Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 01:04 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

przesadzić z samokontrolą

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez Dona » 2 lutego 2007, o 18:53

mumba.. a to ciekawe co piszesz..

trąbi sie, ze niby Kosciól nikogo nie zmusza do stosowania NPR-u..
a Ty twierdzisz..ze chyba jednak trzeba "cos robić" zeby tych osmiorga dzieci nie narodzic..

no a żeby było "po Bozemu".. to tak czy siak.. jesteśmy skazni na NPR..
:shock: :shock: :shock: :shock:


(jejku, jaka nagonka na rodziny wielodzietne!!!!)
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez juka » 2 lutego 2007, o 18:57

nie podłączam się do krytykowania rodzin wielodzietnych. ale że sama mam Prawie Wielodzietną, to sądzę, iż myslenie "ach, urodzę 8 dzieci, jakoś to będzie", to po prostu młodzieńcza naiwność :)
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez mumba » 2 lutego 2007, o 22:55

Dokładnie o to mi chodziło, co napisała Juka. Sama mam dwójkę rodzeństwa, więc też jestem (wobec standardowego modelu rodziny) z prawie "wielodzietnej" rodziny. Fajnie jest, jak ma się dużo rodzeństwa, dzieci mają towarzystwo, jedno pokolenie wychowuje drugie, moja mama miała 16 lat, jak urodził się jej najmłodszy brat, ósme dziecko, i to ona przez sporą większość czasu go wychowywała, bo babcia długo chorowała. Nie jestem przeciwnikiem rodzin wielodzietnych, bynajmniej. Ale nie podoba mi się takie "hulaj dusza - będziemy płodzić dzieci na maksa, a co mi tam". W ten sposób można spłodzić nie ośmioro, a kilkanaścioro dzieci i większość z nich wyląduje albo na śmietniku, a w najlepszym wypadku w domu dziecka. Chodzi mi o to, że seks to jest jednak bardzo poważna sprawa, to nie jest zabawa, ma swoje konsekwencje i to wieloletnie i po prostu trzeba je brać pod uwagę. Jakoś tego nie widzę u dody, a wręcz przeciwnie.
A przy okazji: seks na maksa (bez zabezpieczenia najczęściej) z myślą "jakoś to będzie" najczęściej prezentują nastolatki, a potem jest tragedia, aborcje itd.
mumba
Przygodny gość
 
Posty: 29
Dołączył(a): 22 września 2006, o 15:43

Postprzez doda » 3 lutego 2007, o 02:13

Dona napisał(a):
trąbi sie, ze niby Kosciól nikogo nie zmusza do stosowania NPR-u..
a Ty twierdzisz..ze chyba jednak trzeba "cos robić" zeby tych osmiorga dzieci nie narodzic..

no a żeby było "po Bozemu".. to tak czy siak.. jesteśmy skazni na NPR..
:shock: :shock: :shock: :shock:


(jejku, jaka nagonka na rodziny wielodzietne!!!!)


dziekuje bardzo za zrozumienie!!!!!!!!


a mumba, ten stereotyp o ktorym piszesz, ze przewaznie kobieta siedzi w domu i wstaje po 10 razy do dziecka
w moim domu (a wlasciwie mieszkaniu w centrum miasta bez krow i innych ludowych atrakcji) raczej sie nie sprawdzi

zakladam, ze 1. jestem zaradna, wyksztalcona i mam juz pewnien kapital
2. raczej kapital bedzie pomnazany niz rozwalany (spadek z 2 stron - a jak rodzice nie umra to beda nam pomagac)

3. wierze, ze z ta 8 dzieci bede mieszkac albo w normalnym kraju/albo do tego czasu polska bedzie normalnym krajem
bez becikowego
bez rydzyka
bez dyskryminacji kobiet


i juz nie pisze, bo widze, ze nie ma sensu...


jak groszkiem w ścianke! :o
doda
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 3 września 2006, o 11:41

Postprzez kukułka » 3 lutego 2007, o 09:44

Pogadamy za kilka lat.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez doda » 3 lutego 2007, o 10:31

kukułka napisał(a):Pogadamy za kilka lat.

no, jak dorosniesz do paru kwestii
doda
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 3 września 2006, o 11:41

Postprzez kukułka » 3 lutego 2007, o 10:42

Ja bym dyskutowała, kto tu ma dorastać.
Paru kwesitii czyli jakich?
Konkretnie prosze, do zcego nie dorosłam.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mumba » 3 lutego 2007, o 11:28

doda

1. Nie odmawiam ci zaradności. Ale, ... założenia to jedno, a realizacja w konkretnych, nie zawsze przewidywalnych warunkach - to drugie. Zwłaszcza w życiu. Moja mama też planowała, że zostanie nauczycielką, a zostala informatykiem :shock:. I dotyczy to życia zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Moja siostra, od niedawna mężatka, też informatyk, planowala wyjechać do Francji na kontrakt z mężem, też informatykiem, do bardzo dobrej firmy. I wyobraź sobie, że już byli oboje przyjęci do pracy, a gdy doszlo do rozmowy o planach na przyszlość, o tym, że są parą, o urlopie macierzyńskim itd, to się okazało, że firma absolutnie nic takiego nie bierze pod uwagę, mają być dyspozycyjni zawsze i już przez 10 lat! I się rozleciało. Oczywiście, nie wszędzie tak być musi, ale faktem jest, że na Zachodzie można się dorobić, lecz tam nikt nikogo nie głaszcze po główce, bynajmniej. A u nas w Polsce.... wykształcenie to nie wszystko, przecież to właśnie świeżo upieczeni absolwenci szkół wyższych mają często problem ze znalezieniem pracy. Pokaż mi normalny kraj w Europie (no oprócz Norwegii), gdzie kobieta z 8 dzieci ma przywileje w pracy, może normalnie pracować i dobrze zarabia i jeszcze się dokształca, bo jak zrozumiałam, nie zamierzasz rezygnować z pracy po ciążach.

2. Nie chcę wchodzić w Twoje rodzinne sprawy spadkowe itd. Ale wiedz, że spadek dzieli się na rodzeństwo (o ile masz, jak nie masz, twoje szczęście) i współmałżonka zmarłego w ten sposób, że współmałżonek dostaje 1/2 spadku, a pozostałą część dzieli się równo między dzieci, chyba, że został sporządzony testement, w którym jedna osoba (np. Ty) dziedziczy wszystko. Warto wiedzieć.

A co do rodziców... nie wiem, w jakim wieku aktualnie są Twoi, ale w większości przypadków rodzice od pewnego momentu zaczynają wymagać sami opieki, są coraz mniej sprawni i tego momentu nie da się do końca przewidzieć. Dla jednych to jest wiek 50-60 lat, dla innych 70 lat, a wtedy ma się na głowie dwa domy, gromadkę dzieci i starszych ludzi. Nie wiem, czy opiekowałaś się kiedyś przez 24 godziny na dobę starszą osobą, ja tak, to bynajmniej nie jest lekka praca.

3. Ja też wierzę, że może będzie lepiej, ale biorę życie takim, jakim jest i nie buduję swoich planów na samej wierze, bo mogę się nieźle przejechać. Wolę realistyczne podejście.
mumba
Przygodny gość
 
Posty: 29
Dołączył(a): 22 września 2006, o 15:43

Postprzez doda » 3 lutego 2007, o 22:45

mumba napisał(a):doda

1. oprocz nowegii szwecja :D

2. to jest juz podzielone - moj brat dziedziczy firme i dom (i on bedzie sie zajmowal rodzicami, ja ciagle podrozuje...)

ja dostaje mieszkanie (auto juz skasowalam...) i piekna dzialke
od str mojego pysia - pol kamienicy
wiec raczej o ile nie bedzie wojny, to sie utrzymamy



