Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 13:23 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Miłość uczuciem czy decyzją?(dla niepewnych)

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Miłość uczuciem czy decyzją?(dla niepewnych)

Postprzez Samanta » 6 kwietnia 2006, o 21:42

Do swietny tekst dla niepewnych :)

http://adonai.pl/?id=milosc/m37.htm

czym miłość tak naprawdę jest, jakie uczucia winny jej towarzyszyć i kiedy zaczynamy prawdziwie kochać?
Czy miłość jest stanem euforii, objawiającym się drżeniem serca na widok ukochanej osoby, bezkrytycznym zapatrzeniem w nią, dostrzeganiem tylko jej zalet i piękna? Czy jest to ciągły dobry nastrój, uczucie dodające skrzydeł i energii do przenoszenia gór? Nie, to jest zakochanie.

Zakochanie przeważnie (ale wcale nie jest to regułą!) jest początkową fazą związku, niejako wstępem do miłości. Po jakimś czasie ustępuje relacji coraz dojrzalszej. Wtedy powoli spadają z nosa różowe okulary, zaczynamy widzieć nie tylko zalety ale i wady drugiej osoby. Odkrywamy nie tylko łączące nas podobieństwa ale i różnice. Jest to czas długich, szczerych rozmów, opowieści o swoim życiu, to czas prawdziwego poznawania się. Jeśli dana osoba podoba nam się coraz bardziej i akceptujemy ją pomimo tych cech, które nam nie odpowiadają, jeśli czujemy dotkliwie jej brak zaczyna się miłość. Wtedy kochamy "kogoś" a nie zakochujemy "się".

Miłość opiera się na trzech filarach:


poznaniu
pragnieniu dobra dla drugiej osoby
decyzji, że właśnie tą osobę wybieram.

Miłość musi być poprzedzona poznaniem drugiej osoby, bo nie można kochać kogoś kogo się nie zna. Dopóki nie poznamy kogoś naprawdę kochamy nie jego a własne wyobrażenia o nim. Musimy zatem wiedzieć jaka druga osoba rzeczywiście jest aby móc zaakceptować ją z wszystkimi jej wadami i zaletami. Wtedy rodzi się w nas pragnienie dobra dla niej. I wtedy kiedy to pragnienie jest silniejsze od naszego egoizmu, kiedy potrafimy zrezygnować z siebie, by wielkodusznie i bezinteresownie ofiarować coś drugiemu możemy podjąć decyzję.
Bo miłość to decyzja. O wzięciu odpowiedzialności, o dbaniu o czyjś rozwój, o pragnieniu jego dobra. To nie wieczna euforia i stan ciągłego napięcia, bo kochać to nie tylko "czuć" ale przede wszystkim "chcieć". To dlatego w przysiędze małżeńskiej ślubując miłość, nie mówimy, że będziemy kimś całe życie zauroczeni, tylko, że będziemy pragnąć jego dobra i się o niego troszczyć, że będziemy gotować i zajmować się dziećmi, że będziemy się nim opiekować jak się rozchoruje i będziemy z nim wspólnie rozwiązywać problemy i dzielić radości oraz że to samo przyjmiemy od niego. Do tego się zobowiązujemy w przysiędze. Gdyby inaczej rozumieć miłość, gdyby myśleć, że to uczucie, które ma trwać to chyba 90 % małżeństw byłoby zawartych nieważnie.

Czy jednak oznacza to, że prawdziwa miłość zaczyna się dopiero od ślubu, od momentu wypowiedzenia przysięgi - od momentu podjęcia tej decyzji?

Nie, jest to decyzja, którą podejmuję w stosunku do osoby z którą jestem, nawet jeśli nie jest jeszcze moim mężem czy żoną.

Ta decyzja - oparta już wcześniej na poznaniu drugiej osoby i pragnieniu jej dobra prowadzi do tej decyzji przed ołtarzem, a w zasadzie jest to ta sama decyzja, ta sama miłość, tylko tam wypowiedziana głośno i w obecności świadków jako przysięga małżeńska czyni z dwojga ludzi małżonków.

Trzeba bowiem pokochać przed ślubem, żeby w małżeństwo wejść w prawdzie. To nie jest tak, że żenimy się i nagle zaczynamy kochać bo podjęliśmy decyzję. Nie. Miłość jako decyzja kształtuje się w nas powoli, rośnie, dojrzewa aż zostanie przedstawiona wybrankowi i potwierdzona w sakramencie małżeństwa.

Jeśli pragniesz dobra dla swojego chłopaka czy dziewczyny, tak bezinteresownie, jeśli dopingujesz go do tego, żeby się rozwijał, jeśli pragniesz jego zbawienia a on pragnie tego dla Ciebie to Wasz związek jest dojrzały i jest na dobrej drodze.

Taka miłość powstaje każdego dnia, trzeba o nią dbać, nad nią pracować i o nią się modlić, ona nie przychodzi jak burza. Prawdziwa miłość jest cicha, prawie niezauważalna, czasem wymaga dużego trudu i poświęcenia. Buduje się ją pomalutku. Aż pewnego dnia stwierdzamy, że mamy potężną budowlę, że nie sposób dalej bez tej miłości żyć i ma się ochotę ją ciągle budować przez całe życie.

No i wtedy zwykle mają miejsce oświadczyny.
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45

Postprzez ola78 » 6 kwietnia 2006, o 21:51

Samanto, możesz sprecyzować na czym polega problem i jakiej oczekujesz pomocy? Jak sama podkreślałaś - jest to forum pomocy nie dyskusji. Pytam poważnie.
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez Samanta » 6 kwietnia 2006, o 22:08

Tym razem to ja chcę pomóc.
Teks jest w temacie działu i mało jest tak zwięzłych(zeby nie czytac tomów po kilkaset stron) i rzeczowych tekstów dla młodych ludzi.
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45

Postprzez Samanta » 6 kwietnia 2006, o 22:10

Jesli admin strony uzna za stosowne usunąc ten wątek-przyjmę to z pokorą,gdyż nie jest to moja strona internetowa.
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45

Postprzez Andrzej » 6 kwietnia 2006, o 22:13

Samanta napisał(a):Tym razem to ja chcę pomóc.
Teks jest w temacie działu i mało jest tak zwięzłych(zeby nie czytac tomów po kilkaset stron) i rzeczowych tekstów dla młodych ludzi.


Chyba upadłaś na głowę :lol:
Andrzej
Przygodny gość
 
Posty: 53
Dołączył(a): 5 września 2003, o 09:25


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron