Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 15:01 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wytrwac w czystosci...tylko jak?

Narzeczeni wszystkich krajów - łączcie się... w związki małżeńskie (forum pomocy)

Moderatorzy: admin, NB

wytrwac w czystosci...tylko jak?

Postprzez Mrowinka » 30 września 2005, o 13:57

Bardzo was prosze o pomoc. bardzo nam zalezy aby wytrwac w czystosci az do slubu tylko ze ja juz nie mam sily sie powstrzymywac i czasami mnie dopadaja mysli ze juz mi na tym nie zalezy. boje sie ze wkoncu to zrobimy i bedziemy zalowac do konca zycia. dodam ze slub bierzemy w lipcu.
Mrowinka
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 30 września 2005, o 11:10

Postprzez anusia » 1 października 2005, o 14:08

duzo chodzic "przy ludziach" i "do ludzi"
modlitwa (wstawiennictwo św. Gianne Beretta Mola,Papieza) :wink:
Ostatnio edytowano 10 stycznia 2006, o 14:20 przez anusia, łącznie edytowano 1 raz
anusia
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 4 stycznia 2005, o 10:39

Postprzez Ami » 5 października 2005, o 20:58

Mrowinka!Mi pomaga klika rzeczy.Nie wiem, może któras z nich pomoże i Tobie :) :
1)po pierwsze trwamy we wspólnie podjetej kiedyś i przemyślanej decyzji
2)żeby wytrwać w decyzji i nie utrudniac sobie nawzajem życia, uważamy na to,jakimi piszczotami się obdarzamy.Bo pieszczoty,nawet bardzo czułe i przemiłe,które bardzo bardzo pobudzają, nie sa juz w tym momencie darem ani wyrazem miłości,bo utrudniają nam powstrzymanie sie od dlaszego ciągu.Chodzi mi o to,że póki nie jesteś jakoś bardzo pobudona to łatwiej przerwać,usmiechnąć sie i nie iść dalej. Do tego tez trezba dojść- nie od razu zna się swoje "czułe" miejsca i swoje reakcje.Ale jesli sie je zna,to można ich unikac.Ja po prostu zostawiam dotykanie ich na deser :D czyli po slubie :D I zarówno ja jak i mój chłopak nie zapuszczamy sie w rejony szczególnie czułe dla drugiego zeby potem nie było problemu jak z nich wyjść,i zeby tez pragnień pewnych nie rozbudzać :)
3)Żeby powtrzymywac sie od współzycia przed slubem potrezbny jest jakis cel,a nie tylko argument-Kościół zabrania(nie sugeruję,ze tak uważasz,ale pisze bo spotykam się z takim podejściem). My np. sporo czytalismy o nauce Kościoła na teamt seksualności człowieka( a więc co pan Bóg na to),czytalismy teksty Jana Pawał II, różne książki,i to nam baaaaaaaaaardzo pomogło-wiemy jaki jest sens wstrzemiężliwości, czystości, współżycia.,I ta wiedza pomaga w podjęciu decyzi i w trawniu w niej nawet gdy jest ciężko,bo chciałoby sie już :) ( czyli punkt 1) :)

Tyle ode mnie.Powodzenia i wytrwałości życzę! :wink:
Ami
Przygodny gość
 
Posty: 18
Dołączył(a): 21 czerwca 2005, o 08:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Nane » 6 października 2005, o 19:45

Cel który obraliście jest celem doskonałym i w to wątpic nie możecie - warto napewno wytrzymac!! W chwilach trudnych pomyślcie, że tak długo daliście radę, tyle was to kosztowało a finisz bliski i nie warto teraz tego zmarnować. Tyle siły w to włożyliście - powodzenia dalej!!
Nane
Przygodny gość
 