3. PISZESZ: nie buduję swoich planów na samej wierze, bo mogę się nieźle przejechać. Wolę realistyczne podejście.


a ja wrecz przeciwnie: buduje plany na wierze (na Bogu) i dlatego nie podchodze do zycia realistycznie

ale wiem, ze tak jak dotychczas, jesli rzeczywistosc bedzie inna niz moje plany
to bedzie to lepsze dla mnie

poza tym wiem, ze bede szczesliwa
i wiem, ze bede duzo cierpiec

ale tez wiem, ze nie chce sie bac zycia, tylko tego, ze sie nie zacznie

chce stapac po wodzie
wyplynac na glebie

:)
doda
Przygodny gość
 
Posty: 37
Dołączył(a): 3 września 2006, o 11:41

Postprzez mumba » 4 lutego 2007, o 22:32

Ok, rozumiem, skoro jest jak piszesz... Życzę powodzenia, naprawdę macie możliwości na ósemkę dzieci :D, serio, jak mało kto w Polsce! Tym bardziej to zobowiązuje.

Nie będę więcej pisać. Tylko proszę, nie cytuj swoich wypowiedzi jako moje, bo nie jestem Duchem Św. i nie mogłam znać tych wszystkich szczegółów, a tym bardziej ich ujawniać publicznie.

Jeszcze raz powodzenia!
mumba
Przygodny gość
 
Posty: 29
Dołączył(a): 22 września 2006, o 15:43

Postprzez kukułka » 5 lutego 2007, o 14:37

A mnie nie odpowiedziałaś na moje pytanie, do czego nie dorosłam
PS Tez nie jestem Duchem Św. i skad miałąm wiedziec, jakie masz warunki?
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Bratka » 5 lutego 2007, o 17:17

Fajne masz plany Doda, ale jestem pewna, że życie Ci je zweryfikuje...

Niemniej życzę powodzenia!!!
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Ogg » 21 lutego 2007, o 10:35

Kukułko, ja i Doda mamy całkiem inny światopogląd. Jak nie rozróżniasz to Twój problem. W każdym razie ja poczułam się obrażona. Nie było mnie długo, bo miałam ważniejsze sprawy (ślub - a teraz jestem w ciąży) i żałuję w sumie że mnie nieistniejący diabeł podkusił, żeby do Was zajrzeć. Ale w takim razie odpowiedz, skarbie, dlaczego brałaś (bierzesz) pigułki antykoncepcyjne skoro jesteś pewna że ci mieszały w organizmie?
Ogg
Bywalec
 
Posty: 193
Dołączył(a): 29 września 2006, o 14:34

Postprzez novva » 23 lutego 2007, o 13:50

Ogg, przy okazji gratulacje.
novva
 

Postprzez Gosiaczek » 24 lutego 2007, o 19:52

Osobiscie widze to calkiem inaczej - mysle Doda,ze nikt nie atakuje tu rodzin wielodzietnych. Moim zdaniem to czy ktos ma nastawienie antykoncepcyjne czy nie - rozstrzyga sie w sumieniu. Dla jednej rodziny jedno dziecko to bedzie juz heroizm - zwazywszy np. na slabe zdrowie kobiety a co za tym idzie ryzyko zwiazane z ciaza. Inni moga pozwolic sobie na wiele dzieci. Dla mnie milosc, rodzina laczy sie z odpowiedzialnoscia. Dokladniej jesli ktos nie decyduje sie na dzieci kalkulujac,ze np. bedzie dzieki temu mogl kupic o klase wyzszy samochod to dla mnie jest to podejscie antykoncepcyjne. Ale jesli rozwaza i skalkuluje,ze moze posiadac np. trojke bo wieksza gromadka moglaby spowodowac sytuacje,ze po prostu nie beda mieli co wlozyc do garnka - tego nie nazwalabym juz podejsciem antykoncepcyjnym ale po prostu odpowiedzialnoscia. Moim zdaniem zupelnym nieporozumieniem jest posiadanie np. 15 dzieci (przy braku srodkow na ich utrzymanie) i po ich urodzeniu wzniesienie oczu ku Bogu z westchnieniem - Boze skoro chciales to teraz troszcz sie o to abysmy nie umarli z glodu :wink: . Po to wlasnie jest naturalne planowanie rodziny aby mozna bylo tego uniknac. Ktos powie a gdzie tu zaufanie Bogu ...uwazam,ze wlasnie w tym,ze te metode stosuje i wiem,ze w czasie gdy odkaldam poczecie dziecka lub uwazam,ze posiadam tyle dzieci ile jestem w stanie godnie wychowac - biore pod uwage ten fakt i wiem,ze gdyby takie niespodziewane dziecko sie pojawilo - pokocham je i wtedy wlasnie zaufam Bogu,ze skoro tak sie stalo to widac,ze Boska w tym wola bo zrobilam wszystko (w moim ludzkim rozumieniu i zgodnie z moim sumieniem) aby tego uniknac.

Ogg - mam dla Ciebie kiepskie wiesci. Diabel naprawde istnieje czy przyjmujesz to do wiadomosci czy nie :wink: . Jego wielkim sukcesem jest wlasnie to,ze wspolczesnie bardzo chetnie wmawiamy sobie,ze jest inaczej. Warto zajrzec do lutowego wydania miesiecznika LIST - swietny numer w calosci poswiecony temu wlasnie tematowi ....
Gosiaczek
Bywalec
 
Posty: 172
Dołączył(a): 20 grudnia 2004, o 13:56

Postprzez kukułka » 27 lutego 2007, o 22:11

Ogg napisał(a):Kukułko, ja i Doda mamy całkiem inny światopogląd. Jak nie rozróżniasz to Twój problem. W każdym razie ja poczułam się obrażona. Nie było mnie długo, bo miałam ważniejsze sprawy (ślub - a teraz jestem w ciąży) i żałuję w sumie że mnie nieistniejący diabeł podkusił, żeby do Was zajrzeć. Ale w takim razie odpowiedz, skarbie, dlaczego brałaś (bierzesz) pigułki antykoncepcyjne skoro jesteś pewna że ci mieszały w organizmie?


Niew mam obowiazku sie nikomu tłumaczyc.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Lukrecja » 28 lutego 2007, o 21:00

Gosiaczek napisał(a):Ogg - mam dla Ciebie kiepskie wiesci. Diabel naprawde istnieje czy przyjmujesz to do wiadomosci czy nie :wink: . Jego wielkim sukcesem jest wlasnie to,ze wspolczesnie bardzo chetnie wmawiamy sobie,ze jest inaczej. Warto zajrzec do lutowego wydania miesiecznika LIST - swietny numer w calosci poswiecony temu wlasnie tematowi ....


Gosiaczku wyjąłeś mi z ust, od razu mi sie przypomniały "Listy starego diabła do młodego" C.S. Lewisa.
Świetna ksiazka na temat metod działania, kuszenia diabła. Stary w listach poucza młodego jak kusić, jak kto nie czytał to b. polecam, Tobie Ogg przede wszystkim. Sory ze nie na wątkowy temat ale ksiażka jest naprawdę dobra :wink:
Lukrecja
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 2 lipca 2004, o 20:30
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 1 marca 2007, o 00:51

Zgadzam sie z lukrecją. Ogg, jak nie wierzysz w szatana, to znaczy, z eon cię prezkabacił... To jegotechnika - nabrać nas na to, ze on nie istnieje.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Amazonka » 1 marca 2007, o 20:00

Kukułka, nikt nie sugeruje, jakobyś miała się tłumaczyć. Ja też jestem ciekawa, czemu bierzesz mimo mieszania. A może to lepsze od tej całej wiecznej wstrzemięźliwości?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Maria » 1 marca 2007, o 22:43

Przeciez ona juz dawno nie bierze!
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez kukułka » 2 marca 2007, o 11:41

Wg mnie w mojej subiektywnej sytuacji to lepsze. A nie biore juz dawno, ale jak widze, nie wsyzcy czytaja to, co napisane.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron