Teraz jest 28 marca 2024, o 12:08 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Krótka faza lutealna-zagnieżdżenie?Pytanie

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Krótka faza lutealna-zagnieżdżenie?Pytanie

Postprzez goniaaaa » 28 lutego 2010, o 19:00

Witam,
wiadomo, że w pierwszych cyklach po porodzie faza lutealna jest krótka (ok. 7 dni, czasem w pierwszym cyklu nawet 4-5 dni).
Za krótka, żeby umożliwić zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki jajowej.
Czy małżonkowie, którzy nie planując kolejnego dziecka decydują się na współżycie w pierwszych cyklach po porodzie (w fazie płodnej cyklu) z założeniem, że w razie czego "i tak się nie zagnieździ" popełniają grzech? Jak by nie było, jest to powoływanie nowego życia ze świadomością, że nie przetrwa.
Czy to faktycznie jest problem z punktu widzenia wiary czy tylko jakieś moje skrupuły? Czy taka jest natura i nic w tym złego (podobnie jak nic złego w tym, że część zarodków i tak naturalnie nie zagnieżdża się i zostaje wydalona, więc kobieta nawet nie wie, że była w ciąży)?
To nie jest prowokacja, po prostu takie mnie przemyślenia naszły :) Jakie jest Wasze zdanie?
goniaaaa
Przygodny gość
 
Posty: 2
Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 14:38

Postprzez fiamma75 » 28 lutego 2010, o 21:03

Dla mnie to dzielenie włosa na cztery. Nie wiesz czy nie przetrwa, bo jednak wiele dzieci poczyna się nawet przed pierwszą miesiaczką po porodzie :wink: Poza tym tez nigdy nie wiadomo czy jednak faza lutealna nie będzie jednak odpowiednia - u mnie np. od początku były 11 dniowe.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Re: Krótka faza lutealna-zagnieżdżenie?Pytanie

Postprzez Fruzia » 1 marca 2010, o 14:02

goniaaaa napisał(a):Witam,
Czy małżonkowie, którzy nie planując kolejnego dziecka decydują się na współżycie w pierwszych cyklach po porodzie (w fazie płodnej cyklu) z założeniem, że w razie czego "i tak się nie zagnieździ" popełniają grzech? Jak by nie było, jest to powoływanie nowego życia ze świadomością, że nie przetrwa.


Nie rozumiem: nie planują dziecka i jednocześnie decydują się na współżycie w fazie płodnej. I to nie w chwili zapomnienia, tylko świadomie. Taki rozważasz przypadek? Chyba jednak bardzo nietypowy.
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez goniaaaa » 1 marca 2010, o 16:01

Chodziło mi o to, że:
-nie chcą dzieci;
-zakładają, że krótka faza lutealna i tak nie pozwoli na przetrwanie ciąży gdyby doszło do zapłodnienia;

więc współżyją w czasie płodnym, jako że prawdopodobieństwo ciąży jest małe.

Ale Fiamma ma chyba rację, to dzielenie włosa na cztery ;)
pzdr
goniaaaa
Przygodny gość
 
Posty: 2
Dołączył(a): 28 lutego 2010, o 14:38

Postprzez Fruzia » 2 marca 2010, o 20:52

Podejście "dziecko i tak nie przeżyje, więc możemy współżyć" uznałabym po pierwsze za nieodpowiedzialne (bo wcale prawdopodobieństwo nie jest aż tak wysokie), a po drugie za grzeszne (nie współżycie jest grzeszne, tylko to myślenie).
Fruzia
Domownik
 
Posty: 411
Dołączył(a): 10 czerwca 2006, o 13:30

Postprzez Oleńka Z » 3 marca 2010, o 09:32

wiadomo, że w pierwszych cyklach po porodzie faza lutealna jest krótka (ok. 7 dni, czasem w pierwszym cyklu nawet 4-5 dni).


U mnie faza lutealna już od pierwszych poporodowych cykli wynosiła ok. 14 dni.

Jeśli chodzi o moralną ocenę postawy:

"nie planuję dziecka, podejmuję współżycie w czasie płodnym licząc, że i tak dziecko, ( które ewentualnie się pocznie) nie będzie miało szansy rozwoju i dalszego życia"

radziłabym rozważyć z mądrym spowiednikiem, który w razie potrzeby wyjaśni wszelkie wątpliwości.

Osobiście, nie planując poczęcia, mając świadomość, że podczas współżycia w czasie płodnym, jest możliwość, że zostanie powołane do istnienia nowe życie-moje dziecko, które nie będzie miało szansy dalszego rozwoju i po prostu umrze, nie podjęłabym współżycia w czasie płodnym.

Co innego poronienie naturalne, na które nie mamy wpływu.
Oleńka Z
Bywalec
 
Posty: 102
Dołączył(a): 26 grudnia 2009, o 22:47


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron