Teraz jest 27 kwietnia 2024, o 22:57 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Czystość małżeńska

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Czystość małżeńska

Postprzez Anita_T » 31 lipca 2004, o 23:09

Witam,
wprawdzie nie jestem jeszcze mężatką, ale już niedługo będę :) I mam pytanie głownie do osób jednocześnie praktykujących NPR i wierzących. Kilkakrotnie już słyszałam o czystości także w małżeństwie, często się zastanawiam, co ona oznacza i jakich granic przekroczyć nie wolno, żeby ją zachować. Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez Maria » 1 sierpnia 2004, o 11:09

Granice są bardzo mocno i ostro zakreślone. Pytałam już wielu księży i zgadzają się oni, że:
a)w czasie, kiedy odkładamy poczęcie nie wolno pozwolić sobie na pieszczoty, które mogłyby doprowadzic do spełnienia. Zadnych pieszczot oralnych. Wiele osób poleca osobne spanie lub skromny ubiór nocny żony :D
b) współżycie musi zakończyć się złożeniem nasienia w drogach rodnych, pieszczoty dozwolone TYLKO jako gra wstępna (SZCZERZE mówiąc do tej pory nie wyjaśniono mi kwestii, czy kobieta ma prawo do spełnienia przed lub po stosunku, jeżeli nie osiąga go w trakcie)
c) no i co wynika w powyższych i z praktykowania NPR - stosunek przerywany jest grzechem

Postępowanie wg tych zasad jest ciężkie w czasie dni płodnych, to juz kilka osób stwierdziło. Ale do zrobienia, skoro znacie smak wstrzemięźliwości :)

Pozdrawiam i życzę szczęścia :)
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Anita_T » 1 sierpnia 2004, o 11:19

Dziękuję za odpowiedź, teraz wiem, co można, a czego nie, żeby być w zgodzie z Bogiem :D
Anita_T
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 234
Dołączył(a): 28 maja 2004, o 08:30
Lokalizacja: podlasie

Postprzez Małgosia » 1 sierpnia 2004, o 21:00

SZCZERZE mówiąc do tej pory nie wyjaśniono mi kwestii, czy kobieta ma prawo do spełnienia przed lub po stosunku, jeżeli nie osiąga go w trakcie)


Witam!
Trochę do poczytania na ten temat jest na stronie www.szansaspotkania.net Wydaje mi się , że własnie tu wyczytałam ze jesli kobieta nie osiagnie spełninia w trakcie stosunku to nawet polacane jest, aby mąż pomógł jej w tym juz po jego zakończeniu :wink:
Pozdrawiam
Małgosia
Przygodny gość
 
Posty: 35
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 22:42
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez NB » 2 sierpnia 2004, o 07:43

Sami będziecie musieli wyznaczyć sobie granice, żeby nie skrzywdzić drugiej osoby (poprzez np. zbytnie rozbudzenie z niemożliwością spełnienia). A co do tych pieszczot to jest sprawa indywidualna. Ludzie mają różne progi wrażliwości. Zresztą jest dobry artykuł na ten temat w ostatnich "Fundamentach".
A co do księży to jeden mówi tak , drugi inaczej, nie sugerowałabym się tym zbytnio, bo na przykład są tacy, którzy twierdzą, że małżeństwo, które ma już dzieci może sobie pozwolić na prezerwatywę w czasie dni płodnych :oops: Z taką opinią się spotkałam niejednokrotnie.

Jeśłi chodzi o wspomniane tutaj spanie osobno, to uważam, ze jest to kompletna bzdura. Mąż + żona + spanie osobno :roll:
Bez przesady i fałszywej skromności.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez biedronka » 2 sierpnia 2004, o 10:21

My z mężem, żeby żyć w zgodzie z czystością małżeńską, zdecydowaliśmy się niie wspołżyć przez pół roku. Czas ten jest potrzebny, żeby mój organizm doszedł do siebie po antykoncepcji hormonalnej i żeby poobserować wykresy. Nie jest to łatwe, ale nie niemożliwe.
biedronka
Bywalec
 
Posty: 137
Dołączył(a): 8 lipca 2004, o 20:18

Postprzez rybka » 2 sierpnia 2004, o 11:16

KTO WYMYŚLIŁ, ŻE CZYSTOŚĆ=WSTRZEMIEŹLIWOŚĆ?!?!??!?!?
te sprawy się łączą, ale to NIE TO SAMO!

CZYSTOŚĆ w małżeństwie to czystość relacji. SZCZEROŚĆ byłaby chyba dość bliskim tłumaczeniem z teologii na polski. to, że nie traktujesz męża interesownie ani w łóżku ani kiedy chodzi o wyrzucanie śmieci. że nie ma miejsca na rozgrywki, a chodzi o wspólnotę...
kiedy CZYSTE SĄ INTENCJE nie ma potrzeby robienia wykazu pieszczot zakazanych.


jeśli chodzi o spanie osobno... lekarze orzekli, że wspólne łóżko wcmacnia odporność. natomiast wydekoltowane koszulki nocne są rzeczywiście niezdrowe, bo ciało nierówno sie nagrzewa we śnie. równei zdrowy jak koszula w kroju XIX-wiecznym jest jednak strój Ewy :lol:
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Maria » 2 sierpnia 2004, o 15:15

Kochani, ja się również nie zgadzam na spanie osobno. Niemniej jest to opinia wielu księży :idea: Chodzi o to, aby żona męża nie kusiła i jest w tym jakiś tam sens. Mój mąż mówi, ze w czasie dni płodnych pachnę zupełnie inaczej i przyciągam go do siebie o wiele mocniej niż w dniach niepłodności. :wink:(i ja sama wyczuwam, ze zachowuję się inaczej 8) ) To jest jedyny punkt, w którym stwierdzam, ze NPR nie jest zgodne z naturą - nie współżyjemy w czasie, kiedy nasz organizm jest na to najbardziej nastawiony :oops: Chyba, że ktoś się stara o Malenstwo :D Az zazdroszczę współżycia w dni płodne :lol:
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

?

Postprzez amber » 2 sierpnia 2004, o 22:03

no to sie namieszało.ja myślałam zawsze ze te reguły są święte i nienaruszalne tzn ze nie mozna doprowawdzac do pieszczot ktore nie koncza sie wytryskiem do organizmu kobiety a tu ...
"A co do księży to jeden mówi tak , drugi inaczej, nie sugerowałabym się tym zbytnio, bo na przykład są tacy, którzy twierdzą, że małżeństwo, które ma już dzieci może sobie pozwolić na prezerwatywę w czasie dni płodnych Z taką opinią się spotkałam niejednokrotnie. "
...?
To prawda ??????????czy sa jakies reguly czy nie .prosze o odpowiedz bo wypowiedzi ksiezy sa niejednoznaczne albo niezgodne z nauka kosciola??!!!!!
to trudny temat i czasem zdarzaly sie takie wpadki z tymi pieszczotami :oops: .sama juz nie wiem co mam myslec :?
amber
Przygodny gość
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lipca 2004, o 12:11

Postprzez grzegorz » 3 sierpnia 2004, o 07:23

Wiadomo, że poczęcie może nastąpić w okresie okołoowulacyjnym w wyniku zetknięcia się narządów płciowych - wynika stąd że wcale nasienie nie musi zostać złożone w pochwie by zachować potencjalnie prokreacyjne znaczenie aktu małżeńskiego. Więc z czego wynika, gdzie jest napisane, że akt małżeński musi być koniecznie połączony ze złożeniem nasienia w pochwie?
Jeżeli chodzi o chęć współżycia w dniach płodnych, to NPR wcale nie jest nienaturalne. To co "naturalne" w NPR nie jest równoznaczne z naturalną chęcią współżycia, z tym co w pewnym stopniu mamy współne z innymi ssakami.
grzegorz
Przygodny gość
 
Posty: 38
Dołączył(a): 9 lipca 2003, o 07:08

Postprzez NB » 3 sierpnia 2004, o 08:46

No i namieszałam niechcący. Z opiniami księży -chodziło mi o te przesadne postępowanie typu spanie osobno, czy też stosowanie prezerwatywy. Oczywiście, że nie należy doprowadzać do pieszczot, które miałyby zakończyć się wytryskiem, typu: petting, seks oralny. Tak jak wspomniałam każdy człowiek ma inny próg wrażliwości i czasem jak np. mąż jest zbyt pobudliwy to lepiej żeby żona nie ubierała się do spania w kusą koszulkę, albo była zupełnie naga. Polecam artykuły o.Knotza bardzo ciekawe.

Grzegorzu czy Tobie chodzi o tzw. stosunek przedłużony (praktyka Carezza?).
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grzegorz » 3 sierpnia 2004, o 08:51

Chodzi mi o to co podają podręczniki NPR, że istnieje możliwość poczęcia przez zetknięcie narządów płciowych.
grzegorz
Przygodny gość
 
Posty: 38
Dołączył(a): 9 lipca 2003, o 07:08

Postprzez NB » 3 sierpnia 2004, o 23:03

No dobrze a co to ma do czystości małżeńskiej?
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez grzegorz » 4 sierpnia 2004, o 07:07

Więc jak pisałem wyżej, można stąd wnioskować o tym, że nie jest konieczne złożenie nasienia w pochwie by zachować znaczenie prokreacyjne aktu małżeńśkiego.
grzegorz
Przygodny gość
 
Posty: 38
Dołączył(a): 9 lipca 2003, o 07:08

Postprzez Maria » 4 sierpnia 2004, o 10:17

A to chyba wcale nie jest taka prosta sprawa. Bo jakby nnie patrzeć, współżycie w fazie III samo z siebie nie jest prokreacyjne,z samej natury tej fazy, a wspólżycie z prezerwatywą w fazie II jest o wiele bardziej otwarte na życie niz własnie nasza III faza :shock:
czasem myślę, ze aby byc tak całkiem z tym w porządku to powinnysmy współżyc bez NPR, bo w koncu wiekszosc z nas odkłada poczecia, a wiec współżyje tylko wtedy kiedy wie, ze dziecko sie nie pocznie - tylko, ze nie pocznie sie, bo natura do tego nie dopusci. To troche jak zapraszac gosci, kiedy wiemy, ze nie nprzyjdą i mówic, ze jestesmy na nich otwarci.

Współżycie bez złożenia nasienia jest prokreacyjne również, wiadomo, ze stosunek przerywany to zadna metoda antykoncepcji. I tu chyba rodzi sie pytanie skąd wiadomo, ze nasienie MUSI być złożone w pochwie? CHyba tylko z fragmentu o Onanie, tak?

Kurcze, to wszystko jest trochę skomplikowane jak się przyjrzeć. Mam nadzieję, ze nikogo nie gorszą moje wątpliwości czy pytania, ja ciagle w wielu kwestiach jestem zieloną, szukającą, młodą żoną.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez rybka » 4 sierpnia 2004, o 13:55

z Onanem sprawa była zupełnie inna, wiązało się to z ówczesnymi zwyczajami.
brat Onana zmarł bezdzietnie i pozostawił młodą wdowę. według prawa izraelskiego Onan miał wziąć ją do siebie i "wzbudzić bratu potomstwo", i w ten sposób zapewnić wdowie opiekę.
Onan się od tego nakazu wymigiwał i poniósł za to karę.
nie za "metodę" ale oszukiwanie brata, bratowej i łamanie Prawa Bożego.

chrześcijaństwo zmieniło nieco podejście do małżeństwa - monogamia (pamiętacie Dawida :wink: ), zlikwidowanie listu rozwodowego, zaostrzenie pojęcia zdrady... ale nie przypominam sobie, by gdzieś w Ewangelii było o stosunku przerywanym.
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Maria » 4 sierpnia 2004, o 15:51

Ale księża tłumaczą zakaz seksu oralnego, masturbacji i stosunku przerywanego własnie tym fragmentem. Złamanie prawa jest tu podobno drugorzedną kwestią. Fakt, że cięzko mi się dopatrzyć takiej intencji u autora tego wersetu :? Też myślałam,że tu chodzi o złamanie prawa a nie o "marnowanie nasienia".
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez rybka » 5 sierpnia 2004, o 13:45

księża są różni. trzeba wybrać którego się słucha, który jest większym autorytetem, kiedy zdania sie różnią.
najmądrzejszy jakiego ja do tej pory spotkałam nie mówił nic na temat technik seksualnych. za to dużo o czystości serca. że słowo czystość jakiego używa ewangelista oznaczało coś bez domieszek, nie fałszowanego - jak czysta wódka (porównywał do mleka lub wina nie mieszanego z wodą - bo tak używano tego słowa w czasach bibilijnych).
wnioski dla życia intymnego należy wyciągnąć samemu, w końcu po to Bóg daje rozum i wolę. nie zastanawiałam się nad czasem małżeńskim, ale dla narzeczonych wnioski są dość jasne, i zgodne z mowami księży-moralistów, choć wydaje mi się, że należy do takich wniosków dochodzić właśnie z tej strony. kiedyś na jakimś forum padło pytanie o różnego rodzaju pieszczoty właśnie bardziej erotyczne... a przecież chodzi o to, żeby intencje były czyste. jeśli narzeczeni sie całują to dlatego, że chcą sie pocałować. a jeśli chodzi o inne praktyki, to zwykle chodzi o to, że chcieliby iść do łóżka normalnie, ale oszukują się że nie chcą, bo wiedzą, że nie wolno. zamiast przyznać sie sobie samemu, że siły przyciągające kobietę i mężczyznę są bardzo silne, ale nie zamierzają z tego korzystać bo nie są małżeństwem.
najwiekszym autorytetem jest zawsze papież, nie przestudiowałam żadnej encykliki - zrobię to dopiero przygotowując się do ślubu, a chwilowo właśnie zerwałam z chłopakiem. pamiętam tylko jakiś fragment, który myślę uda Ci się odnaleźć. że seks między małżonkami nie tylko ma służyć prokreacji, ale i umacnianiu wzajemnej więzi. nie było wymienionych żadnych technik, ale mi jakoś nie potrzeba więcej. łatwiej może spowiadać się z centymetrów, niż z miłości, ale Jezus nie mówił nic o życiu seksualnym, a własnie o miłości. trzeba ją mądrze wyrażać, ale w tych sprawach to chyba dość indywidualne... :roll:
kościół miewał poważne problemy z seksem, teraz też czasem nie wie jak sie zachować (właśnie te piękne listy dozwolonych technik i okresów), ale postęp od czasów Augustyna, który dopuszczał istnienie małżeństwa tylko dlatego, że dzieci muszą się rodzić, jest wyraźny. jeszcze raz odsyłam do tekstów Jana Pawła II, może język dokumentów kościelnych jest cieżki, ale to jest człowiek, który najmądrzej odpowie na takie pytania.
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Aga » 11 sierpnia 2004, o 21:23

Chciałbym wrócić do głównego pytania: co to jest czystość małżeńska? Otóż najważniejsza sprawa - o której nikt tu nie wspomniał - to to by współżycie seksualne było dokonywane z miłością. Podręczniki teologii moralnej mówią mądrze: by działo się "w sposób osobowy, a więc z liczeniem się z osobą współmałżonka, jego potrzebami i pragnieniami". Po drugie zaś musi się dokonywać w sposób zgodny z naturą. Tu mamy zarówno kwestię antykoncepcji jak i wszelkich zachowań, które próbują naśladować współżycie a nim nie są (czyli m.in. wszystkich zamierzonych sytuacji, w których wytrysk następuje poza pochwą).
Jeśli zaś chodzi o to, w jaki sposób małżonkowie mają się zachowywać w czasie, gdy nie współżyją, to jest to sprawa indywidualna. Jeśli ktoś bardzo łatwo się pobudza, to oczywiście może spać osobno (ale powinien starać się jakoś okazywac małżonkowi miłość). Dla innych będzie bardzo ważne to, że będą mogli obdarzyć się jakąś pieszczotą (byle nie stała się ona czyms zastępczym w stosunku do współżycia).
Pamiętajmy, chrześcijaństwo to nie prawa, ale przede wszystkim miłość!!!
Krzysztof
Aga
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 16
Dołączył(a): 15 października 2003, o 15:23

Postprzez Maria » 13 sierpnia 2004, o 12:54

Kochani, teraz to dopiero nam trudno :( Wrócilismy własnie z urlopu. III faza, miało być miło, romantycznie i tak na dobrą sprawę to taka podróz poslubna. Niestety tak się stało, ze nie udało nam sie spędzic ani jednej nocy bez osoby trzeciej! Nie będę się tu wdawać w szczegóły, ale straszne jest to, ze po powrocie dostałam okres i teraz musimy czekać na kolejną III fazę :!: Prawie miesiąc bez bycia razem :( :( W wakacje na dodatek, kiedy nareszcie mamy czasem dom dla siebie. Trudno bardzo nam. Teraz to dopiero zaczynają pojawiac się w głowie pytania dotyczące czystości i granic.
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez mfiel » 13 sierpnia 2004, o 13:33

Maria napisał(a):Kochani, teraz to dopiero nam trudno :( Wrócilismy własnie z urlopu. III faza, miało być miło, romantycznie i tak na dobrą sprawę to taka podróz poslubna. Niestety tak się stało, ze nie udało nam sie spędzic ani jednej nocy bez osoby trzeciej! Nie będę się tu wdawać w szczegóły, ale straszne jest to, ze po powrocie dostałam okres i teraz musimy czekać na kolejną III fazę :!: Prawie miesiąc bez bycia razem :( :( W wakacje na dodatek, kiedy nareszcie mamy czasem dom dla siebie. Trudno bardzo nam. Teraz to dopiero zaczynają pojawiac się w głowie pytania dotyczące czystości i granic.


Ojojoj,
strasznie wieje pesymizmem :o . Może to truizm, ale takie problemy dotykają wszystkie pary stosujące NPR. Może przede wszystkim spróbowalibyście zmnienić podejście ...
1. Brak współżycia nie oznacza "nie bycia razem". Czułość, wspólne robienie czegoś równie dobrze służy umacnianiu miłości.
2. Potraktujcie to nie jako złośliwość losu, ale ćwiczenie i sprawdzian z cierpliwości. Pomyśl przecież w życiu może Was spotkać mnóstwo sytuacji, kiedy współżycie nie będzie możliwe nie tylko 2-3 tyg., ale znacznie dłużej, np. okres połogu, czasami ciąża, choroba. I wtedy co, (przepraszam za brutalność) będziecie odliczać dni kiedy znowu będziemy mogli ...
3. Czasami jest tak, że gdy człowiek o czymś intensywnie myśli i rozważa, jego cała uwaga koncentruje się na tej sprawie. Może więc dobrze by było abyście wspólnie przedyskutowali i określili granice na co chcecie pozwolić sobie, kiedy chcecie uniknąć poczęcia, przedyskutujcie to może ze spowiednikiem lub kimś zaufanym, ale mocnym w Panu Bogu i kropka :!: . Nie myślcie już o tym, ale po prostu działajcie.

Pan Bóg dał wam całe życie do przeżycia razem - pomyślcie jeśli dzisiaj nie możemy być ze sobą tak bardzo blisko, to jutro też jest dzień, i pojutrze też :) .

Pozdrowionka
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Facet » 20 sierpnia 2004, o 22:01

"Podręcznik teologii moralnej", który wyjaśnia wiele w sprawach katolickiej nauki w dziedzinie płciowości mówi:

Z podręcznika teologii moralnej (A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego)
"Nie są zatem grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem".
Facet
Przygodny gość
 
Posty: 84
Dołączył(a): 16 sierpnia 2004, o 23:29

Postprzez tato » 21 sierpnia 2004, o 23:08

Aga napisał(a): Podręczniki teologii moralnej mówią mądrze: by działo się "w sposób osobowy, a więc z liczeniem się z osobą współmałżonka, jego potrzebami i pragnieniami". Po drugie zaś musi się dokonywać w sposób zgodny z naturą.


Czy wogole jakakolwiek regulacja poczec jest zgodna z naturą ?
Kazda metoda w jakis nienaturalny sposob ingeruje we wspolzycie malzonkow np. pigulki w cykl, prezerwatywa ogranicza plodnosc, NPR wyklucza wspolzycie wtedy kiedy malzonkowie maja na to najwieksza ochote i organizm jest do tego najlepiej przygotowany.
Dlatego daleki bylbym od twierdzenia ze sleczenie nad wykresem z termometrem w reku dzien w dzien ma cokolwiek wspolnego z naturą.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez admin » 21 sierpnia 2004, o 23:17

Proszę się trzymać tematu wątku - nie dyskutujemy tu o naturalności czy nienaturalności ani nie spieramy się z nauką Kościoła, tylko próbujemy sobie pomóc w praktycznym zachowaniu czystości małżeńskiej. Uprzejmie przypominam, że to nie jest forum dyskusyjne. Dla porządku będą usuwane posty odbiegające od zasad forum: http://www.lmm.pl/forum/viewtopic.php?t=144
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez admin » 23 sierpnia 2004, o 23:19

Ciekawa audycja na temat czystości małżeńskiej do pobrania tutaj:
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2004/ ... .03.am.mp3
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez Usia » 25 sierpnia 2004, o 10:25

Zajrzyjcie też tutaj - polecam
http://www.szansaspotkania.net/page05_03.htm
Usia
Przygodny gość
 
Posty: 98
Dołączył(a): 6 października 2003, o 21:31

Postprzez Agnieszka Nowacka » 14 września 2004, o 13:33

http://www.lmm.pl/czytelnia/etyka/knotz_bliskosc.html, Polecam ten artykuł, jest on związany z tym tematem :D
Agnieszka Nowacka
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 14 września 2004, o 10:45

czystość

Postprzez Gość » 19 października 2004, o 11:51

też się nad tym głowiłam, jak to jest w małżeństwie, pytałam spowiednika. najlepiej rozwikłała moje wątpliwości książka Christophera Westa, Dobra nowina o seksie i małżeństwie, w której w bardzo przyjazny dla czytelnika sposób wyjaśnia teologię ciała Jana Pawła II. jets tam cały rozdzaił o czystości w małżeńsitwie. Autor pisze, że czysty akt to taki który jest wyrazem więzi małżeńskiej i ma być: dobrowolny, całkowity (całkowite oddanie fizyczne i psychiczne), wierny (np. nie fantazjowac wtedy o kimś innym) oraz otwarty na życie. I cytat: "współżyję ze swoją żoną tylko wtedy, kiedy chcemy odnowić nasze przymierze małżeńskie". polecam przeczytać całość.
pozdrawiam wszystkich :) Anieszka
Gość
 

Postprzez zielona » 5 listopada 2004, o 01:13

Ale się porobiło... Poczytałam sobie, poczytałam, chwilami chciało mi się za głowę łapać... No i nie wiem, na który temat najpierw się wypowiedzieć, bo mnie korci, żeby wszystko na raz.

Zacznę od tego, że mnie tu przysłał link z zablokowanego tematu pt. "O". Była tam wypowiedź rybki, która podważała natchnienie, a więc i kanoniczność, słów św. Pawła dotyczących poddania żon mężom. Tak chyba nie wolno. PŚ to PŚ i nie można sobie niewygodnych fragmentów uznać za mniej natchnione. A na pocieszenie odsyłam do dalszej lektury tego listu, który nakazuje mężom miłować żony jak Chrystus umiłował Kościół. A Chrystus oddał za Kościół życie. Do poddania się takiej miłości chyba możemy się zniżyć, drogie Panie, prawda? A poza tym (tak pół żartem) i tak "mamy lepiej", bo musimy być tylko poddane, a to "oni"mają poświęcić wszystko dla nas :D :D :D


Mam pewne zastrzeżenia co do przeczytanej tutaj interpretacji biblijnej historii o grzechu Onana. Polecam wszystkim DOKŁADNĄ lekturę tego tekstu ( Rdz 38 ). Zauważcie, że Onan został ukarany śmiercią. Ktoś stwierdził, że kara spotkała go za pogwałcenie prawa lewiratu, jednak tuż po nim pogwałcił to prawo Juda, jego ojciec, a nie został w ten sposób ukarany. Dlatego dopatrywalabym się innej przyczyny dla tej kary z nieba - nasuwa się tu w sposób naturalny to, że "marnował nasienie, wylewając je na ziemię", jak zresztą dość dosłownie wyraża się tekst hebrajski.


Czy ten podręcznik teologii moralnej Kokoszki ma imprimatur(ojej... nie wiem jak to się pisze!ale wstyd!)? Bo śmiem wątpić. Jakoś mi się nie wydaje to wiarygodne...


No dobra. To chyba tyle tych różnych moich... Przepraszam najmocniej, jeśli mój post nie jest zgodny z tematem, ale nie mogłam się powstrzymać...
Ech... a swoją drogą jeszcze nie jestem mężatką, więc tak w praktyce niewiele wiem o czystości małżeńskiej. Tyle mojego, że się akurat o tym uczę i nie najgorzej orientuję w teorii.

Pozdrawiam!:)
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Aga » 5 listopada 2004, o 16:46

zielona napisał(a):Czy ten podręcznik teologii moralnej Kokoszki ma imprimatur(ojej... nie wiem jak to się pisze!ale wstyd!)? Bo śmiem wątpić. Jakoś mi się nie wydaje to wiarygodne... Pozdrawiam!:)

Ma i taka dokładnie jest nauka katolicka.
Krzysztof
ps. Korzystam z zalogowania mojej żony, stąd rozbieżność między osobą zalogowaną a podpisaną.
Aga
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 16
Dołączył(a): 15 października 2003, o 15:23

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości

cron