przez Amazonka » 3 lutego 2013, o 12:43
Poradnik Domowy styczeń 2013 wyd. Agora S.A.
Telefon do seksuologa
Nasz ekspert Ewa Żeromska odpowiada na pytania.
Pytanie
Jesteśmy małżeństwem od kilku miesięcy, współżyjemy często, uważając na dni płodne. Na razie nie mamy warunków na dziecko. Kończę studia, mąż szuka pracy, mieszkamy u jego rodziców. Problem w tym, że ja nie chcę używać żadnej antykoncepcji, bo po prostu się jej boję, więc co miesiąc mam stres: jestem w ciąży czy nie. Mam dość tych nerwów i napięcia i nie wiem, jak sobie poradzić?!
Odpowiedź eksperta
Gdy współżyje się bez skutecznych zabezpieczeń, a nie jest nim, to ciąża wcześniej czy później jest nieunikniona. Albo skuteczna antykoncepcja i pewność, że to pani decyduje, kiedy zostanie mamą, albo stres i prawdopodobieństwo nieplanowanej ciąży. Nie wiem, skąd lęk przed antykoncepcją, przypuszczam, że nasłuchała się pani nieprawdopodobnych opowieści. Proponuję wizytę u ginekologa, by spokojnie wszystko wyjaśnić i dobrać rodzaj zabezpieczenia dla pani najlepszy. Jeśli woli się pani opierać na "naturze", powinna zapoznać się z naturalnymi metodami regulacji urodzin - też potrzebna jest rozmowa i nauka u ginekologa. Jednak te metody bardziej służą planowanemu zajściu w ciążę niż jej uniknięciu. Doraźnie można stosować prezerwatywy, to lepsze rozwiązanie niż kalendarzyk.
Poradnik Domowy luty 2013 wyd. Agora S.A.
Telefon do seksuologa
Nasz ekspert Ewa Żeromska odpowiada na pytania.
Pytanie
Jesteśmy 2 lata po ślubie i oboje doszliśmy do wniosku, że pora pomyśleć o dziecku. Staram się, żebyśmy kochali się w moje dni płodne, zachęcam męża, ale on jakoś się wykręca, jakbym go zmuszała. Boję się, że on nie chce dziecka, a może i mnie?
Odpowiedź eksperta
Kierując się jak najlepszą wolą, narzuciła pani współżycie wg kalendarza, więc ograniczyła spontaniczność na rzecz obowiązku do wykonania. Seks stał się zadaniem z finałem w postaci ciąży. Niechcący uczyniła pani z męża dawcę plemników, przynajmniej on może tak myśleć. Proponuję przestać przejmować się tak bardzo wyliczaniem dni płodnych, tym bardziej że łatwo o pomyłkę. Kochajcie się po prostu, tak jak na początku waszego związku, z chęci, z namiętności, radośnie czule i bez obawy, że się nie uda. Ten luz przyda się nie tylko pani mężowi, ale również pani, bo takie napięcie i celowanie w dzień utrudnia zajście w ciążę.