Posty: 91
Dołączył(a): 19 stycznia 2005, o 17:36

Postprzez brega » 14 października 2005, o 13:41

Ale masz problem... Ja bym chciała czekać TYLKO do lipca. Masz już konkretny termin, konkretnie się przygotujesz, wiesz, że za Tobą już są ostatnie wakacje dziewictwa, jeśli to tak dosadnie ująć. Pomyśl sobie, co ma zrobić osoba, przed którą perspektywa czekania jeszcze co najmniej 4 lat.... Wiem, że nie można się porównywać, ale w tym przypadku różnica między kilkoma miesiącami a latami jest chyba znaczna... Więc zamiast na seksie, koncentruj się na przygotowaniach do ślubu, badaj też dokładniej swój cykl, zainwestuj w aerobik, basen albo jakiś inny sport - wyładujesz nadmiar energii (uwierz, sport Bardzo pomaga), a i przy tym będziesz miała ładniejszą figurę w noc poślubną... :lol:
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 19:56

odgrzebuję.
ostatnio zastnawiam się nad tym. :? poza tym, co mówi KK nie mogę znaleźć racjonalnych argumentów. może mój problem wynika z tego, że decyzja wytrwania w czystości nigdy się u mnie nie więzała z wiarą...
wstawiennictwo św. Molli? czytałam jej listy. wynika z nich, ze wyszła za mąż niecały rok po zawarciu znajomości. Aż tak dużo czasu to to nie jest wg. mnie...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 20:06

Strzyga - przez dłuuugi czas też się zmagałam z tym problemem. Dobre rozwiązanie jest jedno (jeśli w grę wchodzi poważny, względnie długi związek) - ślub. My podjęliśmy te decyzję, mamy zamiar zorganizować wszystko w 3 miesiące. Rodziny - na początku szok, ale suma sumarum pogodzili się z ta myślą i nawet chcą nam pomóc. Też się miotaliśmy - bo nieskończone studia, marna praca etc. A po podjęciu decyzji - kamień nam spadł z serca. Nie będzie łatwo, ale milion razy lepiej, bo bez miotania się i RAZEM.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez GoÅ›ka » 26 czerwca 2007, o 20:09

strzyga napisał(a):poza tym, co mówi KK nie mogę znaleźć racjonalnych argumentów.


Bo wg mnie nie ma takich argumentów. Jest tylko jeden: mozesz w dzien slubu sie rozmyslic, wiec pierwszy raz bedziesz miala z facdetem, ktory nie bedzie Twoim mezem (ale nie dla wszystkich ma to znaczenie) no i dochodzi kwestia ciazy... tylko ze 3 faza daje 100%... Wiecej argumentów niezwiazanych z KK nie znajduje.

PS obawiam sie ze admin wkroczy ;)
Gośka
 

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 20:29

Też tak sądzę, że nie ma zbyt wielu "racjonalnych" argumentów. Ale przecież dla osoby wierzącej ten "nieracjonalny" powinien być na 1. miejscu. Poza tym denerwuje mnie, że współcześnie wszystko ocenia się pod kątem "racjonalności", "sprawności", "użyteczności". Powtórka z oświecenia. A przecież rzeczywistość nie ogranicza się do tego. Chwała Bogu.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez klara bemol » 26 czerwca 2007, o 21:00

Szóste - nie cudzołóż!!! Jest i w Starym i w Nowym Testamencie.
Mówi także o czystości także przedmałżeńskiej, bo cudzołóstwo dotyczy każdego łóżka, które nie jest męża/żony.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez klara bemol » 26 czerwca 2007, o 21:07

Gośka napisał(a):
Bo wg mnie nie ma takich argumentów. Jest tylko jeden: mozesz w dzien slubu sie rozmyslic, wiec pierwszy raz bedziesz miala z facdetem, ktory nie bedzie Twoim mezem (ale nie dla wszystkich ma to znaczenie)


Możesz się rozmyślić dużo wcześniej, może - czego nikomu nie życzę, ale niestety znam taki przypadek - dojść do wypadku, może okazać się coś, co ktoś chciał bardzo ukryć, a co uniemożliwia małżeństwo.

Ja miałam argument zupełnie nie związany z wiarą - moje dziewictwo jest faktem jedynym, niepowtarzalnym, nieodnawialnym. Co mogę ofiarować większego/lepszego mężczyźnie jedynemu na całe życie, czyli dopiero mężowi.

I jeszcze jedno - przed moim mężem byłam zaręczona z takim mężczyzną, co okazało się ogromną pomyłką, włączając nawet zaburzenia psychiczne. On bardzo chciał i był zachwycony, że ma dziewicę. Nie spojrzałabym chyba w lustro, gdybym wtedy mu się oddała...
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 21:30

Dzięki Klaro, dekalog znam i wiem czego się tyczy.

Brega, to super, że podjeliście taką decyzję. Ja też już bym chciała, ale no się nie da. nie mielibyśmy po prostu gdzie mieszkać (pomijając inne przeszkody, ta jest największa).
Wiem, że racjonalizm czasem prowadzi nie tam, gdzie trzeba, ale jakoś nie mogę się odzwyczaić... Wiara chyba ostatnio spadła na znaczeniu w moim życiu. Z kilku powodów. moje rozważania to pewnie tego efekt...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 26 czerwca 2007, o 21:33

strzyga napisał(a):Dzięki Klaro, dekalog znam i wiem czego się tyczy.


Nie wiem, czemu się oburzasz. Kilka osób szukało podstawy, więc ją po prostu napisałam. Pozdrawiam
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez AnnaMaria » 26 czerwca 2007, o 21:38

klara bemol napisał(a):
Gośka napisał(a):
Bo wg mnie nie ma takich argumentów. Jest tylko jeden: mozesz w dzien slubu sie rozmyslic, wiec pierwszy raz bedziesz miala z facdetem, ktory nie bedzie Twoim mezem (ale nie dla wszystkich ma to znaczenie)


Co mogę ofiarować większego/lepszego mężczyźnie jedynemu na całe życie, czyli dopiero mężowi.
quote]

mogę mu ofiarować swoje serce i duszę....a dziewictwo?to po prostu naturalny stan rzeczy...dla mnie człowiek jest wazniejszy niż to czy to czy jest dziewicą/prawiczkiem
AnnaMaria
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 31 maja 2006, o 10:51

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 21:39

strzyga napisał(a):Ja też już bym chciała, ale no się nie da. nie mielibyśmy po prostu gdzie mieszkać (pomijając inne przeszkody, ta jest największa).


Jeśli to jest największy problem, ja nie widzę problemu. Nikt nie powiedział, że trzeba mieć od razu własne m. Są akademiki, można coś wynająć (szukać wśród znajomych korzystnych ofert, czasem można przyzwoitą kawalerkę w centrum miasta można wynająć za 600 zł - znam takie przypadki). No chyba, że jesteście pewni, że jak poczekacie to skądś dostaniecie mieszkanie.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez AnnaMaria » 26 czerwca 2007, o 21:41

pozatym należy wziąc pod uwagę, że w tamtych czasach ludzie pobierali sie w bardzo młodym wieku...30 letnia kobieta była staruszką...
AnnaMaria
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 31 maja 2006, o 10:51

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 21:41

nie obużam się :)
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 21:43

AnnaMaria napisał(a):mogę mu ofiarować swoje serce i duszę....a dziewictwo?to po prostu naturalny stan rzeczy...dla mnie człowiek jest wazniejszy niż to czy to czy jest dziewicą/prawiczkiem


Dziewczynom chyba chodziło o sytuację, gdy oboje - chłopak i dziewczyna nie współżyli nigdy. Bo wiadomo, że jak ktoś wcześniej współżył z kimś innym, kochająca osoba wybaczy mu przeszłość. I w tym sensie masz rację, że człowiek jest ważniejszy. Ale w poście strzygi i innych nie chodziło chyba o to.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez kamienna » 26 czerwca 2007, o 21:44

Święty Paweł mowi, że jest tylko jedno wyjście: "Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć." (1 Kor 7,9)

Strzyga, problem mieszkaniowy to naprawdę nie jest problem. Chyba że masz oczekiwania: duże mieszkanie, albo dom, wyposażone wg najmowdnieszych standardów. Jak powiedziała tu jedna koleżanka w innym topicu: w tym przypadku: albo rybki, albo akwarium:)

Pozdrawiam i powodzenia!
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 21:47

akademik odpada, żadne nie dostanie, bo oboje jesteśmy stąd, a wynajęcie kawalerki za 600 zł :shock: w centrum :shock: :shock: :shock:
chyba myślę podobnie jak AnnaMaria, o ile dobrze ją zrozumiałam.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 26 czerwca 2007, o 21:48

brega napisał(a):Dziewczynom chyba chodziło o sytuację, gdy oboje - chłopak i dziewczyna nie współżyli nigdy. Bo wiadomo, że jak ktoś wcześniej współżył z kimś innym, kochająca osoba wybaczy mu przeszłość. I w tym sensie masz rację, że człowiek jest ważniejszy.


Tak, chodziło mi nie o sam fakt dziewictwa (można je utracić nie tylko przez współżycie), ale bycie dla siebie pierwszym.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 21:50

kamienna, duże mieszkanie, dom... pomarzyć zawsze można :)
ale poważnie to jakieś dwupokojowe mieszkanko byłoby spełnieniem moich największych marzeń na chwilę obecną. Kawalerka - też :)
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 21:58

Pisałam o okolicach centrum Wrocławia, w Wawie może być drożej. Ale naprawdę jak się chce, można coś znaleźć. Myślę, że problem leży gdzie indziej. Ale to już Ty wiesz najlepiej...
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 22:09

w wawie wynajęcie kawalerki w moich okolicach kosztuje ok 1000 zł. a do centrum jeszcze kawałek.
może masz rację. gdybym nie chciała skończyć tych głupich studiów, to bym pewnie wyszła za mąż. Cały czas zastnawiam się czy nie rzucić. w sumie tak by było lepiej dla nas...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GoÅ›ka » 26 czerwca 2007, o 22:10

brega napisał(a):Pisałam o okolicach centrum Wrocławia, w Wawie może być drożej. Ale naprawdę jak się chce, można coś znaleźć.


może 2 albo 3 razy drożej
Gośka
 

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 22:13

Ojej, w żadnym wypadku nie chce nikogo przekonywać do rzucania studiów. Wręcz przeciwnie, lepiej od razu skończyć, bo "później" już się nie będzie chciało. Ale przecież późniejsze lata studiów można na ogół pogodzić z pracą. Jeśli nie - nie studiująca lub mniej obciążona nauką strona może więcej pracować. Jest też kredyt studencki, stypendia itp. itd.
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 22:36

spokojnie, nie namawiasz. :) To moja osobista obsesja, bo gdyby nie te studia nie byłoby problemu. Ja teraz nadrabiam zaległości, bo po maturze miałam rok przerwy, kiedy pracowałam, a się nie uczyłam. M. pracuje i studiuje zaocznie także jakies pieniądze ma. Ale nadal w połaczeniu z kredytem studenckim to za mało na samodzielne utrzymanie się w wawie. liczone setki razy. :cry: stracę też wtedy socjalne...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez brega » 26 czerwca 2007, o 22:46

Cóż... napiszę tylko tyle, że jeszcze pół roku temu ślub wydawał nam się niemożliwością. Ale zacisnęliśmy zęby i zaufaliśmy Bogu. Nie minęło wiele czasu i zaczęły dziać się rzeczy niezwykle, aż sama chyba do końca jeszcze w to nie wierzę. Będę pamiętała w modlitwie, tyle mogę zrobić. :)
brega
Bywalec
 
Posty: 142
Dołączył(a): 27 sierpnia 2005, o 23:00

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 22:54

dzięki. to już dużo :)
zresztą tak odgrzebałam wątek, żeby cośtam popisać i się pozastanawiać. usłyszeć może jakieś nowe zdanie, które by mnie przekonało w którą stronę znajomości podążyć. Teraz i tak będę miała czas na zastanowienie się - mój ponad 3-miesięczny wyjazd pewnie da mi go.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamienna » 27 czerwca 2007, o 07:49

brega napisał(a):Cóż... napiszę tylko tyle, że jeszcze pół roku temu ślub wydawał nam się niemożliwością. Ale zacisnęliśmy zęby i zaufaliśmy Bogu. Nie minęło wiele czasu i zaczęły dziać się rzeczy niezwykle, aż sama chyba do końca jeszcze w to nie wierzę. Będę pamiętała w modlitwie, tyle mogę zrobić. :)


Ja się z tym calkowicie zgadzam. Mieliśmy podobnie:) Zaufaliśmy rzucilismy sie na głęboką wodę - i nagle się okazalo, że mamy gdzie mieszkać, mamy samochód, możemy się wyżywić i na wakacje pojechać - byłam zdziwona skąd nam się biorą pieniądze.

Ja też Cię namawiam, żebys nie rzucała studiów. Trzeba się uczyć. Ale może spróbuj wziąć ITS (indywdualny tok studiów) albo zaocznie, poszukaj pracy np. przez internet. Ja jestem zdecydowanym przeciwnkiem długiego narzeczeństwa (ale to oczywiście moje zdanie).

Jak człowiek chce, to się nagle nowe możliwości otwierają.
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Następna strona

Powrót do Narzeczeństwo

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron