przez zielona » 14 grudnia 2004, o 20:26
Mam pytanie. Otóż zdarza mi się dość często mieć taką sytuację. Czuję wilgoć na zewnętrznych narządach rodnych (normalnie - kiedy chodzę, siedzę itp.), ale nie wiem, czy mogłabym ją nazwać śliskością. Tym bardziej, że na papierze toaletowym nie obserwuję wtedy żadnych "błyszczących" miejsc, tego śluzu też nie dostrzegam, tyle tylko, że kiedy dotknę, mam wilgotny palec. Ale nie mogę powiedzieć, żeby ten śluz był lepki, gęsty, grudkowaty ani nic takiego. Jest po prostu jakiś taki żaden... Jak w takim razie zanotować taki objaw?
Wpisywać pi razy oko, że ślisko, że sucho, czy wprowadzić jakieś własne oznaczenia? I czy to jest płodne, czy nie?
Dzięki!:)