Witam,
nie wiem czy to jest odpowiednie miejsce na te puytania, ale nie wiedzialam, gdzie dokladnie powinnam je umiescic.
Od 3 tygodni jestem SZCZESLIWA ZONA!!!
Moje pytanie dotyczy kwestii stosunku i bólu jaki sie pojawia (wiem, ze bylo juz kilka podobnych tematow ale nie wyczerpaly one moich watpliwosci)
Probowalismy kilka razy. Poczatkowo bol czulam przy samym wkladaniu penisa do pochwy, choc chyba to zalezy od pozycji. Mam wrazenie ze teraz jest juz lepiej. Czy to normalne, ze nawet przy wkladaniu boli na poczatku?
Zastanawia mnie jeszcze fakt blony dziewiczej. Nie bylo zadnego krwawienia, ale byl bol. Nie wiem jak daleko moze byc polozona blona, bo w sumie czulam bol (raz nawet sie poplakalam i przerwalismy), ale nie wiem czy to bylo "to" czy moze poprostu pochwa musi sie przyzwyczaic do obecnosci "ciala obcego"...
Znalezlismy tez dla siebie odpowiednia pozycje, w ktorej ja nie czuje zadnego bolu a maz moze wejsc glebiej. I tu kolejne pytanie - ostatnio jak szczytowal i byl gleboko to odczulam znowu bol i wrecz go odpychalam... Wiec nei wiem czy bol zwiazany byl z tym, ze mogl dotknac penisem szyjki macicy (czy to boli?...) czy moze wcale tak gleboko nie byl a bol zwiazany byl znowu z proba przebicia blony? bo my mielismy wrazenie ze byl gleboko, ale skad wtedy ten bol?
A tak na koniec to dodam, ze fajnie jest to "probowanie" i nasze cieszenie sie bliskoscia jako malzonkow
cieszymy sie kazdym "jestes? wszedles? naprawde? ale tak normalnie gleboko?"
moze to glupie ale cieszymy sie, ze jestesmy w tym RAZEM - warto jest czekac z seksem do czasu malzenstwa
Wracajac do tematu - bardzo prosze o jakiej porady i opinie.
Pozdrawiam,
Szczesliwa Mezatka