Teraz jest 24 kwietnia 2024, o 08:48 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Pomiary temperatur - konieczne przez cały cykl?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Pomiary temperatur - konieczne przez cały cykl?

Postprzez flamma » 4 maja 2012, o 12:49

Przede wszystkim: witam wszystkich, to mój pierwszy raz na tym forum. :)

Do rzeczy. Od października ubiegłego roku stosujemy z mężem NPR. Ponieważ mam problemy z podwyższoną prolaktyną, a już nie mam siły stosować dłużej Bromergonu, długość moich cykli jest kompletnie nieprzewidywalna - sporadycznie zdarzają się cykle krótsze niż 35 dni, przez ostatni rok był to jeden 32-dniowy cykl. Obserwuję dopiero piąty cykl, ale nie mam większych problemów z interpretacją wykresów, ponieważ obserwację śluzu prowadzę właściwie od pierwszej miesiączki (kobieca fizjologia zawsze mnie interesowała), teraz dodałam do niej jedynie wykresy temperatur.
Mam więc pytanie do bardziej doświadczonych użytkowniczek metody objawowo-termicznej: czy muszę mierzyć temperaturę przez cały cykl? Prawdę mówiąc drażni mnie trochę ustawiony na jedną godzinę budzik, a już zwłaszcza, kiedy przychodzi weekend i nie muszę wstawać (albo chociaż wybijać się ze snu) tak wcześnie jak w ciągu tygodnia. :roll:
Z obserwacji poprzednich 4 cykli wynika, że skoki temperatury mam wzorowe i bardzo wyraźne, śluz mam książkowy, do tego ZAWSZE na 14 dni przed kolejną miesiączką odczuwam charakterystyczny ból jajnika (wg ostatnich wykresów to dzień przed skokiem temperatury). Ostatnim razem trochę zaryzykowałam i po 3 temperaturach wyższych (oraz po bólu jajnika i szczycie śluzu) przestałam mierzyć temperaturę, a okres przyszedł dokładnie po 14 dniach od ostatniej temperatury niższej. Myślicie, że mogę pozwolić sobie na takie lenistwo w mierzeniu temperatury? :mrgreen:
Nie planujemy jeszcze dziecka, chociaż jak się przydarzy, to lamentu nie będzie, jednak wolelibyśmy pobyć jeszcze "tylko małżeństwem" przez 1-2 lata zanim staniemy się rodziną pełną parą.
flamma
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 maja 2012, o 11:41

Re: Pomiary temperatur - konieczne przez cały cykl?

Postprzez magna » 5 maja 2012, o 16:25

Zawsze wydawało mi się, że jak już się wyznaczyło pewną III fazę, to można by do czasu miesiączki dać sobie przerwę w mierzeniu temperatury. Ale osobiście tego nie robię, bo mnie opadająca temperatura pod koniec III fazy sygnalizuje zbliżanie się miesiączki (wówczas wiem co do dnia).
magna
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 203
Dołączył(a): 2 lutego 2010, o 21:37

Re: Pomiary temperatur - konieczne przez cały cykl?

Postprzez bejbe » 5 maja 2012, o 18:50

Nie musisz mierzyć przez cały cykl, tak jak pisze magna jeśli już wyznaczysz sok temperatury i 3-4 wyższe, nie musisz dalej mierzyć, podobnie, jeśli masz długie cykle nie musisz mierzyć przez pierwsze dni (ja np. zaczynam pomiary od 9-10 dnia cyklu), potrzebne jest 6 temperatur przed skokiem, na wszelki wypadek lepiej żeby ich było trochę więcej jakbyś miał jakieś zaburzenia itp. więc jeśli masz już zaobserwowanych kilka cykli, musisz się zastanowić kiedy najwcześniej miałaś skok temperatury i od kiedy musisz zacząć mierzyć.
A jeśli ciężko Ci się budzić, to nie chce tutaj niczego reklamować, ale poszukaj sobie informacji o termometrze ATOs
bejbe
Przygodny gość
 
Posty: 38
Dołączył(a): 22 lutego 2010, o 13:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Pomiary temperatur - konieczne przez cały cykl?

Postprzez flamma » 5 maja 2012, o 20:31

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.

@ bejbe: Nie chodzi o to, że jest mi się ciężko budzić, tylko trochę mnie to denerwuje. ;] Pomiary temperatury robię już mechanicznie i przez sen zapamiętuję wartość, ale nie znoszę jak coś zakłóca mój sen. :mrgreen: I też nie zaczynam pomiarów od początku cyklu, póki co daruję sobie przynajmniej pierwszy tydzień. U mnie dość długo przebiega "ewolucja" śluzu do tego płodnego, z moich wykresów wynika, że to przynajmniej 10 dni, po czym po szczycie i obowiązkowym bólu jajnika - nagle zanika. Tak na dobrą sprawę mogłabym zaczynać pomiary od momentu pojawienia się pierwszego śluzu, ale na razie jeszcze rozsądniej będzie poobserwować przynajmniej kilka cykli zanim uznam to za bezwzględną regułę. Dziecko na ostatnim roku studiów to kiepska perspektywa. ;]

@magna: Do tej pory dokonałam pełnej obserwacji 4 cykli, więc muszę być jeszcze trochę ostrożna z wnioskami. Chciałam zapytać bardziej wtajemniczonych kobietek, żeby rozwiać moje wątpliwości i upewnić się, że pomiary w III fazie są już niepotrzebne. U mnie idealnym sygnalizatorem jest wspomniany ból owulacyjny, który towarzyszy mi w każdym cyklu. Jest tak charakterystyczny, że nie da się go z niczym pomylić, a skok temperatury dodatkowo potwierdza jajeczkowanie. Przynajmniej istnieje jedna regularność w moich nieregularnych cyklach. ;-)

Niestety ani na kursie przedmałżeńskim ani w poradni rodzinnej nie miałam do czynienia z kompetentnymi osobami w tym zakresie i wszystkich informacji musiałam doszukiwać się sama. Zamiast słuchać o prawidłowościach organizmu kobiecego i uzyskać pomoc w interpretacji objawów płodności, słyszałam tylko "należy stosować wyłącznie NPR, bo tylko taka droga jest właściwa i tylko NPR zbliża małżonków". A dlaczego tak jest? - tego już nikt nie wyjaśnił, a fajnie byłoby o tym posłuchać. Przeszłam już przez inne formy antykoncepcji, ale w żaden sposób mi one nie odpowiadały, na razie metoda objawowo-termiczna wydaje mi się idealna i nie sprawia mi większych problemów, bo przy moich długich cyklach (uff, jak dobrze) tylko kilka dni dajemy sobie na wstrzymanie. I właśnie w tym momencie, kiedy świadomie wybrałam NPR (szczerze przyznam, że nie z pobudek religijnych, a z wewnętrznych przekonań i chęci życia w naturalnym rytmie) chciałabym usłyszeć o jego zaletach dla związku. Prawdę mówiąc nie zauważyłam szczególnej zmiany w relacji z mężem, poprawiła się za to jakość samego seksu od kiedy zyskałam pewność, że możemy szaleć ile dusza zapragnie, bo potrafię kontrolować moją płodność. :twisted:
flamma
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 4 maja 2012, o 11:41


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron