Teraz jest 28 marca 2024, o 17:26 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wesele bezalkoholowe

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez novva » 28 listopada 2006, o 13:29

Reportaż z wesela bezalkoholowego:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,37 ... &startsz=x
novva
 

Postprzez Amazonka » 28 listopada 2006, o 15:34

Ciekawy ten reportaż. Czemu taka dobra inicjatywa musi napotykać tyle trudności?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez novva » 28 listopada 2006, o 20:19

Amazonka napisał(a):Ciekawy ten reportaż. Czemu taka dobra inicjatywa musi napotykać tyle trudności?

Jak czytałaś, to wiesz - przez "brak poszanowania dla polskiej tradycji" :?
novva
 

Postprzez juka » 28 listopada 2006, o 21:36

tradycja.....ludzie w naszym kraju w większości nie wyobrażają sobie świętowania bez alkoholu :shock: . poza tym funkcjonuje zasada - jesteś różny od nas=gorszy.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez leli » 2 grudnia 2006, o 19:13

My również mieliśmy wesele bezalkoholowe. Od razu chcę zaznaczyć, że nie mam zamiaru tutaj porównywać wesel z i bez alkoholu.
Planując ślub i wesele podjeliśmy wiele decyzji np. data, jacy goście , jakie potrawy chcemy, suknia itp. Decyzja o tym, że nie będzie alkoholu była jedną z wielu.

Oczywiście był sprzeciw rodziców, ale raczej dlatego, że ...... co ludzie powiedzą. Moja mama powiedziała, że jest z tego powodu szczęśliwa, ponieważ zrealizuję jej marzenie z przeszłości o weselu bezalkoholowym. Niestety usłyszeliśmy od zaproszonych gości komentarze typu: tak rozumiemy, wódka też podrożała; nie będzie wódki to co my będziemy robili na tym weselu; ja wódki nie piję, inni też mniej niż dawniej bywało ale szkoda wam pieniędzy na alkohol. Oczywiście skąpstwo nie było powodem (rodzice mieli już zrobiony mały zapas, ponieważ dość późno dowiedzieli się o naszych planach), gdyż brak alkoholu postaraliśmy się zrekompensować bardzo dobrym jedzeniem, przepysznymi ciastami, dobym zespołem i zaprosiliśmy wodzirejów.
Niestety tuż przed weselem okazało się, że jedynie kilka osóbz najbliższej rodziny potwierdziło, że przyjdzie. Wtedy właśnie (max. przez sekundę) po raz pierwszy i ostatni żałowałam naszej decyzji.

A jak było?.........wspaniale, cudownie.....
Piękny ślub, na którym znajomi zrobili nam niespodziankę, przygotowując muzyczną oprawę Mszy. św. Cudownie zaśpiewany przez Madzię "Hymn o miłości"
Pełna sala gości - nawet podejrzewałam, że przyszli też Ci, których zapomnieliśmy zaprosić.
Wujkowe i taniec - wczesniej nie widziałam takiego połączenia, było raczej "wujek+wódka+taniec"
Szczęśliwe ciocie - często po raz pierwszy od wielu lat poproszone do tańca przez swoich mężów.

Nie każdy musi mieć wesele bezalkoholowe, ale proszę jeżeli spotkacie narzeczonych, którzy myślą o takim, nie wyśmiewajcie ich.
leli
Przygodny gość
 
Posty: 19
Dołączył(a): 14 września 2006, o 20:03

Postprzez kasik » 3 grudnia 2006, o 00:52

u nas bedzie na 100% alkoholowe. ale kazdy niech robi jak chce i to nalezy szanowac!!
kasik
 

Postprzez leli » 3 grudnia 2006, o 14:20

życzę wszystkiego najlepszego i zabawy do białego rana :D
leli
Przygodny gość
 
Posty: 19
Dołączył(a): 14 września 2006, o 20:03

Postprzez Anusia21 » 2 stycznia 2007, o 18:37

a ja bym chciała wesele bezalkoholowe... chyba głównie dlatego, że rodzice mojego chłopaka piją, mój tata też za dużo, mąż mojej kuzynki to już ciężki przypadek alkoholizmu...Ogólnie jestem wrogiem alkoholu, bo widzę, co robi z bliskimi mi ludźmi. Ale niestety - mój chłopak boi się, co ludzie powiedzą, że nikomu nie będzie się ten pomysł podobać, że .... itd.. Więc chyba nie spełni sie moje ciche marzenie..... Mam jeszcze szczęśliwie sporo czasu do ślubu więc póki co będę żyć nadzieją, że może go przekonam...
Zazdroszcze Wam - tym, którzy zorganizowali wesele bezalkoholowe - jednomyślności:)
Anusia21
Bywalec
 
