Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 08:21 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wytrwac w czystosci...tylko jak?

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

Postprzez małe słoneczko » 17 marca 2009, o 01:03

Natala, napisałaś, że jesteś sama w walce o czystość. I tak jesteś dzielna, że sama postanowiłaś tę walkę podjąć.

U nas najdłuższy czas "abstynencji" to pół roku, teraz z kolei leci na trzeci miesiąc czystości. Ale u nas to mój luby jest bardziej zaangażowany w dbanie o czystość. Prawda jest taka, że jak on już nie ma sił, ja całkiem się poddaję- i to ja jestem w tym momencie obłudnikiem.

Natala, nie poddawaj się i myślę, że w pełnej miłości powinnaś przyjąć zachowanie narzeczonego. On na pewno Cię kocha, a po samej sobie wiem jak trudno, gdy nie jest się do czegoś przekonanym.

Jeszcze teraz zdarza mi się bić z myślami, po co to wszystko? Po co uczę się npr jak i tak potem w stresie będę czekała na @...

Czarne wizje snuję...
małe słoneczko
Bywalec
 
Posty: 184
Dołączył(a): 2 stycznia 2008, o 00:27
Lokalizacja: Niebo:)

Postprzez kamyczek » 17 marca 2009, o 01:04

Wszyscy mają swoje trudności w tej strefie. (Jedni większe drudzy mniejsze) Jeszcze nie spotkałam pary, która by nie miała tu żadnych problemów.

Z mojego własnego doświadczenia powiem, że bardzo dużo daje modlitwa. Na początku naszej znajomości przez kilka miesięcy było ok. Później było pół roku walki i zmagania, ciągłe upadki... Również zastanawiałam się tak jak ty Natala czy to ma sens. Od kiedy zaczęliśmy Boga uczciwie prosić o łaski w tej sferze dosłownie z dnia na dzień wszystko się skończyło. 2,5 roku żyjemy w czystości i jest super. Nie powiem, pokusy są, ale po prostu łatwiej nam jest im nie ulec. Sami nigdy nie dalibyśmy rady!

Życzę wam wytrwałości na modlitwie i w postanowieniach.
kamyczek
Bywalec
 
Posty: 158
Dołączył(a): 29 listopada 2006, o 01:25

Postprzez Natala » 17 marca 2009, o 10:10

Pan Bóg chyba wysłuchał moich modlitw...po moich wcześniejszych narzekaniach mój Narzeczony, widząc jak jest mi przykro z powodu upadków stwierdził, że nie chce żebym dalej tak cierpiała.Nie chce mnie ranić i postanowiła zrezygnować z pieszczot. Jestem bardzo wdzięczna, ulżyło mi ale teraz sam jestem pełna obaw czy wystarczy mnie samej ufności i wiary aby to wytrwać...Poza tym nie jest łatwo, kiedy druga strona nie bardzo widzi w tym sens[Małe Słoneczko coś o tym wie]Może to przyjdzie z czasem...Dziękuję Wszystkim:* Pozdrawiam.
Natala
Przygodny gość
 
Posty: 46
Dołączył(a): 29 marca 2008, o 12:59
Lokalizacja: Śląsk

Poprzednia strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron