Witam serdecznie, to pierwszy wpis na tym forum, ale mam nadzieję ze trafie w odpowiednie zwyczaje tu panujące.
Mam następujący "problem". Za klika dni razem z narzeczoną będziemy mieć nasz wymarzony ślub. Od jakiegoś czasu prowadzimy obserwacje za pomocą karty NPR. Wychodzi nam, że w dzień ślubu będziemy mieli 2 lub trzeci dzień fazy cyklu płodnego. Rozumiem wszystko i w sumienie ma żadnego problemu, ale:.
Moja narzeczona to wspaniała 30letnia dziewica która pragnie obdarować nasz związek min. udanym zbliżeniem po ślubie.
Jednak wychodzi z naszych obserwacji (długie 35-38 dniowe cykle) że faza niepłodna wyższych temperatur rozpocznie się zaraz po naszym powrocie z "miesiąca miodowego" (10dni jakie sobie wywalczyliśmy jeszcze w styczniu). Dochodzi do tego fakt iż każde większe zdenerwowanie powoduje przesunięcie o kilka dni fazy niskich temperatur.
Doradźcie jak mam Ukochanej wytłumaczyć, że nie ma się czym przejmować . By nie uważała ze z Nią coś nie tak, bo to jej się cykl przesuną to jakieś anomalie wyszły co zresztą naturalne.
Dodam jeszcze iż planujemy poczęcie dziecka mniej więcej za pół do roku czasu, korzystając przez choć krótki okres czasu z tego iż będziemy już razem i będziemy mogli spokojnie budować nasz związek
pozdrawiam