Hmm, jestem narzeczoną i tak na bieżąco to chciałabym usłyszeć jak wyznaczyć granicę dawania
(to się przyda i do dzieci
) I jak to odnieść do miłości- która jest w końcu dawaniem...
Chodzi mi o sytuację gdy,np. kobieta chce wszystko zrobić, wszystko dać, wyręczyć we wszystkim w czym może... Facet przestaje zauważać- przecież to normalne
, a ona zaczyna się wściekać... Bo w końcu to wyzysk...
Nie umiem teraz wyznaczyć granicy, a raczej nie chcę być "zrzędą" niewiedzącą o co mi chodzi...
czyli konkretnie
jakie zachowanie -to codzienne- będzie wzmacniało ich miłość, a które może spowodować "rozleniwienie" się małżonka...
A co do NPR, to jak bez "kuszenia" męża przeżyć fazę 3 w sposób normalny ( by po niej nie być całemu w nerwach)
Jak go stopować, by nie poczuł się odepchnięty
No i jak na codzień powinno wyglądać "podporządkowywanie" pragnień pod wykres... [ bo przecież to ja będę prowadziła obserwacje- a mężuś będzie informowany o nich gdy zacznie się zbliżać
]
Przede wszystkim, to myślę, że chodzi narzeczonym głównie o konkrety- to może być jeden przykład- ale
konkretny