Teraz jest 29 marca 2024, o 00:41 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Coś dla samotnych

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Siobhan » 26 stycznia 2006, o 20:47

Witajcie -
napiszcie, proszę, jakie możecie polecić "laickie" portale randkowe dla ludzi szukających stałego związku, a nie szybkiego sexu? (to pytanie kieruję szczególnie do Owieczki i Rumianej :wink: )
Pozdrawiam
Siobhan
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 26 stycznia 2006, o 18:24
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Kręciołek » 27 stycznia 2006, o 11:18

http://www.adonai.pl/?id=zrodelko/index.php&choice=1&action=0#wpisy


Z tego co wiem, jest już kilka szczęśliwych internetowych małzeństw
:D
Kręciołek
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 sierpnia 2004, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Siobhan » 27 stycznia 2006, o 12:03

Dzięki, spróbuję szczęścia i tam :)
Siobhan
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 26 stycznia 2006, o 18:24
Lokalizacja: W-wa

Postprzez kartofelka » 31 stycznia 2006, o 15:53

ehm..nie wiem jaki czas będzie odpowiedni wg.Boga ale poki co chyba jestem znowu na etapie wyjścia...jednemu przyjacielowi zależy na tym żebym była szczęśliwa i doszedł do wniosku że nie może mnie wykorzystywac ...w sumie ciesze sie nawet z takiego obrotu sprawy...bo zamiast "faceta" zyskalam przyjaciela ...a z drugim osobnikiem ktory wiaze ze mna swoje plany to poki co jestem na etapie decydowania sie na bycie....ale nie wiem jak to będzie...wiec poki co chyba jestem nadal samotna....
nawet kumpel stwierdzil że to dobry moment na to, żeby pojawił sie ktos trzeci...ale chyba na to nie moge liczyc bo jak widze Bog ma jakies swoje plany i tzw. "odpowiedni czas" ktory może nigdy nie nastąpić....
co do mojej flustracji tym że czekalam do 28 roku życia w cnocie i nic..no coz..to raczej nie proba odwetu albo robienia na zlosc Bogu, tylko tzw. "zmęczenie materiału"....cos jak katastrofa budowlana...
mialam dosyc tego lodu ktorym mnie czestowali inni mezczyzni....
kartofelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 255
Dołączył(a): 12 stycznia 2004, o 10:16
Lokalizacja: imperium ziemniaków

Postprzez Owieczka » 1 lutego 2006, o 01:08

Siobhan napisał(a):Witajcie -
napiszcie, proszę, jakie możecie polecić "laickie" portale randkowe dla ludzi szukających stałego związku, a nie szybkiego sexu? (to pytanie kieruję szczególnie do Owieczki i Rumianej :wink: )
Pozdrawiam


Tak naprawdę wiele zależy od Twojej zdolności wyczucia ludzi i od samego Pana Boga :), a nie od portalu, na którym szukasz partnera. Zapewniam Cię, że już na podstawie kilku pierwszych maili możesz wywnioskować, z kim masz do czynienia. Oczywiście niezbędna jest także weryfikacja Twojej opinii w rzeczywistości.
Ja poznałam swojego przyszłego męża na sympatii :) Ślub w sierpniu, jestem bardzo szczęśliwa :)
Owieczka
Przygodny gość
 
Posty: 22
Dołączył(a): 26 października 2005, o 19:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez rumiana » 1 lutego 2006, o 09:31

Ja korzystałam z www.randki.o2.pl

Miałam szczęście - bo spotkałam tego jedynego, ale moje koleżanki niestety tam nie miały szczęścia.

powodzenia!
rumiana
Przygodny gość
 
Posty: 40
Dołączył(a): 23 listopada 2004, o 13:21
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Siobhan » 1 lutego 2006, o 17:25

Dzięki :D
Siobhan
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 26 stycznia 2006, o 18:24
Lokalizacja: W-wa

Postprzez susa » 11 lutego 2006, o 20:01

Ja byłam na serwisie przeznaczeni.pl ale coś mnie tam raniło a do nikogo nie mogłam zwrócić by mi pomógł, a ponieważ serwis staje się płatny to stamtąd odchodzę.
susa
Przygodny gość
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 grudnia 2004, o 18:55

Postprzez Siobhan » 11 lutego 2006, o 20:17

Możesz napisać cokolwiek więcej n/t swoich doświadczeń z "przeznaczonymi"?
Siobhan
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 26 stycznia 2006, o 18:24
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Siobhan » 11 lutego 2006, o 20:25

A czy ktoś z Was ma doświadczenia z "Miłością i Odpowiedzialnością" vel "Oratorium" (też intrnetowi)? Wysłałam tam bowiem przed Świętami BN wszystkie papiery wymagane do stworzenia przez nich mego anonsu (i opłatę! może nie dużą, ale zawsze), odbiór poświadczyli, a pytani o to, kiedy zredagują anons - najpierw odpowiadali b. ogólnikowo, potem w ogóle przestali... no i do dnia dzisiejszego - ani słuchu ani dychu...
nie wiem, co o tym myśleć...
Siobhan
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 26 stycznia 2006, o 18:24
Lokalizacja: W-wa

Postprzez micelka » 13 lutego 2006, o 03:44

Ja też poznałam mojego Kochanego przez Internet. To był taki zwykły, popularny serwis randkowy, z którego zresztą skorzystałam całkiem przypadkiem i tak jakoś wyszło, że poznałam JEGO ;) Najpierw były dłuuuugie maile,a potem spotkaliśmy się w moim ulubionym Parku :) To było w kwietniu 2004. Ślub 1 lipca tego roku :D
Dla porównania dodam jeszcze,że wcześniej poznałam innego chłopaka dzięki pewnej katolickiej stronie. Ten człowiek, choć był głęboko wierzący, bardzo mnie zranił...
Tak więc, nie ma reguły. Ludzie są różni. Niezależnie od tego, gdzie się poznacie, trzeba mieć oczy szeroko otwarte i co najważniejsze- NA ŻYWO ocenić tę drugą osobę, a nie zakochiwać się w swoich wyobrażeniach o niej.
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez Lukrecja » 15 lutego 2006, o 18:20

susa napisał(a):Ja byłam na serwisie przeznaczeni.pl ale coś mnie tam raniło a do nikogo nie mogłam zwrócić by mi pomógł, a ponieważ serwis staje się płatny to stamtąd odchodzę.


Też tam byłam i zrezygnowałam bo nie podobał mi sie klimat tamtejszego forum, każdy próbuje zwrócić na siebie uwagę (nie dziwota wszak szuka partnera i chce się pokazać w samych superlatywach) same ą, ę, ahy i ohy, wszechobecne przemadrzalstwo, w każdym razie ja miałam takie odczucia i nie spodobało mi się, poza tym opłaty strasznie wysokie.
Tu jest zupełnie inaczej, bo nikt sie nie sili na zrobienie wrazenia na innych ale to forum ma zupełnie inny cel.
Lukrecja
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 2 lipca 2004, o 20:30
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pawel2006 » 21 marca 2006, o 08:43

No i co to daje , że ktoś poznał swego męża / żonę w wieku 30 czy więcej czekał i się doczekał . To żadne pocieszenie tylko mnie to przeraża co będzie jak ja będę musiał czekać tak długo . Co mi da mi da , że za jakieś 10 czy więcej lat znajdę żonę jak mi już dziś ( mam 23 lata ) brakuje kogoś bliskiego kogoś kto by mnie przytulił , pocieszył , pozwolił się sobą opiekować. Nie mam tego nigdy nie miałem bardzo mnie boli jak inni chłopcy mają swoje dziewczyny przytulają się do nich , trzymają je na kolanach ja wciąż nic i nic i nic . Modlę się oto , szukam i wciąż mało co startowałem do 9 dziewcząt 8 odmówiło nie dając nawet jednego spotkania lub miało chłopaka .
Teraz z dziewiątą, poznałem ją na laickim portalu miałem spotkanie ponad tydzień temu ( nie piszę randkę, bo uważam , że na randkach okazuje się sobie czułość a my nie dotknęliśmy się wogóle ) mamy te same poglądy itp.
Ale coż pisze mi , że umówić się w tym tygodniu . Nie wiem czy jej wierzyć na wypady z koleżankami ma czas a dla mnie nie . Boję się , że znów fałszywy trop , tak chciałbym wierzyć , że już zbliżającej się wiosny będę miał dziewczynę. Tracę nadzieje , a nawet jak kogoś znajdzie kto zwróci mi te wszystkie chwile gdy bardzo brakowało mi kogoś bliskiego a nie miałem . Zastanawiam się czy bóg nas równo kocha chyba tych co znajdują "drugą połówkę " gdy mają po 15-16 lat najbardziej , atych co po 30 znacznie mniej . Po co mi ta samotność .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez kukułka » 21 marca 2006, o 21:18

Paweł, nie oczekuj od dizewczyny, z która raz sie spotkałeś, zę od razu będize się chciała widywac z Tobą codziennie. Owszem, na spotkania z kolezankami ma zcas bardziej niz dla Ciebie, ale to Ty musisz o nią zabiegac, dac jej czs, az sie przekona i moze się zakocha. nie od razu Kraków zbudowano.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 08:15

NO wiem , że nie od razu codziennie , ale raz na 2 tygodnie to by na prawdę mogła . Po za tym co to za ślimacze tempo , czy się doczekam bo mam już dość ile razy można próbować i nic nic i nic .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Bratka » 22 marca 2006, o 10:52

Pawel2006 napisał(a):mi już dziś ( mam 23 lata ) brakuje kogoś bliskiego kogoś kto by mnie przytulił , pocieszył , pozwolił się sobą opiekować. Nie mam tego nigdy nie miałem bardzo mnie boli jak inni chłopcy mają swoje dziewczyny przytulają się do nich , trzymają je na kolanach ja wciąż nic i nic i nic . Modlę się oto , szukam i wciąż mało co startowałem do 9 dziewcząt 8 odmówiło nie dając nawet jednego spotkania lub miało chłopaka .

Pawel2006 napisał(a):tak chciałbym wierzyć , że już zbliżającej się wiosny będę miał dziewczynę. Tracę nadzieje , a nawet jak kogoś znajdzie kto zwróci mi te wszystkie chwile gdy bardzo brakowało mi kogoś bliskiego a nie miałem .

Pawel2006 napisał(a):Po co mi ta samotność .


Może żeby dorosnąć :?:
Co z tego, że masz 23 lata skoro nadal myślisz jak dzieciak... :twisted:
I nie dziwię się że nadal jesteś sam, bo raczej dziewczyn w takim wieku już nie interesuje bycie maskotką- nawet najprzystojniejszego faceta....

Może więc wykorzystaj samotność na refleksje i pracę nad sobą, byś kiedyś nie zniszczył swoją postawą czegoś pięknego, co się zacznie między Tobą a dziewczyną...

Ps. natarczywość działa wybitnie odstraszająco
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez fiamma75 » 22 marca 2006, o 11:02

Pawel2006 napisał(a): Zastanawiam się czy bóg nas równo kocha chyba tych co znajdują "drugą połówkę " gdy mają po 15-16 lat najbardziej , atych co po 30 znacznie mniej . Po co mi ta samotność .


Głupoty piszesz. Masz 23 lata, ale do bycia dojrzałym, to masz jeszcze daleko.
Lepiej czekać długo i trafić na tę największą miłość. Nie ma wtedy znaczenia czas oczekiwania.
Nie czuję się mniej kochana przez Boga, bo spotkałam później niż "średnia" mojego męża. Ani on nie czuje się niekochany, choć naprawdę czekał b. długo - tym bardziej czuje się kochany, bo Bóg wysłuchał jego modlitwy, bo spełnił pragnienia jego serca, bo dał mu więcej niż oczekiwał (mam tak samo).
A samotność się przydaje - to czas na dojrzewanie, na dorastanie, na naukę bycia samodzielnym -wtedy wchodzi się łatwiej w małżeństwo.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 13:33

Po pierwsze nie traktuje dziewczyny jak mastotki pragnę zaspokajać jej potrzeby czy pragnienia interesuje się tym co ona czuje nie uważam , że myśłe jak dzieciak poza tym stosunku do tej ostatniej wcale nie jestem natarczywy , postanowiłem , że nazie conajmniej w tym tygodniu nie będę prosił o kolejne spotkanie .
Dlaczego głupoty piszę jak ja czuję ten brak naprawdę staram się być jak najlepszy , cały czas pamiętam o jej uczuciach a o jej emocjach itp.
Jak to nie ma znaczenia , a jak sobie radzić gdy widzi się te wszystkie pary , a sememu się tego nie ma i nigdy nie miało . Staram się i staram od 4 lat , modlę się i modle od 2 lat . Jak mam wierzyć , że Bóg kocha mnie równo co np . na przykład mój kolega ma dziś 32 lata , ze swoją żoną rówieśniczką zaczął się spotykać gdy mieli po 14 lat , pobrali wieku 25 lat , są bardzo udanym małżeństwiem . Więc Bóg kochał ich bardziej , po nie pozwolił ani na ból samotności , ani rozstania . Nie piszcie , że nie jestem gotowy skoro tak to czemu Bóg nie uczynił mnie gotowym w wieku 14 lat , w kóncu jest wszechmogący czy nie , gdyby był i kochał mnie dał by mi kogoś w tak młodym wieku i uczynił mnie wystarczająco dojrzałym przecież mógł . A tak to mnie kocha mniej po co mnie wystawia na jakieś głupie próby a innych nie . I kto mi odda te wszystkie chwile gdy brakowało mi kogoś bliskiego . Tyle już straciłem nigdy już nie poznam smaku nastoletniej miłostki już nigdy.
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 13:39

I przestanćie mi mówić o małżeństwie ja nawet nie miałem dziewczyny , czemu mam stracić ten etap, boję się , że jak poznam kogoś poźno to nigdy nie dowiem się jak to jest mieć z kim pospacerować za rączkę po parku czy iść na dyskotekę , tylko od razu brudnbe garyu pieluchy .
Na przykrości zawsze znajdzie się czas , a przyjemności przejdą mi koło nosa bo będzie na nie już za poźno .
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez fiamma75 » 22 marca 2006, o 14:07

Pawel2006 napisał(a):I przestanćie mi mówić o małżeństwie ja nawet nie miałem dziewczyny , czemu mam stracić ten etap, boję się , że jak poznam kogoś poźno to nigdy nie dowiem się jak to jest mieć z kim pospacerować za rączkę po parku czy iść na dyskotekę , tylko od razu brudnbe garyu pieluchy .
Na przykrości zawsze znajdzie się czas , a przyjemności przejdą mi koło nosa bo będzie na nie już za poźno .


Przykro mi, ale ten post najwyraźniej świadczy o Twojej niedojrzałości.
Kobiety w Twoim wieku szukają mężczyzn a nie chłopców.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Bratka » 22 marca 2006, o 14:14

Nie skomentuję Twojego przerzucania odpowiedzialności za to kim jesteś na Boga- to mówi samo za siebie

Już wyjaśnaim czemu powiedziałam o maskotce: piszesz ze chcesz kogoś żeby:Cie przytulił, pocieszył, pozwolił się sobą opiekować, kogo będziesz mógł trzymać na kolanach Brakuje mi tu tylko słów żeby koledzy mi zazdrościli że mam taką ładną dziewczynę..
TO NIE JEST MYŚLENIE MĘŻCZYZNY TYLKO CHŁOPCA... :!:
A uwaga o natarczywości miała być po prostu dobrą radą, z której jak widac Ty nie skorzystasz, bo Ciebie nie interesuje poważny związek, tylko posiadanie dziewczyny, która zapełni Ci pustkę na kolanach...

możesz wierzyć lub nie ale dziewczyn w wieku zbliżonym do Twojego nie interesują już palanci- więc jeżeli chcesz przeżyć szczeniacką miłość to poszukaj sobie wśród 13 latek. Naprawdę dużo Ci brakuje do dojrzałości, skoro w uważasz że im wcześniej sie kogoś spotka tym lepiej. Bóg tak kieruje nami że każdy spotyka tę druga osobę we właściwym dla niego czasie- po co miał Ci dac dziewczynę 7 lat temu, skoro Ty nadal nie jesteś gotowy by kochać?
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Maguś » 22 marca 2006, o 14:15

Ech Pawle ja ci wiele nie doradzę,bo jestem starsza od ciebie i tez nikogo nie spotkałam.

Ale są w tobie sprzeczności: raz piszesz,ze coś się ślimaczy raz,że wcale nie chcesz jeszcze małzestwa ,bo chcesz takiej ,,slimaczącej ''znajomosci :)

Ja myślę,ze trochę generalizujesz a kazdy jest inny ,ja bym wcale nie miała nic przeciwko,gdybym spotkałą kogoś od razu zdecydowanego,kto chciałby się codziennie spotykać i byłby zdeterminowany w zdobyciu kobiety,na której mu zależy.Ja spotykam takich facetów -jakie ty spotykasz dziewczyny.Umówią się raz czy dwa razy i uciekają-i jak tu coś budować? (w moim prywatnym,subiektywnym odczuciu-to raczej męzczyżni są mało cierpliwi w walce o kobiety :)

Ja wiem czy w zyciu smak nastoletniej milostki jest taki wazny?:)
Ja znam duzo sczęśliwych małzenstw,są romantyczni ,kochają się-dlaczego uwazasz,ze w małzenstwie jest gorzej niz w takim ,,nastoletnim chodzeniu'' ? Czy nie spotkałes zadnego naprawdę szczęśliwego małzenstwa?
Maguś
Przygodny gość
 
Posty: 41
Dołączył(a): 16 września 2005, o 22:51

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 14:37

Nie uważam , ale już tego nie będę miał już nie spróbuje . Poza tym Jeszcze się nie poddałem narzie nie będę nalegal na nowe spotkanie . Poza tym brak jest tego czego się nigdy nie miało . rodzice tez nie dali mi czułości .seibie nazwjem też nie o 95% małżeństw jakie znam to "grobowce miłości "
Ale jak nic z tego nie wyjdzie to tylko tracę czas .
NIe jestem dzieckiem umiem koncetrować się na drugiej osobie tej dziewczyne na prawdę chce dać co dlka niejm nalepsze , chce jej dobra i by było dla niej , Ciągle piszę do niej ciepłe słowa by jej pomóc podstrzymać ją na duchu pocieszyć w trudnej sytuacji ona nie raz piszę " dzięki za wszystko" i pyta jak mi się oddwięczy ,a jak ma okazje to koleżanki są ważniejsze niż ja . I co mam o tym myśleć , przy nbiej na prawdę się tak nie żalę , ale mam już dość . Niby odpowiadam , że to nic takiego i poczekam ale to cięzkie a co jak na prózno jak nic z tego nie wyjdzie tracę tylko czas powtrzymując ją na duchu .
Nie chce ślimaczego tempa na początku chce szybko dostać trochę ciepła i czułości o potem może być już slimaczo . Bliskich koleżanek miałemi mam dużo , ale dziewczyny nigdy . Chce za parę lat jak do tego dojrzeje mnieć żonę i dzieci , ale nie można dojrzewać do małżeństwa nie będąc z kimś . [/url]
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 14:50

Jeszcze jedno czy ja mam na pierwszej randce mówić , że chce małżeństwa no chyba to dopiero ją by wystraszyło . Zawsze wydawało mi się , że jest się zkimś by dojrzeć do małżeństwa , a nie dopiero gdy się do niego dojrzało .
[/b]
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Bratka » 22 marca 2006, o 15:24

Pawel2006 napisał(a):Jeszcze jedno czy ja mam na pierwszej randce mówić , że chce małżeństwa no chyba to dopiero ją by wystraszyło .

hmm, to zależy jak to powiesz... Powiedziane w sposób szczery mnie by nie wystraszyło, bo by znaczyło że koleś jest poważny i nie szuka przygody czy zabawki. Ale ja uważam że ludzie chodzą ze sobą nie po to by zaspokoić potrzebę bliskości, ale po to by odpowiedzieć sobie na pytanie- czy to z nim/nią chę przeżyć swoje życie. I uważam że to pytanie nie powinno być obecne dopiero po dłuższym czasie bycia ze sobą. Przynajmniej jak się spotykają ludzie dorośli. to moje spojrzenie na Twoje zdanie
Pawel2006 napisał(a): Zawsze wydawało mi się , że jest się zkimś by dojrzeć do małżeństwa , a nie dopiero gdy się do niego dojrzało .
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Talika » 22 marca 2006, o 15:37

Bratka napisał(a):
Pawel2006 napisał(a):Jeszcze jedno czy ja mam na pierwszej randce mówić , że chce małżeństwa no chyba to dopiero ją by wystraszyło .

hmm, to zależy jak to powiesz... Powiedziane w sposób szczery mnie by nie wystraszyło, bo by znaczyło że koleś jest poważny i nie szuka przygody czy zabawki. Ale ja uważam że ludzie chodzą ze sobą nie po to by zaspokoić potrzebę bliskości, ale po to by odpowiedzieć sobie na pytanie- czy to z nim/nią chę przeżyć swoje życie. I uważam że to pytanie nie powinno być obecne dopiero po dłuższym czasie bycia ze sobą. Przynajmniej jak się spotykają ludzie dorośli. to moje spojrzenie na Twoje zdanie
Pawel2006 napisał(a): Zawsze wydawało mi się , że jest się zkimś by dojrzeć do małżeństwa , a nie dopiero gdy się do niego dojrzało .
aja mam takie pytanie:Mam pewne niezręczne pytanie: jak to właściwie jest, jak myslicie, jesli przez wiele wiele lat moje kontakty z mężczyznami były prawie żadne, bo je swiadomie zlikwidowałam, jako kobieta czułam się gorsza, potem poznałam kogoś- i dzieki temu zaakceptowałam siebie, ale mimo to dawne psychiczne blokady istnieją i nie mam żadnych kolegów i tak naprawdę nie potrafie normalnie rozmawiać z przystojnym mężczyną i byc przy nim sobą(bo przy nieprzystojnych potrafię ;) i czuje się przy nim mała i słaba i w ogóle mam odrazu chęć ucieczki , którą realizuję- to czy w takim razie jest to znak, że jestem powołana do samotności? bo z tego co zauważyłam ludzie którzy wkraczaja na droge małżeńską mieli wcześniej normalne kontakty z płcią przeciwną a nawet parę związków zdążyli "zaliczyc" i świadomie szukali tego kogoś na całe życie. I jeszcze jedno: czy to normalne, że ja nie tęsknie za tym żeby mnie ktos przytulił- w sensie mężczyzna i nigdy sobie nie miałam pragnień (takich w wyobrażeniu) że chcę z kimś mieszkać a zdrugiej strony mam często takie pragnienie-gdy gotuje coś pysznego, że fajnie byłoby kiedys móc gotować takie pyszności dla kogoś szczególnego(mojego mężczyzny) i jak myślę o macierzyństwie to bardzo chciałabym miec syna, a zarazem boję się potwornie ciązy i nie wierzę zbytnio że do niej kiedykowliek dojdzie bo mimo że mam w sobie wielką namiętność,(czego dowodem różne fantazje z którymi walczyłam w okresie nastoletnim i to, że kocham tańczyć) przy mężczyznach czuje się sparaliżowana i niegodna.. gorsza i w ogóle mi to nie odpowiada. Wielokrotnie uswiadamiam sobie, że gdy będę z kimś życ, to nie będę mieć czasu już na własny rozwój, i nie będę tak skupiona na obserwacji swojego wnętrza jak gdybym żyła sama. Z drugiej strony boję się wybrac źle. Myślałam o pójściu do Zakonu, ale jednak rozeznałam, że to nie dla mnie droga. Powodów nie będę tu wymieniać, zresztą-to moja sprawa. Dodam, że jestem osoba przed 20paroletnią mającą swój zawód w którym się spełniam. Proszę niech mi ktoś cos poradzi. Bardzo będę wdzięczna.
Talika
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 22 marca 2006, o 15:25

Postprzez darka » 22 marca 2006, o 16:47

Do Pawła -nie bój się ,na pewno wszystko będzie dobrze,znajdziesz dobrą i mądrą żonę.Tak to już jest w życiu,że każdy ma inną sytuację.Jeden ożeni się w wieku 20 lat ze swoją pierwszą dziewczyną,inny przeżyje kilka związków i ożeni się koło 40-stki a nawet później. Na pewno cie męczy,że poznajesz kolejną dziewczynę i okazuje się ,że to nie ta.Ale niestety sprwawy miłosc obok tego,że są najpiękniejsze są też najtrudniejsze.A sam wiesz,ze milosc od pierwszego wejrzenia do grobowej deski jest wymysłem filmowym, a w zyciu do uczucia trzeba dodać dużo wysiłku ,zeby było pięknie.Paweł nie jęcz jak 60-letni stary kawaler-całe zycie przed tobą.

Do Taliki-ja myśle,że jesteś normalną,inteligentną,młodą osobą ,która spokojnie spotka dobrego człowieka i wyjdzie za niego.Wiadomo,że jak ktoś jest sam to zaraz nachodzą go różne myśli-czy jestem moze nienormalny,czy wszystko ze mną w porządku,czy Bog chce mojej samotnosci.Kazdy jest inny,jedna dziewczyna ma wielu kolegów,inna woli towarzstwo kolezanek,jedni są bardziej otwarci w kontaktach, inni mniej.
To,ze prawdopodobnie byłas bardziej niesmiała,moze niepewna siebie,moze zakomleksiona wcale nie zmniejsza twoich szans na udane małzenstwo.Trochę wiecej wiary w siebie:).Poczytaj sobie ksiązki o sw Joannie beretta molla-poznała chłopaka jak miała 32 lata on miał 42-oboje byli dla siebie pierwsi,nie byli w zadnych związkch,jej narzeczony był niesamowicie zamknięty w sobie.A stworzyli swięte małzeństwo.
darka
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 4 grudnia 2005, o 21:09
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pawel2006 » 22 marca 2006, o 17:08

Dzięki darka już mi dużo lepoiej tamta dziewczyna znowu się odezwała , wszystko wskazuje na to , że ona rzeczywiście nie ma czasu dla mnie muszę
na nią poczekac i zaczekam spróbuje się umówić za jakieś dwa tygodnie musze być bardzo ostrożny by przez moje żale lub natarczywość nie zniszczyć tej relacji , na razie to nie jest jeszcze związek . Pozatym mylicie nie myśle , martwię o nią ona ma wiele problemów oblała dwa egzaminy musi powtarzać rok , szuka teraz pracy zaniedbała swoje koleżanki , byłoby głupotą być natarczywym .
A co tailaka .
Jesteś dziwna ja tam nie mam kompleksów nie uważam , że dziewczyna dodaje mi wartości jestem wart tyle samo , z nią czy bez niej .
Przed kolegami nie chce się chwlić bo lubię dziewczyny znacznie odbiegają od ideału miss ( raczej przy kości, takie są dla mnie śliczne ). Do wsparcia mam przyjaciół itp. Z resztą jestem otwarty i mam bardzo dużo koleżanek .
Nie boję się rozmaiwać z ładnymi dziewczyna , zresztą miss polski jest dla nie ładna , a ładne są dla mnie te , które dla wieszkości mężczyzn są za grube itp .
Nie będziesz miała czasu na własny rozwój zbura ja chciałbym by moja dziewczyna rozwijała wszystkie swoje pasje i dam jej na to czas , chce poznać czym ona się interesuje .
Tailka nie masz się czym martwić dla kogoś na pewno jesteś śliczna .
Jedno wiem dziewczyna musi zaakceptować siebie bym się znia umówił .

[/url]
Pawel2006
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 marca 2006, o 21:45

Postprzez Talika » 22 marca 2006, o 22:33

[

Dziekuję Wam za odpowiedzi, ale muszę sprostować. Trochę nie chodzi o to że ja jestem OGÓLNIE niesmiała. Bo ja jestem własnie totalna sprzecznościa. Na forum publicznym wręcz bardzo lubię się wypowiadać i absolutnie nie amam problemów z poczuciem własnej wartości. Co więcej, na punkcie wyglądu też nie mam kompleksów i zawsze miałam adoratorów. Natomiast jedt wielka blokada wobec mężczyzn , bo przy nich czuje się jak obiekt.. że się wyrażę. jeste, bardzo dziwna, wiem. Czuję się jakaś gorsza przez to, że jako kobieta- mam tez w naturze zachowania uwodzicielskie, które mnie hamują i najbardzoej nie lubię tego jak facet patrzy na mnie właśnie tak..ehem.. bo wtedy to juz w ogóle nie potrafię byc sobą. Nie ufam mężczyznom ponieważ zawsze ci, którzy się mną interesowali- a było to ewidentne - mieli jednoczęsnie juz jakąś dziewczynę i pomimo to próbowali zwrócic moją uwagę. Tak się zdarzyło wielokrotnie. Więc nawet gdyu mi się jakiś podobał, nie zwracałam najmniejszej uwagi i sie zablokowywałam, ponieważ nie chciałam zabierać chłopaka jakiejś dziewczynie, nie mówiąc o tym, że w ogóle taki jest z góry skreślony- no jak to? taka nielojalnośc mówi o wszytskim. Co więcej, jako osoba mająca wysokie alibi), jednocześnie mam uraz do spraw łóżkowych, jakoze gdyu byłam małą dziewczynką niestety często zdarzało mi sie być swiadkiem nocnych igraszek rodziców, czego wówczas ze zrozumiałych względów nie rozumiałam i traktowałam jako jakieś wielkie zło . Moja Mama zawsze epatowała swoją seksualnością, zdarzało Jej się chodzić w domu bardzo skąpo ubranym a nawet.. bez góry..ehem..przepraszam że tak wprost piszę.. i wtedy często Tata do Niej podchodził i mówił Jej jaka jest piękna i całował w biust... i ja tego nienawidziłam. Gdy byłam w okresie dorastania , Mama patrzyła często na mój biust i w ogóle na mnie takim wzrokiem mierzącym z góry do dołu i często była przy tym podniecona-czego w ogóle nie rozumiem- przecież jako kobieta a tym BARDZIEJ Matka- nie powinno tak być :(( i tego wzroku nienawidziłam, natomiast Tato zawsze patrzył jak na dziecko i kochał z pełną akceptacja i czułością ..ale tez traktował mnie tak troche jakbym była synem niz córką- i nawet mówił do mnie wtakiej wersji męskiej ,oraz nie pozwalał na długie włosy, zawsze mi je ścinał na krótko, czego nie lubiłam, bo czułam się ogromnie poszkodowana, gdyz pragnęłam sie czuć królewną ...Teraz mam długie i na czuję sie soba, a gdy rok temu ścięłam- bo musiałam z pewnych powodów- nie czułam się sobą...co najsmieszniejsze Mama mnie co jakis czas atakuje żebym sobie ścieła włosy...heheco za Kobieta ...;))) z Rodzicami nigdy: przenigdy na żadne "tego typu" tematy nie rozmawiałam(choc Mama kiedys o zgrozo -nieudolnie próbowała) i nigdy im nie powiem - nawet jesli kiedys będę mieć kogoś- że go mam. Nie znoszę plotkowania , a tym bardziej na mój temat. i to ....TAK intymny. Na koniec dodam, że ja bardzo, bardzo kocham sowich Rodziców;)))
Talika
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 22 marca 2006, o 15:25

Postprzez darka » 23 marca 2006, o 12:37

Taliko,jesteś sama i za dużo myślisz,serio.Prawie każdy widział jakieś przejawy miłości fizycznej rodziców- a pomyśl o dzieciach alkocholików,które były świadkami przemocy domowej.Albo co ma powiedzieć ktoś,kto wiedział,że jego ojciec/matka zdradzali,,mieli skoki w bok''.Masz normalną rodzinę i nie szukaj dziury w całym.
Kiedy zakochasz się z wzajemnością gwarantuję ci,że wszystkie twoje opory miną.
darka
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 4 grudnia 2005, o 21:09
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron