Atka, nie wiem,jak jest naprawdę, ale informacji że wzrost temp i odpowiednia wydzielina JEST dowodem na owulację, jest wiele, i to chyba nie głoszonych przez ludzi niedouczonych... Oto co znalazłam na str
http://free.med.pl/wrochna/szczegol.htm#palpacja :"... wzrost temperatury w sposób pewny informuje nas, że owulacja się odbyła i we krwi pojawił się progesteron tzn., że kolejne jajeczkowanie nie jest możliwe aż do miesiączki" Domowy Kurs NPR-podręcznik str 82 : Pytanie: Czy sama obserwacja śluzu wystarcza,aby miec pewność, że jajeczkowanie już się odbyło? Odpowiedż: Nie. Tylko podwyższona temperatura ciała jest takim dowodem." Niby nie wprost to powiedziane, ale dla mnie też z tego wynikło, że te dwa uzupełniająe się objawy na 100% świadczą o odbytej owulacji... Jeśli dzolka na rację (a nie mam podstaw by sądzić, że jest inaczej
), to szkoda, że np. w w.w podręczniku nie ma o tym informacji... Dodam, że ja też miałam niezłe wykresy, a gin orzekł, że spora część z tych cykli pewnie była bezowulacyjna-stąd moje zainteresowanie cytatem.