Posty: 168
Dołączył(a): 2 stycznia 2007, o 14:02
Lokalizacja: okolice Gdańska

Postprzez kukułka » 2 stycznia 2007, o 19:51

W tym kontekście myslę, ze w przypadku rodzin, gdzie alkohol niszczy ludzi - wesele bezalkoholowe ma sens, ale w rodzinach, gdzie nikt za duzo nie pije, nie am co na siłę robić bezalkoholowego, no chyba że ktoś jets w Krucjacie, a to co innego.
Mysle, ze wazne, by pamietac o tym, zę wesele alkoholowe wcale nie musi ozaczac, ze jest niechrześcijańskie.
A tak z perspektywy czasu - ja akurat jetsem 2.5 roku po slubie - z perspektywy czasu naprawdę nie ma zanczenia wesele alkoholowe czy bez ani nawet to, w jakiej sukni sie było. Zresztą mnie sie wtedy podobała taka a tka suknia, dzis juz bym wybrała inną.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez małe słoneczko » 4 stycznia 2008, o 00:24

Ja jestem absolutnie za weselem bezalkoholowym. Ten Sylwester był bezalkoholowy, no tam może lampka szampana o północy, ale panował absolutny brak mocnych trunków. I co? Bawiliśmy się do 5 nad ranem. Wszystko zależy od ludzi. Dodam, że były na tej imprezie też osoby, które zwykle bywają na imprezach alkoholowych, a też tym razem nie schodziły z parkietu. Imprezy bezalkoholowe są o tyle dobre, że nikt nie płacze, nie awanturuje się, nie zasypia z twarzą w talerzu, a wszyscy się bawią. Jeśli jakiś wujek czy tata będzie narzekał, że brak alkoholu na imprezie jest przejawem skąpstwa, to radzę zamiast kogos takiego zaprosić sprawdzonego przyjaciela. Po co na przyjęciu gościć kogoś, komu nie zależy na świętowaniu dla i z młodą parą. Oboje z moim ukochanym jesteśmy zdecydowani na wesele bez alkoholu. Choć wiemy, że spotka się to z niezadowoleniem naszych ojców. Jednak ma być to NASZE wesele. A nie mamy zamiaru oszczędzać. Zwłaszcza na świetnej i kulturalnej zabawie.
małe słoneczko
Bywalec
 
Posty: 184
Dołączył(a): 2 stycznia 2008, o 00:27
Lokalizacja: Niebo:)

Postprzez brega » 4 stycznia 2008, o 17:36

Ale wcale nie jest powiedziane, że na weselu z alkoholem ludzie się gorzej bawią i mniej tańczą. U nas alkoholu nie brakowało (wódka, wino), a nikt się nie upił, ludzie prawie nie schodzili z parkietu, a impreza skończyła się o piątej. Zatem chyba wszystko zależy od ludzi i ich kultury, a nie alkoholu. Ja sama też się lepiej czułam - po dwóch lampkach wina zupełnie się odstresowałam, spadło ze mnie napięcie ślubne.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez małe słoneczko » 4 stycznia 2008, o 20:59

No tak, ale jeśli zapraszamy na wesele gości, którzy po alkoholu dostają "małpiego rozumu", to chyba lepiej nie ryzykować. Nie mam nic przeciwko alkoholowi, nawet bardzo lubię czasem sobie wypić lampkę wina czy piwo ze znajomymi w pubie, ale niestety hasło "chluśniem, bom uschniem" wciąż jest aktualne w niektórych kręgach i trudno odmówić sobie kolejnego kieliszka. Niektórzy nie potrafią pić "dla smaku", "na humor". Muszą mieć niestety "odlot". I to jest bardzo przykre.
małe słoneczko
Bywalec
 
Posty: 184
Dołączył(a): 2 stycznia 2008, o 00:27
Lokalizacja: Niebo:)

Postprzez marietta » 27 maja 2008, o 09:23

ja również nie mam nic przeciwko niewielkiej ilości alkoholu i ogólnie. ale przyjęcie po ślubie chciałam zrobić bez alkoholu. i jeden i drugi ojciec ma problemy z alkoholem i jescze chrzestny i kilku wujków. nie dało rady. alkohol był i poszła na niego całkiem spora sumka. kilka osób się upiło ( choć większych ekscesów nie było) to wszystko ależy od ludzi jacy są goście. ja nie miałam zgranych skorych do zabawy gości - jedni się upili, inni wcześnie opuścili przyjęcie tłumacząc, że dzieci, obowiązki, jeszcze inni wogóle się nie zjawili, chociaż potwierdzili, że będą. było nam przykro i raczej smutno na tym weselu niż wesoło. chociaż bardzo się kochamy, chcemy być razem i wytrwaliśmy do dnia ślubu w czystości to to przyjęcie przyćmiło wszystko. bardzo żałuję, że posłuchałam mojego ojca i zaprosiłał więcej gości robiąc takie mini wesele, chcieliśmy pójść tylko do koścoła, a później zaprosić najbliższych tylko na obiad, do restauracji, czy wręcz zorganizować to w domu. trzeba mierzyć siły na zamiary. ja doskonale wiedziałam jak to bedzie w naszym przypadku wyglądać
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Postprzez marietta » 27 maja 2008, o 09:27

niestety jesteśmy bardzo młodzi i rodzice jednak mieli sporo do powiedzenia. zastanawiam się, czy gdybyśmy zaplanowali nasz ślub za kilka lat to wszystko mogłoby być zorganizowane tak jak tego chcieliśmy.
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Postprzez marietta » 27 maja 2008, o 09:46

nie mam nic przeciwko weselom, ale ja osobiście nie chciałam mieć. praktycznie cała najbiższa rodzina jest skłócona. o dalszej to juz nie ma co wspominać. rodzice mieli dużo problemów i "roznosili" je po rodzinie. tato ma trójkę rodzeństwa - w tym najmłodsza siostra - moja chrzestna, mama ma cztery siostry i dwóch braci - jeden z nich to mój chrzestny. z rodziny mamy z nikim nie utrzymujemy kontaktu i po prostu ich nie zapraszaliśmy (i tak by nie przyszli), z rodziny taty był brat - wdowiec ( upił się) i siostra z mężem i dwójka ich dzieci z małżonkami i dziećmi w wieku wczesnoszkolnym - zmyli się jeszcze przed dwudziestą pod pretekstem zmeczenia dzieci, natomiast najmłodsza siostra - matka chrzestna przesłała przez posłańca bukiet róż i kartkę z pięcioma słowami - dosłownie. nie pokazała swojego oblicza. takrze po dwóch godzinach z moich gości został tylko stryj pijany i koleżanka z mężem ( rodzice też odjechali wcześnie - mają gospodarstwo rolne i obowiązki na okrągło) w rodzinie męża było trochę lepiej choć niewiele. ci co byli dziwili się co to za rodzina z której prwaie nikogo nie było, a ci co byli to zaraz pouciekali. smutne to i pomyśleć, że to jest właśnie moje życie
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Postprzez marietta » 27 maja 2008, o 09:52

mogliśmy wogóle zrezygnować na jakiś czas z planów o ślubie, ale ja bardzo pragnełam ślbu kościelnego i nie chciałam żyć bez. a teraz zamiast być szczęśliwą mężatką to ja się gryzę tym nieudanym weselem. podobno jakie wesele takie i całe życie.
marietta
Bywalec
 
Posty: 114
Dołączył(a): 22 kwietnia 2008, o 13:38

Postprzez mmadzik » 27 maja 2008, o 10:17

marietta napisał(a):niestety jesteśmy bardzo młodzi i rodzice jednak mieli sporo do powiedzenia. zastanawiam się, czy gdybyśmy zaplanowali nasz ślub za kilka lat to wszystko mogłoby być zorganizowane tak jak tego chcieliśmy.


Nie zgodzę się, niestety... Wiek tu ma małe znaczenie - to Wasze życie, więc i Wasze decyzje. Wasi rodzice mają swoje życia - oczywiście mogą Wam pomagać i to całkiem normalne i naturalne, ale nie mogą kierować Waszym życiem i Waszymi decyzjami. Trzeba zdecydowanie "przecinać pępowinę".

My też bierzemy ślub w młodym wieku, rodzice dużo nam pomagają w przygotowaniu ślubu i wesela - ale to MY jesteśmy organizatorami tej uroczystości, my podejmujemy decyzje. Jeśli potrzebujemy pomocy w podjęciu decyzji lub czymś konkretnym - zwracamy się do rodziców, ale to nie oni "wpychają się" w nasze życie. Są do niego po prostu zapraszani.

marietta napisał(a):a teraz zamiast być szczęśliwą mężatką to ja się gryzę tym nieudanym weselem. podobno jakie wesele takie i całe życie.


Dziewczyno, przepraszam, że zapytam, ale - w co wierzysz? Wierzysz w Boga, który jest wszechmogący i dobry, i może uczynić Wasze życie najwspanialszym darem, czy wierzysz w głupie przesądy i gusła?... Zresztą - jakie znaczenie ma teraz wesele?! Było - minęło, teraz jesteście małżeństwem i reszta nie ma znaczenia!

Pozdrawiam! :)
mmadzik
Domownik
 
Posty: 445
Dołączył(a): 13 września 2007, o 11:57

Postprzez Olenkita » 27 maja 2008, o 14:29

Dokladnie! Zgadzam sie z mmadzik. Bylo minelo a teraz rozpoczynacie nowy etap zycia razem i to jest wspaniale, teraz Wy bedziecie ksztaltowac swoja przyszlosc, podejmowac WLASNE decyzje . Powodzenia :D
Olenkita
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 19 kwietnia 2008, o 14:11

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez Gianna » 20 marca 2011, o 11:53

My planujemy wesele bezalkoholowe. O dziwo nie wywołało to w rodzinie zdziwienia. Zobaczymy jak będzie przebiegać i czy aby nikt nie przyniesie czegoś ze sobą. Ale myślę, że nie i że możemy w tym zaufać mojej i Narzeczonego rodzinie.

Ja od dawna marzyłam o takim weselu. Nie dlatego, że inne są złe. Ale widzę, że wiele osób teraz nie wyobraża sobie zabawy bez alkoholu... a ja niemal wręcz przeciwnie. O wiele lepiej bawię się bez. Myślę, że jest to pięknym świadectwem, że tak też można się bawić. Mamy wspaniałego wodzireja, więc nie martwię się o to, że goście nie będą wiedzieli co ze sobą robić.

Czytając ten wątek dziwię się tylko jednemu: czemu ci, którzy sami mieli wesele alkoholowe czują się niemal obrażeni tym, że inni chcą mieć bezalkoholowe? Czy to właśnie nie świadczy o tym, jak mocno zakorzenione jest w nas łączenie zabawy z alkoholem? A może przez nasze posty (tych bezalkoholowców :wink: ) czują się ocenieni? To też źle. Bo przecież nie raz świetnie bawiłam się na weselach na których był alkohol.
Gianna
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 12:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez kamyczek » 21 marca 2011, o 23:30

Nam też marzyło się bezalkoholowe, ale niestety nasi rodzice byli przeciwni ("co ludzie powiedzą?"). Nie mieliśmy siły walczyć i kłócić się. Myślę, że jak komuś zależy, a rodzina nalega, to dobrym świadectwem może być również odwrócony kieliszek. Ja tak miałam. Znak subtelny, ale wymowny :)
kamyczek
Bywalec
 
Posty: 158
Dołączył(a): 29 listopada 2006, o 01:25

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez strzyga » 25 marca 2011, o 20:27

Ja się wreszcie mogę wypowiedzieć z doświadczenia :)
nie chciałam wesela całkowicie bezalkoholowego, ale też nie chciałam wódki na weselu. Koniec końców gdy przyszło co do czego sprawa okazała się tak marginalna, że w ogóle nie było o co kruszyć kopii. Maż pojechał rano i kupił alkohol - wina nikt nie ruszył, wódki trochę poszło, ale nikt się nie upił, sporo butelek zostało i nadal stoi gdzieś po domu (jakby ktoś wszedł to mógłby pomyśleć - rodzina alkoholików :lol: ). moja mama jak weszła, to zrobiła wielkie oczy :shock: a tu po prostu nie ma co z tym zrobić :wink:
część osób nie piła w ogóle - dużo było osób zmotoryzowanych, więc nikt nikogo nie zmuszał. Na czym mi bardzo zależało - nie było głupich przyśpiewek!
Pozostaje opinia, że można się bawić dobrze i z alkoholem :)

choć: można było zrobić to wesele bez alkoholu, ale trzeba by zatrudnić wodzireja i pewnie też zespół, żeby ktoś profesjonalnie to poprowadził, co by było bardziej kosztowne. :roll:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez Gianna » 19 kwietnia 2011, o 18:09

Wiesz, Strzyga. My właśnie tak planujemy. Wodzirej, dobry wodzirej, który ma doświadczenie w weselach bezalkoholowych. :)
I wcale nie wychodzi drożej niż zespół.

Ale to też zależy co kto lubi ;) Kamyczek napisała ciekawą rzecz o tym odwróconym kieliszku. Kilka razy na różnych weselach tak robiłam. Na niektórych i tak nagabywano mnie, czemu nie piję. A ja nie piłam, bo tak ;)
Gianna
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 12:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez miliani » 24 kwietnia 2011, o 12:20

Gianna, jeśli znajdziesz dobrego wodzireja, to wesele będzie super:) Byłam raz na takim bezalkoholowym weselu i wspaniale bylo zorganizowane:)
Ale musisz się liczyć z tym, że ktoś może na weselu wyrwać się do najbliższego nocnego po swoją wódkę ;) Zależy jakich masz gości:) Akurat na tym weselu, na którym byłam, zdarzyło się parę takich osób. Ale reszta bawiła się super bez alkoholu.
Ja sama akurat będę miała wesele z alkoholem, ale popieram takie inicjatywy :) Przez parę lat sama mialam podpisaną Krucjatę Wyzwolenia Człowieka i też bawiłam się bez alkoholu, teraz czasem coś wypiję ale to niewiele i sporadycznie... Ale u mnie w rodzinie ogólnie pije się niewiele i kulturalnie, na żadnym weselu (a było ich trochę) nikt się jakoś specjalnie nie upił. Dlatego nie widzę powodu żeby robić wesele bezalkoholowe. Sama pić oczywiście nie będę :)
Co do tego kieliszka... ja nigdy tak nie robiłam. Dla mnie to trochę afiszowanie się. U mnie to było normalne że bawię się bez alkoholu, ktoś zapytał, to odpowiadałam dlaczego. Ale bawiłam się normalnie z innymi, bez żadnego wyróżniania się odwróconym kieliszkiem;)
miliani
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 16 października 2010, o 12:56

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez Gianna » 11 maja 2011, o 20:31

Ja tak robiłam jak Miliani dopóki któregoś razu znajomi znajomych nie zaczęli za bardzo nagabywać na picie. Wtedy odwróciłam kieliszek i dobitnie powiedziałam, że ja nie piję. Przestali ;)
To jest też wygodny sygnał, jeśli np. ktoś nalewa wszystkim bez pytania. Generalnie po co ma przede mną stać całą noc kieliszek wypełniony wódką? A jak wyleję??

Wodzireja mamy sprawdzonego. Jak u nas się też sprawdzi, to będę polecać :) Rodzina właściwie zadowolona z takiego naszego rozwiązania. Nawet usłyszałam od jednej kuzynki, że bardzo się cieszy, bo przynajmniej potańczy sobie z mężem :)
Gianna
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 12:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez strzyga » 19 maja 2011, o 13:39

Gianna, nie zrozumiałaś mnie. Moje rozumowanie to: jak wodzirej to i zespół trzeba mieć.

Moje wesele było małe, do 40 osób w różnych momentach /goście się "wymieniali"/. Szkoda nam było kasy na zespół. Sala miała nagłośnienie, 'zatrudniliśmy' kolegę w roli DJa. jednej osobie się muzyka nie podobała, ktoś pojechał po dodatkowe płyty i było ok :D .
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez Gianna » 21 maja 2011, o 17:31

Strzyga, nasz wodzirej jest razem z DJ, plus jeśli chcesz to mogą być muzycy, którzy zagrają tzw. biesiadę. Czyli takie "Szła dzieweczka" czy coś w tym stylu. Całość nas wyniesie mniej więcej tyle samo, co sam zespół. Oczywiście zależy jaki zespół... ale w cenach średniej warszawskiej ;)

Więc nie jest to wcale większy wydatek, a częściowo zwraca się na braku alkoholu :P Choć akurat nie to było naszą motywacją 8)
Gianna
Przygodny gość
 
Posty: 85
Dołączył(a): 24 lutego 2011, o 12:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: wesele bezalkoholowe

Postprzez strzyga » 24 maja 2011, o 08:21

a no fakt, nie pomyślałam o tym, że coś za coś :idea:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron