkich!
Tomek :)
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez ikk » 2 czerwca 2006, o 09:54

ikk
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 29 grudnia 2005, o 17:49
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mysza » 2 czerwca 2006, o 10:18

Frejdo!

Co do rozkładu dnia w Hermanicach, to z tego, co pamiętam, cały dzień był wypełniony - od chyba 8 rano - modlitwa i śniadanie, do wieczora, a nawet nocy (ogniska). Na polu namiotowym obowiązuje zasada namiotów jednopłciowych, że tak powiem ;) Czyli para musi wziąć dwa namioty, albo lepiej - zabrać się z jakimiś jeszcze znajomymi, jeśli nie chce się spać samemu/samej w namiocie. Można też dokoptować do swojego namiotu jakąś zabłąkaną duszyczkę tej samej płci ;) co pamiętam, miało miejsce u mnie, kiedy jakaś dziewuszka poszukiwała noclegowni.
Wykłady zajmowały dopołudnie. Chyba po obiedzie był czas na dyskusje na temat danego dnia. Wyglądało to tak, że ludzie dzielili się na małe grupki (kilu - kilkunastoosobowe), dyskutowali sobie, a potem przedstawiciel każdej z grup przedstawiał wnioski, do jakiś się doszło w grupce. Wtedy też był czas na pytania i odpowiedzi do prowadzącego wykład - można było zadać osobiście, albo - co bardziej nieśmiali - do skrzyneczki, listownie.

Po dyskusji był czas, w którym można było przejść kurs "poradniany" - dla chętnych i dla tych, którzy byli blisko ślubu - można było dostać zaświadczenie z poradni przedmałżeńskiej. Kurs na temat NPR ma się rozumieć, prowadzony przez panią Pulikowską i jakieś młode małżeństwo.
Alternatywą dla tego kursu był czas wolny, w którym można było robić co się żywnie podoba, albo zabrać z panem leśniczym na wycieczkę w góry.

Jeśli chodzi o samotne łażenie po górach, to czasu raczej niewiele - nam udało się zaliczyć jedną czy dwie wyprawy, ale zrobiliśmy coś innego - zostaliśmy na polu namiotowym jeszcze kilka dni (wtedy ta sesja była ostatnią sesją hermanicką, więc oprócz nas nie było już namiotów - a teraz jeszcze po sesji MIŁOŚĆ są kolejne, ale myślę, że za małą odpłatą można będzie się na polu przenocować parę nocy, a nawet załapać na jedzonko). My te kilka dni wykorzystaliśmy na chodzenie po górach.

Jeśli chodzi o rozmowy sam na sam, to my obraliśmy taką opcję, że wieczorem wyrywaliśmy na wieś - chodziliśmy sobie po okolicy i rozmawialiśmy.

Jeszcze coś z rozkładu dnia - każdego dnia inni ludzie byli zaangażowani w przygotowywanie posiłków/ sprzątanie po posiłkach i mycie łazienek. Nigdy nie wiadomo było, co kiedy na ciebie spadnie, bo organizatorzy wybierali sami i listę dyżurnych przedstawiali podczas któregoś z posiłków.

W razie jeszcze jakiś pytań - śmiało pytaj, jeśli będę jeszcze pamiętać, to odpowiem :-)
Mysza
Domownik
 
Posty: 643
Dołączył(a): 9 stycznia 2005, o 12:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Bratka » 2 czerwca 2006, o 10:21

Tomek napisał(a):Witam ponownie i dziękuje za odpowiedzi!
Bardzo konkretne nieprzyjemności. Zwykle nikt z rodziny nie chce, aby ślub był z dyspensą (szczególnie jak dziecko do każdego sakramentu posłali), czyli dezaprobata ze strony rodziny. Rodzina potem się wstydzi, że 'tak wyszło'. Dodatkowo zwykle stronie katolickiej w związku zależy na 'normalnym' ślubie KK.


I co z tego? Zrozum, że jak się kocha to się AKCEPTUJE całego człowiek takim jakim jest! Naprawdę jeżeli stronie katolickiej bardziej zależy na tradycji niż na sakramencie- to mogą wszystkich oszukać...
ponawiam pytanie: w czym problem? Jakie Ty widzisz wyjście?

Odnośnie kursów- my mieliśmy wszystko- tak wyszło że zrobiliśmy kursy w szkole średniej. Ale w sumie nie wiem czy były potrzebne. Chyba tak, bo w końcu to kurs mający przygotować do małżeństwa- i strona niekatolicka dobrze żeby wiedziała jak te sprawy są regulowane w KK, w którym się zgadza, że będą wychowywane dzieci...
Podobnie skoro razem sie przygotowywaliśmy do ślubu to razem byliśmy w poradni- tam nikt nie wymaga jako przepustki deklaracji że sie wierzy...
Poza tym to na spotkaniach dla narzeczonych też nie wymagają...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Gagusia » 5 czerwca 2006, o 11:56

osobiście polecam Weekend dla zakochanych, czyli nieco skrócona, weekendowa wersja wieczorów dla zakochanych. już ktoś wspominał o tych kursach, wywodzą się ze Spotkań Małżeńskich i na ich stronie można znaleźć wszelkie informacje i terminy. odbywają się w różnych miastach Polski (mówię o tych weekendowych), kilka(naście?) razy w roku. od razu mówię, że w wakacje nie ma, a poza tym zapisać się trzeba dość wcześnie, bo zainteresowaniem się cieszą dużym. zresztą nic dziwnego, moim (naszym!) zdaniem rewelacja.
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron