Teraz jest 13 maja 2024, o 10:11 Wyszukiwanie zaawansowane
Nikoleta napisał(a):Ha, ha!
Pieniądze, niezależnośc. Jak wspominam nasze zaręczyny : oboje studiowaliśmy, mieliśmy tylko perspektywę wspólnego jednoosobowego tapczanu w segmencie w akademiku i nadzieję, ze damy sobie radę. Fakt, ze to ja właśnie pomogłam podjąć decyzję obecnemu Męzowi , bo jasno chciałam wiedzieć czy ma jakieś plany powazne wobec mnie czy nie. I tym sposobem dostałam piękny pierścionek z grawerką i za rok byliśmy już małżeństwem. Tylko, że znaliśmy się raptem kilka miesięcy , a nie 4,5 roku.
Dziś jestesmy już 8 lat po ślubie , dwoje dzieci biega sobie po mieszkaniu . Warto było zaryzykowac
novva napisał(a):Piszę o tym dlatego, że zauważyłam, że wielu facetów tak właśnie myśli - oświadczyny pociągają dla nich za sobą ślub w najbliższym możliwym terminie. A ja - i chyba nie tylko ja - pojmuję to jako deklarację ''chcę być z Tobą", sam termin ślubu jest dla mnie mało istotny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości