Teraz jest 28 kwietnia 2024, o 07:03 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Niewiedza

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Niewiedza

Postprzez Antonia » 19 grudnia 2004, o 22:53

Nie bardzo wiedziałam, gdzie poruszyc ten temat :?
Jak to możliwe, że dzisiejsze młode małżeństwa (sakramentalne), po odbyciu kursu przedmałżeńskiego otwieraja oczy ze zdziwieniem, że prezerwatywa to środek antykoncepcyjny? :shock: A oni mysleli, ze "to" wchodzi w zakres naturalnych metod planowania rodziny :oops: . Może wyda się to śmieszne, ale to nie jest pierwszy przypadek z jakim się spotykam. Pomijam tez kwestię, że wiele osób wierzacych i praktykujacych nie wie, co oznacza pojęcie: czystość małżeńska. Jak to rozumieć? Czy to oznacza, że "nawala" nauczanie Kościoła w tych sprawach? Kiedy uczeń nie osiąga odpowiednich wyników w szkole - winą obarcza sie nauczyciela; bo nie nauczył, bo nie umie przekazać itp. Czy nie ma tu winy Kościoła jako instytucji, że nie potrafii przekazać skutecznie tego, co jest istotą płciowości i małżeństwa?
To nie jest zarzut, rodzą się we mnie w sposób naturalny takie pytania, kiedy doświadczam zaskoczonej miny koleżanki. Bo Ona naprawde była nieświadoma, że prezerwatywa to środek antykoncepcyjny. :roll:
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez misiacz » 19 grudnia 2004, o 23:22

Na pewno działania Kościoła pozostawiają wiele do życzenia, ale według mnie to ludzie sami nie mają ochoty zgłębiać swojej wiedzy - na lekcjach religii w średniej szkole gdy są podejmowane tematy związane z płciowością niewielu młodych w ogóle słucha, jakie jest stanowisko Kościoła i jakie są motywy takiego stanowiska, a potem sami po prostu nie chcą szukać informacji, poprzestając na sądach obiegowych albo uznawania za słuszne tego co się komu wydaje.

Ostatnio trafiłam na forum NPR i inne związane z tematem na portalu gazety wyborczej. Można tam znaleźć wypowiedzi wielu ludzi, którzy praktykują, przystępują do komunii św., jednocześnie stosując antykoncepcję hormonalną. Nierzadkie są wypowiedzi typu co ma Kościół do tego, jak sobie małżeństwo radzi z regulacją poczęć ; nie uznają antykoncepcji za grzech, w związku z czym przystępując do spowiedzi, wcale o tym nie mówią. Naprawdę wypowiedzi niektórych "katolików" tchną taką ignorancją, że aż skóra cierpnie. I to ma źródło w tym, że albo nie chcą wiedzieć w ogóle, albo wiedzą, ale dorabiają sobie własną ideologię.
misiacz
Domownik
 
Posty: 306
Dołączył(a): 30 września 2004, o 09:07

Postprzez Augusta » 19 grudnia 2004, o 23:28

myślę że to wina uczniów którzy nie przysiedli fałd i nie przeczytali zadanych lektur. Jeśłi ktoś nie che wiedzieć, to na siłę się go nie da uświadomić, jak ktoś nie pyta to i nie wie. takie jest moje male skromne zdanie :)
Augusta
Przygodny gość
 
Posty: 74
Dołączył(a): 20 listopada 2004, o 23:09
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Gość » 20 grudnia 2004, o 12:11

Z mojego malego doświadczenia powiedzialbym, że mlodzież chce rozmawiać powaznie o sprawach płciowości. Tylko, ze wielu nie jest w stanie przyjąć nauki KK, choćby dlatego, że maja już w glowie inną naukę: od rodziców ("tata mi powiedzial, że trzeba prezerwatywę i spoko" - to autentyczna wypowiedź 16-latka), kolegów, mediow.
A moze przede wszystkim ze względu na slabą wiarę - uważają, że oni sami wiedzą lepiej niz Bog i KK, ze ich zycie plciowe nie powinno KK interesowac, czyli problem w koncepcji religii jako religijności, obyczajowości, zestawu pozytywnych zachowań, a nie relacji z Bogiem obejmującej cale życie.
Fakt, na siłe się nie da.
Osobiście uważam, że podstawy iwedzy o npr w formie poznania funkcjonowania organizmu powinno się uczyć na czymś jak biologia, żeby to były fakty, a żeby to od razu było związane z pogladami.
Gość
 

Niewiedza

Postprzez Gosiaczek » 20 grudnia 2004, o 14:12

Przede wszytskim czesc bo choc sledze to Forum od kilku miesiecy (odkad jestem mezatka :) to dopiero teraz aktywnie. Jesli chodzi o te niewiedze w kwestii np. czystosci malzenskiej to absolutna prawda. Wydaje mi sie,ze Kosciol zdecydowanie zbyt malo mowi na ten temat a wiem to z wlasnego doswiadceznia bo o tym,ze pewne rzeczy sa takze w malzenstwie niedozwolone dowiedzialam sie ...z internetowych stron katolickich :oops: A w koncu nie kazdy korzysta z internetu. Na kursie przedmalzenskim nie bylo o tym mowy a szkoda. Moze ja mialam pecha. Na kusrsie pobieznie dowiedzialam sie o NPR a ponieawz jestem z natury dociekliwa i sporo sama poczytalam,to podczas rozmowy z Pani w Poradni stwierdzilam,ze wiem wiecej od niej na ten temat :) A przeciez ta metode powiino sie poznac przed slubem bo podczas trwania malzenstwa juz raczej za pozno na uczenie sie "na bledach". Z mezem postanowilismy stosowac NPR i na razie jest super. Ale wiele zwdzieczam temu Forum bo tu znalazlam wiele odpwiedzi na dreczace mnie pytania i odpwiedzi wiec tez dziekuje Wam ! :)
Gosiaczek
Bywalec
 
Posty: 172
Dołączył(a): 20 grudnia 2004, o 13:56

Postprzez tato » 20 grudnia 2004, o 22:43

misiacz napisał(a):Naprawdę wypowiedzi niektórych "katolików" tchną taką ignorancją, że aż skóra cierpnie. I to ma źródło w tym, że albo nie chcą wiedzieć w ogóle, albo wiedzą, ale dorabiają sobie własną ideologię.

wypowiedzi niektorych duchownych nie sa lepsze...
a moze zrodlo jest w tym iz niezwykle trudno jest znależć duchownego z ktorym mozna by normalnie porozmawiac na te tematy ?
Podkreślam slowo "porozmawiać" bo czasami ktos myli pokorne sluchanie recytowanych regułek o zakazie antykoncpecji z rozmową.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez Maria » 21 grudnia 2004, o 12:45

Tato ma rację.
To co często ludzie słyszą w czasie spowiedzi tez może skutecznie odciągnąć od Kościoła :(
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Gość » 21 grudnia 2004, o 13:00

Wiemy już, ze jest czasem źle. Spróbujmy zrobić coś, żeby to zmienić. Przeciez to wiara i chrzest czynią członkami Koscioła, a nie święcenia.
Gość
 

Postprzez Gość » 21 grudnia 2004, o 16:52

Witam

Ja w szkole średniej miałam wspaniałego Katechetę. Mówił nam dużo o milości małżeńskiej, zaprosił jakąś Panią by nam przybliżyła metody naturalne... I co z tego, skoro większość w mojej klasie już wiedziała jak się zabezpieczać przed przypadkową ciążą, i wiedziała że 'metody kościelne' są dla fanatyków, którzy chcą mieć gromadkę dzieci... I choć ta Pani mówiła prawdę, to po lekcjach została wyśmiana..

Jak ktoś nie chce to nie dotrze do niego nic poza "prawdą" gazet...

Uważam, że to nie Kościół powinien mówić o NPR, ale Ci którzy stosują te metody i mogą być przykładem, kimś komu można uwierzyć...

A swoją drogą to liczba osób na tym forum przyznających się do metod naturalnych jest spora... Więc z tą informacją chyba nie jest najgorzej..

Skąd dowiedzieliście się o NPR, o nauce Kościoła nt. małżeństwa?
Gość
 

Postprzez Maria » 23 grudnia 2004, o 16:55

O NPR w rekolekcjach. Natomiast o nauce Kościoła dopiero na forum. Na naukach też o TYM nie było.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez tato » 23 grudnia 2004, o 17:34

Bertruda napisał(a):Uważam, że to nie Kościół powinien mówić o NPR, ale Ci którzy stosują te metody i mogą być przykładem, kimś komu można uwierzyć...


bez przesady Kosciolowi chyba tez mozna uwierzy ?
i jaka ta mlodziez glupia jest, daje sie omamic propagandzie antykoncepcyjnej a neguje prawde o npr ...
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez Blackhole » 24 grudnia 2004, o 23:03

tato napisał(a):i jaka ta mlodziez glupia jest
Proszę nie uogólniać. Ja chyba się jeszcze zaliczam do grona młodzieży :)
Blackhole
Przygodny gość
 
Posty: 20
Dołączył(a): 26 sierpnia 2004, o 09:24
Lokalizacja: Mikołów

Postprzez rybka » 29 grudnia 2004, o 00:46

problem jest taki, że jeśli Kościół się wypowiada to tylko piętnuje aborcję i antykoncepcję, ale nie tłumaczy czym powinna być miłość małżeńska - bo npr to tylko sprawy praktyczne, które są wynikiem pewnej postawy... nie słyszałam jeszcze nigdy kazania o małżeństwie - sporadycznie na ślubach... ale raz w życiu to chyba za mało :wink: a jest to przecież codzienna rzeczywistość większości wiernych!

i powtarzam, to co już się parokrotnie na forum pojawiło: wiedzę o biologii kobiety należałoby upowszechniać w szkole - taka samoświadomość przyda się każdej kobiecie, a ponadto sprawi, że npr nie będzie metodą księżycową...
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Antonia » 29 grudnia 2004, o 12:34

O tym, jak powinien wygladac czas wstrzemieźliwości dowiedziałam się zupełnie przypadkiem, kiedy siedziałam u znajomych i tam poruszono ten temat. Chyba wiele jest osób które na kursie przedmałżeńskim o TYM nie usłyszały. Co do kazań to się zgadzam z poprzedniczką; osobiście nie słyszałam poza uroczystością zawierania małżeństwa sakramentalnego- ani słowa na temat miłości małżeńskiej i wynikajacej stąd płodności, płciowości itp. Za to bardzo dużo kazań jest ścisle politycznych. Nie przychodzę do kościoła by słuchac o polityce. Chciałabym posłuchac o miłości właśnie, o wzajemnym traktowaniu siebie, przebaczaniu i zaufaniu Bogu o Jego miłosierdziu wobec nas grzeszących. Ach.... i wogóle, żeby móc spokojnie porozmawiac ze spowiednikiem o swoich watpliwosciach, trudnościach w zachowywaniu przykazań chociazby własnie co do sfery seksualnej człowieka - trzeba długo szukać - właściwego spowiednika. Nie każdy rozumie te trudności. Pokrzyczec i skarcić ostro sama się potrafię. A tak często potrzebne jest dobre słowo i wsparcie.
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Niewiedza

Postprzez malinka » 16 stycznia 2005, o 13:30

Czytałam wasze posty i podzielę się moim doświadczeniem
otóz jestem 6 lat po ślubie i dopiero od miesiąca stosuję npr ?! dlaczego ????????????? Przecież dzięki metodom naturalnym odnalazłam siebie czuję się kobieca , spokojna , poczułam wielka ulgę , ciesze sie .Pytanie dlaczego tak póżno?
ano dlatego że w czasie kursu pani intruktorka była zdecydowanie nie do końca przygotowana do swojej roli a w jej nauce więcej było strachu niż przekazania faktów .Jestem osoba po studiach i nie przekonało mnie straszenie.Dzięki stronie lmm przekonałam sie w pełni do metod naturalnych bo wiedza tu zawarta jest podana fachowo i w łatwo przyswajany sposób .Dzięki Bogu że jesteście .pozdrawiam serdecznie
malinka
Przygodny gość
 
Posty: 3
Dołączył(a): 27 grudnia 2004, o 12:42

Postprzez SR » 16 stycznia 2005, o 21:42

Atka napisał(a):Wiemy już, ze jest czasem źle. Spróbujmy zrobić coś, żeby to zmienić. Przeciez to wiara i chrzest czynią członkami Koscioła, a nie święcenia.

Brawo Atka. Jest takie powiedzenie: zamiast narzekać na ciemności lepiej zapalić świeczkę. Tak rozumiem Twój post.
Najpierw parę słów na obronę księży. Niejeden duchowny sparzył się na posądzeniu go o nieczyste intencje kiedy próbował mówić o seksie. Zdarzały się nawet nagrywania fikcyjnych spowiedzi dla zdobycia materiałów. Do tego dochodzą częste pretensje do Kościoła o zaglądanie pod kołdrę łóżka małżeńskiego.
Zasadnicze przeszkody, które utrudniają księżom podejmowanie tej tematyki, którą mogą znać tylko z teorii to brak wiedzy i drętwy język. W seminarium odpowiedzialni za formację nie kwapią się z rozbudzaniem wyobraźni kleryków aby nie zaszkodzić powołaniu. Po święceniach kierat: katechizacja, kancelaria, Msze, pogrzeby, odrobina życia koleżeńskiego, sezonowa kolęda, wyjazdy, pielgrzymki i czasu nie wiele pozostaje. Zresztą jak zestawi taki ksiądz różne kłopoty nękające penitenta: alkoholizm, przepracowanie, zaniedbanie we niedzielnej Mszy sw, życie na kocia łapę, grzechy z jednej listy, drugiej - to antykoncepcja jawi sie niewielkim problemem, a czystość małżeńska niemal nieosiągalnym stanem dla biednej owieczki.
Taki ksiądz nie wie tego, o czym wie lub intuicyjnie wyczuwa wiele osób z tego forum, ze wiele tych problemów jest tylko pozornie niepowiązane z czystością nmałżeńską. Często alkohol to ucieczka męża od żony, na której mu nie zależy, z którą nie dzieli radości zespolenia do końca. Często doprowadziła do tego antykoncepcja, nawet w niewinnej postaci stosunku przerywanego. (Oczywiście mam świadomość, że alkoholizm zadawniony jest już chorobą, która wymyka się woli chorego).
Podobnie pracoholizm bywa ucieczką od żony. Bałagan w sferze życia płciowego, nakręca bałagan w innych dziedzinach i generuje różne problemy.
Jak przekonywać duchownych do tego, że warto inwestować w czystość małżeńską?
Jest parę sposobów. Zanim jednak podzielę się moimi przemyśleniami mam prośbę do każdej z osób czytających niniejsze o skierowanie do tego wątku jednego księdza mającego dostęp do internetu. Link wyświetla się w pasku Adres na górze.
Czcigodnych prezbiterów przeglądających to forum, proszę o podzielenie się z laikatem Waszymi oczekiwaniami. Co możemy zrobić aby pomóc odkryć jedną z lepiej strzeżonych tajemnic naszego wieku. Tę mianowicie, że praktykowanie czystości małżeńskiej (w tym NPR) to jeden z lepszych pomysłów na szczęście małżeńskie, zdrową rodzine i zysk dla społeczeństwa.
Ciąg dalszy za 1-2 tygodnie.
Dobrego tygodnia. Nie zapomnijcie o pączkach, bo karnawał krótki!
SR
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 68
Dołączył(a): 25 maja 2004, o 21:38


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości

cron