Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 09:31 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Samotność

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez kukułka » 26 kwietnia 2006, o 16:03

"Drogi moje nie sa drogami waszymi". mierzysz Boga ludzką miarą, dlatego bzdury Ci wychodza. Tez nie uwazam sie za kogos malo inteligentnego, choc naukowcem nie zostalam ( wybralam malzenstwo) a mimo to jestem zdania, ze nie wszedzie i nei we wszystkim rzetelna wiedza pomga. czasem ta wiedza musi umiec byc pokorna, ustapic i uznac,z e jets cos wazniejszego od niej. moj wniosek: chyba masz klasyczne skrzywienie zawodowe ścisłowca. A zreszta, skoro taki naukowy jetses, to dlaczego wierzysz w Boga, przeciez to kompletnie nienaukowe??? i goska ma racje z tymi kwiatami, czuloscią. tego nie zaplanujesz. mzoesz co najwyzej kupic bilety do kina, ale chyab nei zamierzasz palnowac, w ktorej minucie sesnsu spojrzysz na dziewczyne i powiesz, ze jej ladnie w tej bluzce?
Ostatnio edytowano 26 kwietnia 2006, o 16:08 przez kukułka, łącznie edytowano 1 raz
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez goska » 26 kwietnia 2006, o 16:05

Pawel2006 napisał(a):A może dlatego , że Bóg nie może nikogo zmusić , Bóg nie nie chce nikogo zmusić by kochał go jak mógłby zmusić kogoś by pokochał mnie . Ale to znaczy , że nikt nawet on nie może mi za gwarantować , że kiedyś kogoś znajdę, gdyż tu trzeba woli aż trzech osób , mężczyzny, kobiety i Boga .


Do Boga możesz się modlić.

Co do woli kobiety- no tu chyba trudno ci będzie się pogodzić z tym,że kobietę trzeba zdobyć( no chyba,ze znajdziesz taką,która zrobi to sama- nie przeczę -dziewczyny pisały na forum,ze tak sie czasem zdarza).
To,żeby dziewczyna podjęła decyzję ,ze chce byc z tobą - musisz ją oczarować,jakbyś tego nie nazwał.
Kobieta potrzebuje (niektórzy mówią,ze nawet bardziej) miłosci,troski,opieki,musi czuć się kochana,jedyna ,wybrana,potrzebuje romantyzmu(kwiatów,wyjsc do teatru,miłych prezentów) - i nikt ciebie nie wyręczy w tym.Jeśli tak bedziesz ją traktował-z milością,szacuniekm ,oddaniem -na pewno zdobędziesz jej serce.Tylko pytanie czy jestes dojrzały,by tak traktować kobietę?
goska
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 16:18

Postprzez Pawel2006 » 26 kwietnia 2006, o 16:21

kukułka czytałem "Więcej niż Cieśla" J. McDowella i tam widzę , że zmartwystwanie Jezusa jest lepiej udowdnione niż jakiekolwiek inne wydarzenie w całej historii świata . A to podstwa wiary . Poza tym po doświaczeniach innych widzę , że jego zasady są dobre . Po za tym wiele razy modliłem się o coś i dawał mi to np. pieniądze pomodliłem , żeby by nie brakło i sam się znalazł uczeń na korepetycje . Praktyki wszkole pomodliłem się i w pierwszej lepszej szkole było można je odbyć . Dzięki modlitwie rzuciłem pornografie i onanizm nie wierzyłem , że umiem to zrobić ale się w końcu udało . Mam dowody na jego istnienie . Tylko o tej dziedzinie mimo usilnych próśb zapomniał .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 26 kwietnia 2006, o 16:36

Coz, ja tz mam w zyciu dziedziny, co do ktorych wydaje mi sie, ze bog jest bezsilny. I tylko modlic dalej sie zostaje. mzoe to jest proba zaufania?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez abeba » 26 kwietnia 2006, o 20:08

a nie masz poczucia że:
uczeń sie znalazł bo szukałeś, powiedziałeś komuś że chcesz dawać korki, dałeś ogłoszenie
praktyki dostałeś bo złożyłeś podanie
z nieczystością skończyłeś boś dorósł i Ci się znudziło
Czy trzeba mieszać Boga do tego?
Więc tak jak tamte rzeczy zależały od Ciebie tak i w tej po prostu działaj - tylko rozważnie.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez HonoratA » 27 kwietnia 2006, o 09:33

Oj, oj, Jaki jestem inteligentny, czuły, delikatny, ile mam ciepła w sobie?! - To jest TWOJ obraz siebie. Ktos inny (kobieta) patrząc na Ciebie może mieć inne zdanie. Twoje posty odczytuję jakbyś chwalił sie jakie to postepy uczyniłeś, jaki jesteś wspaniały - więc dlaczego jesteś samotny. Z takim podejściem ciężko Ci będzie utrzymać stały związek. Mało kto lubi ludzi mających tak wysoką samoocenę - tacy ludzie z góry traktuja pozostałych każąc "bić pokłony" że sie nimi zainteresowałeś. Może nie celowo ale takie zachowanie juest w postawie.
Acha a co znaczy "zbyt inteligentny" ? Dla "normalnych inteligentnych"?
HonoratA
Bywalec
 
Posty: 157
Dołączył(a): 10 maja 2005, o 14:42
Lokalizacja: Lubin

Postprzez ola78 » 27 kwietnia 2006, o 12:57

Pawel2006 napisał(a):Bo jestem za inteligetny , skoro rozumiem więcej niż inni chce rozumieć jeszcze więcej . Bóg ma dla dnie plan czemu mi go nie dał . Kto to widział , żeby kontrola lotu powiedziała startujcie plan dostaniecie po starcie w miarę realizacji . Nie astronauci znają cały plan przed startem . A skoro Bóg mam go nie dał zaczynam wąptić w jakiś plan .
Ja tam bym chciał bym , życie można było tak zaplanopwać jak loot sondy kosmicznej.

Paweł - nie wierzę Ci. Piszesz, że jesteś inteligentny, a takie rzeczy wymyslasz... Jaki sobie wyobrażasz taki plan lotu? "W dniu 20 kwietnia 2007 r. o godz. 12.37 poznasz swoją przyszłą żonę - to będzie ta szatynka w granatowej bluzce (tylko nie pomyl z szatynką w niebieskim swetrze, bo ta jest przeznaczona dla Marka X), w dniu 2 maja umówisz się na pierwszą randkę w kawiarni XYZ, 12 czerwca o godz. 17.37 się zakochasz, 20 sierpnia 2009 r. weźmiecie ślub w miejscowości Y". Tak sobie to wyobrażasz? :roll:
Druga sprawa - piszesz, że dziewczynę chcesz mieć tylko dlatego bo chcesz się kimś opiekować, dać komuś ciepło, troskę. Chcesz by było jej z Tobą dobrze i zawsze ona była najważniejsza. A równocześnie narzekasz, kiedy dziewczyna nie ma dla Ciebie czasu, nie chce się z Toba spotykać tak często, jak Ty tego chcesz, ważniejsze dla niej są koleżanki (czytałam Twoje wcześniejsze posty). To kto tu w końcu ma być najważniejszy?
I jeszcze nawiązując do wypowiedzi Honoraty - skoro uważasz się za osobę "za inteligentną, która rozumie więcej niż inni" to po co prosisz o rade innych, którzy być może aż tak inteligentni nie są? Napisz ile masz IQ, bo nie wiem, czy moge sie w ogóle odzywać. :wink: :wink:.
A tak poważnie: wysokie IQ nie zawsze idzie w parze z wysoką inteligencją emocjonalną... :idea:
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez goska » 27 kwietnia 2006, o 13:36

Paweł:) Wiosna w pełni,jesteś spoko koleś,nie siedź już tyle na kompie.
Zapoznaj miłą dziwczynę,umów się.Słońce,ptaszki ćwierkają,róże w dłoń i do dzieła:) życzę udanych podbojów:)
goska
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 16:18

Postprzez Kinia » 28 kwietnia 2006, o 22:59

A ja myślę, ze wszystkie okrzyczały Pawła...a on może naprawdę nie umie myśleć nielogicznie, ale emocjonalnie. To nie jego wina. Ale też spory problem... Ola ma rację, wysokie IQ to jeszcze za mało by zbudować dobry związek...ba, nawet żeby się zakochać :wink:
W ogóle dostrzegam dziwna zalezność...nie wiem na ile to się naprawde potwierdza, że ci faceci, którzy całą młodzieńczość zainwestowali w naukę i rozwój własny (intelektualny) mają trudność ze znalezieniem bliskiej osoby... może to dlatego, że nie nauczyli się budować więżi??? przegapili jakis ważny etap??? to takie moje przemyślenia tylko...

całym sercem popieram Gośkę :D wyjdź na spacer, rozejrzyj się w około...i zacznij zdobywać ;) Powodzenia!!!
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez Maguś » 2 maja 2006, o 23:20

Paweł ja cie rozumiem.Samotnosc jest straszna w kazdym wieku i w kazdym czasie.W koncu kazdy pragnie kochac i byc kochanym ,bez czyjejs milosci jest smutno i ciezko i wszyskie problemy trzeba pokonywac samemu.
Wiem,ze moze byc ktoś fajny,mozna sobie pogadac czy cos,ale jak nie kocha to nie mozna nic zrobic-bo do milosci nie zmusisz nikogo.

Nie ukryjesz,ze lubisz teoretyzowac i wszystko analizować,ale nie przejmuj się-w końcu masz tez serce :D -i ono ci podpowie,ze to ta.
Będziesz to czuł,tego się nie oszuka.To jest zbyt duża siła,zeby ją ukryć,czy nie zauwazyć.

Jedyne co możesz robić-to być jak najwięcej wśród ludzi,otwierać się na nowe znajomości,nigdy nie wiadomo-kogo i dzięki komu poznasz.
Maguś
Przygodny gość
 
Posty: 41
Dołączył(a): 16 września 2005, o 22:51

Postprzez Pawel2006 » 4 maja 2006, o 09:24

Wiecie co macie racje ja całą młodzieńczość zainwestowałem w naukę w liceum wogole nie obchodziło mnie , że jestem sam . MIałem pasję, naukę nie miałem czasu na miłość, ale w końcu i mi zaczęło brakować ludzi i poczułem samonotność . No i jakoś tego nie umiem zrozumieć . Dlaczego niektórzy moi koledzy dostają kogoś "na tacy" . A ja staram się i nic z tego .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Maguś » 6 maja 2006, o 11:13

Paweł dołącz się do klubu modlitwy o 21.00

http://www.lmm.pl/forum/viewtopic.php?t=1197

Modlitwa nigdy nie ginie,zawsze przynosi dobre owoce :)
Ty komus pomożesz,dzięki czyjejś dobroci tobie też będzie w życiu lżej.
Maguś
Przygodny gość
 
Posty: 41
Dołączył(a): 16 września 2005, o 22:51

Postprzez kukułka » 7 maja 2006, o 11:56

Osobiscie mogę poswiadczyć, ze modlitwa pomaga. (i ze wciąż jej potrzebuję/my...)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 7 maja 2006, o 13:45

A jaki ma sens modlitwa o znalezienie miłości skoro i tak mamy wolną wolę i nawet Bóg nas do niej nie zmusi .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 7 maja 2006, o 13:48

jak bedizesz z gory zakładał, ze to bez sensu, to nie dizwn się, ze jest tak jak jets. Bóg lubi, by Mu ufac.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 7 maja 2006, o 13:54

Ja się Mu dziwie tyle razy go prosiłem i nic .
A inni nie prosili i są z kimś .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 7 maja 2006, o 14:03

Skad wiesz, ze nie prosili? Ska wiesz, czy z tym kimś jest im dobvrze? Skad wiesz, ze Bóg dla Ciebie chce źle?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 7 maja 2006, o 14:12

No wiesz jak chłopak szuka dziewczyny tylko do łożka to raczej nie prosi Boga . Ty nie wiesz jak mnie boli gdy widzę te proanione przez byłych chłopców dziewczyny . Skoro mnie chroni czemu nie chroni wszystkich tylko pozwala na te toksyczne związki .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 7 maja 2006, o 14:18

To proste, oni sami sobie pozwalają na toklsyczne związki i tyle. Ab Ty co? Masz pretensje do Boga, ze ktoś ma dziewczynę tylko do łożka? Przecież nie o to Ci chodzi, prawda?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 7 maja 2006, o 14:25

No wiesz masz racje gdybym szukał dziewczyny tylko do samych pieszczot dawno bym juz ją miał . Wiesz tak Ci się przyznam , że 90 % związków jakie widzę nie chciałbym być tam jest tyle zazdrości braku zaufania i wykorzystania .
Mało kiedy widzę taki związek który mi się podoba .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 7 maja 2006, o 15:04

No i sam masz odpowiedź na swoje pytania. czasem trezba poczekac. ja tez myslałąm, ze mam zbyt duze wymagania, bałam się, zę bee sama, a..poznałam mojego meza mają 22 lata, on miał 25. Oboje chcielismy slubu, przeżywalismy tez trudne chwile przed slubem i po nim, ale wiemy, zę to Bóg nas razem połaczył. ja osobiscie bardzo sie zachwycam naszym małżenstwem i relacją,a to wszytko dzięki bogu. I to, co nas, mnei w życiu spotyka, dalej widzę jako nieustanną okazję modlitwy. moze Bog nie chce Ci dac na razie tego, o co prosisz, bo chce, bys dojrzał do ajkichś ważnych zadan w związku i małżenstwie, do specyficznej realizacji powołania, do bycia meżem i konkretnej pomocy zonie np w takich czy innych trudnosciach ( duzych, bo codzienne to i tka zawsze będa). A mozę \bog mysli i wie, ze gdyby spełnił Twoja prośbę, Ty w ogóle przestałbyś sie do Niego modlić, nawet dziękować... Mozesz mówić, zę postaniawiasz, ze modlić sie beziesz zawsze, ze tak by nie było, ale tylko Bóg wie, jak byłoby naprawdę. I jeszcze jedna rada, pracuj nad sobą, nie tylko nad swoją intelektualną stroną. to przyda sie Twojej przyszłej żonie, jesli taka ma byc ci dana. Poza tym wiedz, ze moze, ale NIE MUSI zdarzyć się tak, ze poznasz jkogoś wcale się o to nei starając, w najmniej oczekiwanym momencie. Ze mną tak było na przykład, więc tak byc MOZE ALE NIE MUSI. na takie coś nie ma prostych reguł.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 8 maja 2006, o 06:52

PRoblem w tym , że ja nie umiem się pogodzić ciągle widzę innych jak się przytulają , całują , chodzą za raczki a ja choć dużo od wielu z nich starszy nie mam tego . Oczyście , że nie moźna mieć kogoś tylko z powodu braku bliskości to absurd . Ale to bardzo boli . Może TY byłaś inna , ale ja nie umiem się z tym pogodzić .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kartofelka » 8 maja 2006, o 09:33

hej Kukulko,a mojej prosby Bog nie spełnil a i tak przestalam sie do niego prawie w ogole odzywac...wiec chyba cos Mu nie wyszlo w tej koncepcji... do tego raczej nie jestem Mu wdzieczna za zycie bo nie jestem w nim szczesliwa...a kolezance zazdroszcze takiego podejscia do sprawy samotnosci , bo moge powiedziec ze jestem w podobnej sytuacji, ale zupelnie nie umiem do tego podejsc tak jak TY - zmeczona jestem tym ze moge liczyc tylko na przyjazn a na nic wiecej...szczegolnie ze podobnie jak u Ciebie- wiekszosc z tych przyjaciol ma swoje zycie i rodziny juz albo kogos bliższego i nie ma tak jak kiedys...i potem najczesciej pozostaje zostac ze sobą sam na sam..nawet na glupi urlop sie nie ciesze bo bede musiala jechac gdzies sama albo w ostatecznosci wezme mame.... to wszystko nadaje dosc ponura perspektywe...nie wiem Triss skad bralas ta radosc zycia ... mnie nie cieszy poznawanie swiata w pojedynke...
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez goska » 8 maja 2006, o 10:57

Paweł jesteś młody,ale coś ci powiem.
Wielu starych kawalerów przyznaje,że kiedyś zmarnowało okazję.Spotkali porządną dziewczynę,ale się nie mogli zdecydować,potem odkryli (, o zgrozo :) ,ze dziewczyna ma wady( a modlili się o chodzący ideał :twisted: ) ,szamotali się w podjęciu decyzji,czas leciał.Zwykle jak dziewczyna wartosciowa znalazł się chłopak odważny,który szybko ją zdobywał i zenił się.
Jesteś bardzo młody,ale uważaj,bo lubisz dzielić włos na czworo.Jak spotkasz fajną w końcu-nie przegap okazji.
Zyczę wspaniałej żony( tylko pamiętaj,ze dobra zona,to nie idealna,a taka,przy której tak się uswiecisz,ze zasłuszysz na niebo)
goska
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 16:18

Postprzez kartofelka » 8 maja 2006, o 11:25

o wlasnie..potwierdzam ze wielu facetow szuka idealu..sama trafilam na pare takich przypadkow i powiem ze bylo to dla mnie przykre bo chodzilo o ideal nie tylko z charakteru ale i z wygladu....nawet w jednym przypadku posuniety do takiego absurdu ze chlopak mial przemyslane w szczegolach jak ma ta jego potencjalna dziewczyna wyglądac - kolor wlosow, skóry itp.... tylko najczesciej nie patrza na to ze sami idealami nie sa....
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez Pawel2006 » 8 maja 2006, o 13:58

Nie mam takich wymagań chce tylko mieć kogoś bliskiego i akceptować ją taką jaka jest . Nie wiele chce .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kartofelka » 8 maja 2006, o 14:07

to niewiele okazuje sie czasem byc jedyna sprawa nie do osiagniecia...jak zycie pokazuje....
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez kukułka » 8 maja 2006, o 20:40

Pawle, kartofelko, aj mam dla was pomysl.Jak macie dosc wlasnego zycia, to moze pomozcie tym ktoryz sa w podobnej sytuacji, moze modlcie sie z ainnych, majacych problemy w mazlenstwie czy poza nim, jesli jzu nei umiecie za siebie
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron