Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 17:36 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

czy taki zwiazek ma sens?

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

czy taki zwiazek ma sens?

Postprzez entliczek » 2 listopada 2005, o 00:02

mam pytanie bo od jakiegos czasu gnebi mnie taki problem. poznalam chlopaka (na razie tylko wirtualnie)i wszystko jest wspaniale jest tylko jedno ale. ja nigdy nie mialam nikogo (jestem dziewica),a on mial przedtem dziewczyne i spali ze soba..on mowi ze tego zaluje. ale czy taki zwiazek ma sens? czy nie lepiej go od razu zerwac? bo boje sie ze nie bede umiala tego mu wybaczyc oraz ze on nigdy nie zapomni tamtej dziwczyny i zawsze bedzie mnie do niej porownywal... poprosze o Wasze opinie co Wy o tym myslicie bo strasznie mnie to gnebi. :(
pozdrawiam
entliczek
 

Postprzez strzyga » 2 listopada 2005, o 08:02

Jak na razie poznałaś go tylko wirtualnie to nie ma o czym mówić.ludzie okazują się inni w realu. Ja przez pół roku gadałam codziennie godzinami z pewnym facetem na gg, a jak się spotkaliśmy to okazało się, że nie mamy o czym porozmawiać... trochę szkoda... Zresztą po spotkaniu już i na gg rzadko gadamy. umarło śmiercią naturalną :/
Tak być może, ale oczywiście nie musi.

A na resztę pytań musisz odpowiedzieć sobie sama. To zależy od Ciebie, Twojej wrażliwości i podejścia do życia.
pozdr.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Blackhole » 2 listopada 2005, o 10:23

Ja jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałem sobie bym mógł kiedyś być z dziewczyną, która nie jest dziewicą. Niedawno jednak poznałem cudowną dziewczynę, która na 99% już nie jest dziewicą i mimo to zakochałem się w niej. Na razie się przyjaźnimy, ale w przyszłym tygodniu czeka nas rozmowa dotycząca mojego wyznania, które jej jakiś czas temu przedstawiłem.
Wiem, że Bóg jej wybaczył grzechy przeszłości (i prawdopodobną utratę dziewidztwa), więc dlaczego ja miałbym jej to wypominać lub uważać za osobę drugiej kategorii? To byłoby nie fair.

Moim skromnym zdaniem uważam, że nie powinnaś tak od razu rezygnować. Pozdrawiam.
Blackhole
Przygodny gość
 
Posty: 20
Dołączył(a): 26 sierpnia 2004, o 09:24
Lokalizacja: Mikołów

Postprzez Nane » 2 listopada 2005, o 10:31

Nie możesz od razu spisywać go na straty!
Mojego obecnego chłopaka poznałam przez internet ;) (klub Toyoty) i tak zaczęlismy się spotykać. On był już z dziewczyną czyli z nią współzył (chodził z nią 5 lat) i mimo, że na początku miałam obawy - teraz ich nie mam. Wiem, że mnie kocha a ja jego, wiem też że zależu mu abyśmy wstrzymali się z współżyciem do ślubu, do niczego mnie nie namawia. Jesteśmy razem 1,5 roku i coś zaczyna przebąkiwać o oświadczynach... :) pożyjemy - zobaczymy :) zawsze warto spróbować!
Nane
Przygodny gość
 
Posty: 91
Dołączył(a): 19 stycznia 2005, o 17:36

Postprzez entliczek » 2 listopada 2005, o 15:04

Bardzo dziękuje Wam za wypowiedzi :)
Bardzo mi one pomogły bo niestety moja mama go od razu na straty spisała (mam z mamą bardzo dobry kontakt no ale jednak uprzedzeń mama ma dużo)
To fakt że w realu ludzie okazują się zupełnie inni, ale sie zastanawiałam czy po prostu warto kontynować tą znajomość. Dzięki Waszym wypowiedzią wiem że tak. Pozdrawiam serdecznie :)
entliczek
 

Postprzez Nane » 2 listopada 2005, o 15:17

Moja mama też M. od razu na straty spisała bo do tego okazało sie ze on niepraktykujacy był. Teraz do Kościoła sie przekonuje i chodzi :)
Nane
Przygodny gość
 
Posty: 91
Dołączył(a): 19 stycznia 2005, o 17:36

Postprzez kasik » 2 listopada 2005, o 16:04

enliczek, daj mu szanse!!

Po pierwsze, najpierw sie poznajcie w realu :) Nie kazdy czlowiek jest wtedy inny, jak poprzednic napisali. Nieraz zdazaja sie cuda i para jest razem szczesliwa, wierz mi na slowo :wink:

Co do jego doswiadczen, tak jak tu Blackhole napisal, takie traktowanie jest nie fair!!

A mamy (nie tylko twojej) i ich zachowanie....nie komentuje :roll:
kasik
 

Daj sobie spokój

Postprzez Adam » 2 listopada 2005, o 21:28

Entliczek, jeśli z mamą musisz rozmawiać o doświadczeniach seksualnych twojego chłopaka, to daj se spokój ze związkiem. Najpierw dojrzej, bo chłopakowi bedzie głupio chodzić z dzieckiem, co sie matce bedzie zwierzać z wszystkiego co razem z nim robisz.

pozdrawiam
Adam
 

Postprzez Kinia » 3 listopada 2005, o 00:11

Adamie...przepraszam, ale wydaje mi się, ze to co napisałeś było nie fair.
Ja też z Mamą rozmawiam na różne tematy, ale są tez sprawy, które są tylko moje i J.
Nie można tak łatwo oceniać sytuacji. To wspaniale, że Entliczek ma zaufanie do Mamy. Nie sądzę, by jej o wszystkim opowiadała.
A też inna sprawa, że warto by zyć tak, by nie wstydzić się tego przed rodzicami....to tylko taka myśl...wiem, że zycie wygląda różnie...
Kinia
Domownik
 
Posty: 354
Dołączył(a): 12 lipca 2004, o 20:32
Lokalizacja: Łomianki

Postprzez Nane » 3 listopada 2005, o 09:05

Adam za ostro.
Ogólnie to ja o takich sprawach mamie nie mówię, bo to jest sprawa między mną i M. Myśle, że entliczek zorientuje się, że są pewne delikatne tematy które warto zachować tylko dla siebie bo rodzice nie zawsze są tak wyrozumiali jak nam się wydaje. Mogą coś nieopacznie zrozumieć i nam i sobie sprawić przykrość.
Nane
Przygodny gość
 
Posty: 91
Dołączył(a): 19 stycznia 2005, o 17:36

Postprzez fiamma75 » 3 listopada 2005, o 09:51

Myślę, że Adam mimo, że napisał ostro, ma rację. Jeśli chłopak się zwierzył (a nie musiał :!: ), to nie po to, aby Entliczek rozmawiała na ten temat z matką.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Znajomość przez internet.

Postprzez Owieczka » 3 listopada 2005, o 17:43

Ja także poznałam mojego chłopaka przez internet. Nie chodziło mi o znajomość wirtualną, lecz o prawdziwe życie. Szybko spotkaliśmy się więc "na żywo". Początkowo łączyła nas więź intelektualna, potem zaczęłą rodzić się więź uczuciowa. Związek nasz rozwijał się bardzo powoli - tak, że zaczęłam się zastanawiać nad przyczyną tego stanu rzeczy. Spytałam i dowiedziałam się, że miał już dziewczynę, z którą współżył. Przyznał się, że poznawali się nie w takiej kolejności, jak trzeba. - Zaczęli bowiem od ciała. Rozstał się z nią, bo nie mógł sobie wyobrazić z nią swojej przyszłości, nie czuł porozumienia, nie czuł bliskości. Poznawszy mnie, starał się wszystko zrobić po kolei - tak, by móc zbudować coś trwalszego.

Bardzo trudno mi było zaakceptować to, że już z kimś współżył. Pomyślałam sobie o tym, co czuła ta dziewczyna, którą zostawił. W pewien sposób współodczuwałam jej smutek i cierpienie (Podobno nie był jej pierwszym, ale i tak musiał być dla niej ważny, bo dzwoniła do niego rok potem.). Zastanawiałam się nad sensem własnej czystości. Czy ktoś z Was przeżył podobną historię? Jakie były Wasze odczucia?

Ja postanowiłam przebaczyć. Stwierdziłam, że nawet niezbyt piękna prawda jest lepsza od fałszu i kłamstwa. Jestem wdzięczna, że mi powiedział (Co prawda dopiero wtedy, gdy o to precyzyjnie spotkałam, ale zawsze.) Teraz jesteśmy ze sobą 16 miesięcy i zamierzamy nadal być razem. Planujemy małżeństwo.

Pozdrawiam wszystkich
Owieczka
Przygodny gość
 
Posty: 22
Dołączył(a): 26 października 2005, o 19:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sagitta » 3 listopada 2005, o 21:22

U mnie bylo bardzo podbnie jak u Owieczki (tyle, ze znajomosc od razu w realu). Jestem szcesliwa mezatka i nie zaluje ani troche.
sagitta
Domownik
 
Posty: 339
Dołączył(a): 22 sierpnia 2005, o 17:12
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez entliczek » 3 listopada 2005, o 21:51

Adam ja nie mam 10lat tylko o co najmniej raz wiecej, wiec nie oceniaj mojej dojrzalosci. jesli bym napisala ze zwierzalam sie przyjaciolce bylo by lepiej? ze Ty nie masz z nikim dobrych kontaktow to nie znaczy ze wszyscy nie maja. ja wiem o czym moge rozmawiac a o czym nie. aktualnie on nie jest moim chlopakiem i nie uwazam ze za duzo powiedzialam.
Dziekuje za pozostale wypowiedzi. Na prawde mi pomogliscie. :)
entliczek
 

Postprzez kasik » 3 listopada 2005, o 21:58

entliczek...

ze Ty nie masz z nikim dobrych kontaktow to nie znaczy ze wszyscy nie maja

Wierz mi na slowo, ze ma bardzo dobre kontakty z wieloma osobami, a najlepsze ze mna :wink:
kasik
 


Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron