Natala, napisałaś, że jesteś sama w walce o czystość. I tak jesteś dzielna, że sama postanowiłaś tę walkę podjąć.
U nas najdłuższy czas "abstynencji" to pół roku, teraz z kolei leci na trzeci miesiąc czystości. Ale u nas to mój luby jest bardziej zaangażowany w dbanie o czystość. Prawda jest taka, że jak on już nie ma sił, ja całkiem się poddaję- i to ja jestem w tym momencie obłudnikiem.
Natala, nie poddawaj się i myślę, że w pełnej miłości powinnaś przyjąć zachowanie narzeczonego. On na pewno Cię kocha, a po samej sobie wiem jak trudno, gdy nie jest się do czegoś przekonanym.
Jeszcze teraz zdarza mi się bić z myślami, po co to wszystko? Po co uczę się npr jak i tak potem w stresie będę czekała na @...
Czarne wizje snuję...