Uprzejmie informujemy, że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje Z A M K N I Ę T EWszystkie osoby potrzebujące pomocy zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady
Mam problem, którego sama nie rozumiem - może wiecie, o co chodzi?
Temperaturę mierzę codzienne, zazwyczaj nie mam żadnych problemów. Jednak co jakiś czas (i to kilka dni z rzędu) miewam problem z włożeniem termometru do pochwy. Używam Microlife - ma bardzo cieniuteńką końcóweczkę, więc nie wiem, jaki może być problem. Czasami próbuję się rozluźnić, ale nie pomaga, a wsunięcie termometru wiąże się z dużym bólem. Co to może być?...
Właśnie nie wiem, czy nawilżenie coś by tu pomogło - w końcu końcówka termometru jest naprawdę cieniutka, a ja mam wtedy takie odczucie, jakbym 'tam' w ogóle nie miała żadnego miejsca, aby coś włożyć (właśnie miejsca, a nie trudności z wsunięciem). Chociaż nie wiem...
Stan zapalny? No nie wiem, nie badałam się... W sumie mógłby być, ale - to może w ten sposób wpływać?!...
Kto wie... Może rzeczywiście... Niby próbuję wtedy kilka razy, pod różnymi kątami i bardziej się rozluźnić, ale - to jest tak wcześnie, że czasami naprawdę nieprzytomna jestem
U mnie tez jest z tym problemik. Zwłaszcza w III fazie. Jakby wszystko się w środku skurczyło:P może uznać to za dodatkowy objaw niepłodności poowulacyjnej? hihi
A tak na serio to mało przyjemne jest, kiedy pod żadnym kątem nie można trafić, a do tego boli:( choć z drugiej strony, nawet jak mi się wydaje, że termometr jest zbyt płytko, temp. i tak jest prawidłowa.
Co do zasypiania, to mam skłonności do "drzemki" w czasie pomiaru. Teraz po włożeniu termometru nastawiam sobie budzik w komórce na 5 minut:) musiałam znaleźć jakieś wyjście. No i dodatkowe 5 minut snu dłużej:)