Dzisiaj w nocy, a właściwie przed 4tą nad ranem obudziłam się. Próbowałam zasnąć, jednak nie mogłam. Poszłam do toalety i potem znów się położyłam, po jakimś czasie zasnęłam. Ponownie przebudziłam się około 5.35, a o godz. 6.00 (zawsze o tej mierzę) zmierzyłam temp. i wynosiła ona 37,12. Czy ze względu na te przebudzenie o 4tej nad ranem mam ją uznać za zakłóconą czy nie? i czy po takiej porannej pobudce temperatura mierzona o stałej porze może aż tak wzrosnąć?
Nie prowadziłam w tym cyklu niestety dokładnych obserwacji, raz mierzyłam temp, a raz nie, ale wg. temgo co mam zanotowane faza III już się zaczęła (chyba w poniedziałek), ale 100% pewności nie mam.