Teraz jest 28 marca 2024, o 12:56 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

myślałam żeby zacząć npr ale

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez malamia » 28 września 2008, o 21:34

anna ewa, ja się wymądrzać nie będę, bo już i tak za dużo powiedziałam, w tym wątku szczególnie. Powiem Ci jedno - rozumiem Cię, rozumiem Twoje wątpliwości i wahania, sama zmagam się z podobnymi rozterkami. I mam podobną sytuację - mój mąż nie jest katolikiem. Chociaż O DZIWO wszystko zmierza ku temu, żebyśmy jednak mimo wszystko zaczęli stosować npr (teraz staramy się o dziecko, więc nie ma tego problemu). Piszę "o dziwo" bo przez długi czas nie byłam do tego przekonana i do tej pory miewam różnego rodzaju obawy. Ale widzę też - namacalnie wręcz - że Pan Bóg ma swoje sposoby i prowadzi do najlepszych rozwiązań.
Do niczego Cię nie przekonuję, ale chciałabym tylko napisać, że Cię rozumiem i że masz prawo mieć wątpliwości. Już to, że próbujesz się zastanowić nad tym tematem to bardzo pozytywna sprawa, nawet jeśli takie poszukiwania są bolesne. Ale będę Ci po ciuchu kibicować :)
Pozdrawiam!
P.S. W małżeństwie 3 lata i miesiąc :)
malamia
Bywalec
 
Posty: 196
Dołączył(a): 8 stycznia 2008, o 14:31

Postprzez anna ewa » 28 września 2008, o 23:27

malamia napisał(a):anna ewa, ja się wymądrzać nie będę, bo już i tak za dużo powiedziałam, w tym wątku szczególnie. Powiem Ci jedno - rozumiem Cię, rozumiem Twoje wątpliwości i wahania, sama zmagam się z podobnymi rozterkami. I mam podobną sytuację - mój mąż nie jest katolikiem. Chociaż O DZIWO wszystko zmierza ku temu, żebyśmy jednak mimo wszystko zaczęli stosować npr (teraz staramy się o dziecko, więc nie ma tego problemu). Piszę "o dziwo" bo przez długi czas nie byłam do tego przekonana i do tej pory miewam różnego rodzaju obawy. Ale widzę też - namacalnie wręcz - że Pan Bóg ma swoje sposoby i prowadzi do najlepszych rozwiązań.
Do niczego Cię nie przekonuję, ale chciałabym tylko napisać, że Cię rozumiem i że masz prawo mieć wątpliwości. Już to, że próbujesz się zastanowić nad tym tematem to bardzo pozytywna sprawa, nawet jeśli takie poszukiwania są bolesne. Ale będę Ci po ciuchu kibicować :)
Pozdrawiam!
P.S. W małżeństwie 3 lata i miesiąc :)

Płakać mi się chce.Rozmawiałam z mężem,pokazałam wykres i tak dalej,skwitował,że wtedy kiedy przypada okres niepłodny on idzie akurat do pracy (zmiany) i nic z tego. Jaka wstrzemięźliwość? Wtedy kiedy on akurat ma wolne?
Jak powiedziałam,że wtedy chciała bym czułości przytulania,żebym wiedziała że robi to bezinteresownie to odebrał to opacznie,że ogólnie jestem niezadowolona i prawie się obraził.
Nie dość, że moje temperatury są nielogiczne, nie dość, że cały cykl może być nielogiczny gdy zacznę pracę na zmiany+STRES,to jeszcze nie mam jego wsparcia w tym względzie.Trochę racji ma,będziemy pracować obydwoje na zmiany,często się mijać...Wierzcie mi, czuję,że ta sytuacja jest beznadziejna, tym bardziej, że moim motywem jest chęć częstszego przyjmowania Eucharystii. Czuję się dosłownie jak miedzy młotem a kowadłem i nie wiem które "dobro" jest słuszniejsze.Czuję dosłownie jakbym musiała wybierać miedzy Bogiem a mężem.
Zauważyłam taki piękny przejaw na tym forum,że jedni modlą się za drugich.Ja też wierzę w pomoc Bożą i że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Proszę wiec o modlitwę za mojego męża. A ja czasem pewnie będę pojawiała się z pytaniami odnośnie moich wykresów, a jeśli będą przejawiać odrobinę sensu, to może poradziła bym się jakiejś osoby" w realu" może w jakiejś poradni rodzinnej.
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez Amazonka » 29 września 2008, o 08:16

Sama uczyłaś się swojej metody? Nie bywałaś w poradni w realu?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez anna ewa » 29 września 2008, o 14:02

Amazonka napisał(a):Sama uczyłaś się swojej metody? Nie bywałaś w poradni w realu?
W poradni było pobieżnie i dawno, a życie przyniosło nieprzewidziane trudności nie do pokonania jak myślałam i doszłam do wniosku, że to jakaś fikcja, że może nielicznym się udaje, takim ,którym wszystko idzie jak po maśle. Niedawno odkryłam tą stronę i zobaczyłam, że inni też maja trudności, więc mimo wszystko może jeszcze warto, choć tyle prób już podejmowałam, ale przedtem nie miałam kompletnie kogo się poradzić. Zobaczymy czas pokaże.
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez Amazonka » 29 września 2008, o 18:50

Miałam b. podobne doświadczenia. Sądziłam, że nikt nie stosuje NPR, a podręczniki opisują metody skuteczne, ale niestosowane. Miałam problem w dotarciu do rzeczywistego instruktora, ponieważ zaczynały się wakacje, a ślub się zbliżał wielkimi krokami i b. potrzebowałam potwierdzenia, że mój aż 1 przedślubny zaobserwowany cykl teoretyczny jest ok i że wszystko dobrze robię.

Istnienie miejsca, gdzie można się wymienić doświadczeniami, poznać trudności innych, otrzymać pomoc ze strony instruktorów i doświadczonych samoobserwatorek b. pomogło mi poszerzyć horyzonty. Świadomość, że NPR to normalna metoda planowania rodziny dla każdego zmienia perspektywę.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez anna ewa » 30 września 2008, o 17:47

Dlaczego odpowiedź miała by Cię pogrążyć doto 321 ? Jednakże teraz rozumiem, że jesteś jeszcze pełna ideałów. Nie znam sytuacji, więc nie mogę oceniać, ale może jeszcze nie nadeszły prawdziwe próby? Na tym etapie małżeństwa ludzie przeważnie są bardzo zakochani i skłonni do poświeceń dla tej drugiej osoby. Także kiedy ma się już zaplanowaną ilość dzieci i w grę wchodzi ich utrzymanie, konieczność podjęcia pracy przez kobietę, która to praca niestety koliguje z macierzyństwem, to myśli się już trochę inaczej. Wiem, ze trochę brutalnie to brzmi, ale takie są nasze polskie realia.
Strasznie to wszystko trudne.Ktoś tu wcześniej napisał, że po latach mąż przyznał, że te długie okresy abstynencji były dla niego męczącą sytuacją.
Ja się dalej zastanawiam czy ta sytuacja jest zdrowa. O.K. jeśli w grę wchodzi kilkudniowa abstynencja, ale wiele osób piszę,że niestety kilka dni to da się im wyznaczyć ale niepłodnych.A jeśli do tego wchodzą niesprzyjające okoliczności, to czasem "spalony" jest cały miesiąc albo dłużej.Narasta napięcie między małżonkami. Są przecież w końcu małżonkami, pragną siebie a nie mogą...
A inaczej jest gdy mogą częściej, są zadowoleni, mąż jest o wiele bardziej uprzejmy, rozładowany, w domu ogólnie jest zdrowsza atmosfera.Znam to z autopsji i naprawdę mam wielkie rozdarcie, wielkie wątpliwości co tak na prawdę dla dobra tego małżeństwa jest dobre.
Uważam, że jednak zbyt wąski jest zakres(ustanowiony przez Kościół) tego co wolno, w efekcie mało co wolno MIMO, ŻE JEST SIĘ MAŁŻEŃSTWEM i moim zdaniem akurat to nie za bardzo małżeństwu służy. W końcu po co Pan Bóg nas stworzył ze swoją seksualnością? Byśmy rodzili nieustannie dzieci? A może po to byśmy się męczyli jeśli mamy odłożyć poczęcie dzieci, byśmy przeżywali nieustanne frustracje, jeśli nie możemy temu podołać. Robi się wielki dramat z użycia prezerwatywy, a czy nie większym dramatem jest jak zaczyna źle się dziać między małżonkami. Czy NMPR mają być za wszelką cenę?Ja już tyle razy próbowałam i niczego nie mogę się dopatrzeć z wykresu temperatury, który wciąż nie jest taki jak powinien być. Ktoś mi zaproponował badania hormonalne. I co w razie czego mam się faszerować hormonami, ze skutkami ubocznymi tylko po to, żeby wykres temperatury był o.k. Więc co, skoro nie umiem pewnie wyznaczyć okresu mojej niepłodności to może powinnam zachować całkowitą wstrzemięźliwość. Jestem zdania, że nie jest ona dobra ani zdrowa dla małżeństwa.Może dla osób konsekrowanych, ale nie dla mężczyzny np. któremu "pląta" się kobieta po mieszkaniu i po łóżku.I niech mi ktoś tylko nie wmawia, że zgoda w małżeństwie nie jest ważna.
Chodzi o rozsądek, jakie zachowanie jest rozsądne, wiedząc że:
1.Seks jest naturalną potrzebą zdrowego człowieka i Pan Bóg stwarzając nas istotami seksualnymi chciał abyśmy się tym darem cieszyli?
2.Mamy życiową konieczność odłożenia albo nie poczynania dziecka.
3.NMPR są wręcz niemożliwe do stosowania, nie sprawdzają się np.( praca na zmiany, gdy ktoś nie ma takiego komfortu,że jego temperatury nie zmieniają się o różnych porach dnia i są łatwe do określenia.
Jeśli ktoś się na tym zna i miał do czynienia z sytuacjami naprawdę trudnymi,to niech się podzieli, bo ja tego nie rozumiem, na prawdę nie rozumiem. To jest po prostu czasem nie logiczne: za wszelka cenę, za wszelką cenę metody naturalne, bo jak nie TO JESTEŚ STRASZNYM GRZESZNIKIEM. :?: :?: :?:
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez Bright » 30 września 2008, o 20:25

Anno ewo, nie pociągniesz tego wątku dalej na tym forum, niestety, bo regulamin wyraźnie stanowi, że to forum pomocowe, a nie dyskusyjne.
Zapewniam Cię, że nie Ty jedna przechodzisz taką sytuację. Więcej w prywatnej wiadomości.

Natomiast z jedną wypowiedzią któregoś z moderatorów na 100% zgadzam - najpierw powinna być postawa otwartości na życie, a potem NPR. Inaczej powstają takie błędne koła, jak u Ciebie - żadna decyzja nie wydaje się być właściwą.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez dota321 » 30 września 2008, o 23:10

anna ewa napisał(a):Dlaczego odpowiedź miała by Cię pogrążyć doto 321 ? Jednakże teraz rozumiem, że jesteś jeszcze pełna ideałów. Nie znam sytuacji, więc nie mogę oceniać, ale może jeszcze nie nadeszły prawdziwe próby? Na tym etapie małżeństwa ludzie przeważnie są bardzo zakochani i skłonni do poświeceń dla tej drugiej osoby. Także kiedy ma się już zaplanowaną ilość dzieci i w grę wchodzi ich utrzymanie, konieczność podjęcia pracy przez kobietę, która to praca niestety koliguje z macierzyństwem, to myśli się już trochę inaczej. Wiem, ze trochę brutalnie to brzmi, ale takie są nasze polskie realia.

Jeszcze dwa zdania na swoją obronę: jestem i będę pełna ideałów i według nich ustawiam sobie swoje życie. Nikogo nie namawiam do tego, żeby miał podobne ideały, czy też miał je w ogóle.
Dla mnie i mojego męża czasem PRAWDZIWEJ próby stał się początek mojej choroby- takiej, co to nie przechodzi niestety i towarzyszy do końca życia. Nasze współżycie jest w dużej mierze podporządkowane tej chorobie, bo sorry, ale nie możemy być cały czas otwarci na życie - dopóki nie bedę miała dobrych wyników. Udało się- i teraz oczekujemy naszego drugiego dziecka. Pierwsze żyło we mnie kilkanaście dni.
Jeśli chodzi o pracę, to pracowałam, pracuję i bedę pracować, bo nie mam innego wyjścia. Nie jestem panią na włościach i nie stać mnie na niepracowanie, więc kwalifikuję sie do tego standardu polskich realiów. Taki wycinek z życia niedoświadczonej jeszcze trudami małżeństwa i macierzyństwa młodziutkiej i głupiutkiej, co sie napaliła na npr zapewne nie znając jego minusów.
Jeżeli potrzebujesz pomocy przy interpretacji jakichkolwiek obserwacji, albo odnośnie sposobu ich prowadzenia, to przecież możesz napisać na skrzynkę lmm, albo zapytać o instruktora w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Dużo sie da zrobić, i wiele nauczyć. A nie próbować oceniać i dyskredytować tych, u których to się sprawdza.
No i wkurzyłam się na dobranoc. :evil:
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez anna ewa » 1 października 2008, o 08:49

Po pierwsze nie chciałam nikogo urazić, jeśli tak się stało to przepraszam. Po drugie nie namawiam nikogo do rezygnacji z własnych ideałów. Wiele argumentów za NMPR przemawia do mnie, ale poprostu mam wielkie wątpliwości, pytania na które nikt nigdy mi nie odpowiedział i szukam tu odpowiedzi. Nie występuję na tym forum z pozycji eksperta, tylko z pozycji osoby szukającej odpowiedzi na swoje pytania i wsparcia. Jeśli tak bardzo łamię regulamin mogę nie pisać nic, tylko czy to forum będzie spełniało wtedy swoja rolę, kiedy ludzi nie mogących zrozumieć zostawi się samych sobie i powie: nie chcesz przyjąć-to do widzenia!
No ale dosyć obruszania się, w sumie to dziękuję za mocne słowa, czasem i takie są potrzebne żeby coś dotarło. Do mnie najbardziej przemawia świadectwo osób, które same miały wątpliwości i których sytuacja nie jest cukierkowa.
Ja na razie popróbuję, tylko żeby ktoś pomógł mi z interpretacją, bo mimo że przeczytam w książkach, że trzeba tak i tak to nigdy sama siebie nie jestem pewna. Co to jest ta skrzynka Imm i gdzie ona jest ?
Bright - bardzo dziękuję Ci za tę prywatną wiadomość, bo czasem po prostu taka rozpacz mnie ogarnia... Będę jeszcze szukać informacji w tym kierunku, albo może spróbuję się zdystansować i nie panikować jak mi coś nie będzie wychodziło.
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez kasik_powraca » 1 października 2008, o 12:11

anna ewa napisał(a):tylko czy to forum będzie spełniało wtedy swoja rolę, kiedy ludzi nie mogących zrozumieć zostawi się samych sobie i powie: nie chcesz przyjąć-to do widzenia!


no ale to forum wlasnie takie jest :wink: tzw. pomocy a nie zrozumienia czy dyskusji :lol:
kasik_powraca
Przygodny gość
 
Posty: 58
Dołączył(a): 30 sierpnia 2008, o 22:44

Postprzez dota321 » 1 października 2008, o 15:34

oki, już dobrze :)
Co to jest ta skrzynka Imm i gdzie ona jest ?
na stronie głównej www.npr.pl na samej górze tak w prawym górnym rogu jest zakładka "kontakt" i tam można napisać z wątpliwościami w interpretacji, w związku z kursami albo z prośbą o znalezienie instruktora itp. lmm= liga małżeństwo małżeństwu
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez anna ewa » 2 października 2008, o 08:42

dota321 napisał(a):oki, już dobrze :)
Co to jest ta skrzynka Imm i gdzie ona jest ?
na stronie głównej www.npr.pl na samej górze tak w prawym górnym rogu jest zakładka "kontakt" i tam można napisać z wątpliwościami w interpretacji, w związku z kursami albo z prośbą o znalezienie instruktora itp. lmm= liga małżeństwo małżeństwu

Ale taki kurs czy instruktor jest odpłatnie i jest to zobowiązanie na dłuższy czas jak rozumiem ?
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez Misiczka » 2 października 2008, o 13:38

Anno ewo
My również mamy wiele problemów z NPR (po ślubie 5 lat), mamy też za sobą dwa dłuższe okresy wzmożonych trudności (zaburzenia po odstawieniu tabletek - Dianne 35 które brałam z powodu trądziku i odstawiłam 1/2 roku przed ślubem, ale to wcale nie wystarczyło i początki było bardzo trudne - wreszcie możemy ... ale nie możemy! oraz po porodzie - przez rok karmiłam piersią, objawy śluzu były bardzo subiektywne i nie mogłam im zaufać, właściwie wszystko wróciło do normy dopiero po dwóch dziwacznych cyklach od zakończenia karmienia) - i nie wyszliśmy z tych trudności zwycięsko (sporadycznie prezerwatywy, choć przyznam że za każdym razem po dochodziliśmy do wniosku, że to nie to..), chociaż próbowaliśmy, to jednak okazało się że brakowało nam sił. Kiedy jest OK, tzn. da się wyznaczyć sensownie III fazę, odkąd odważyliśmy się korzystać z I fazy (po porodzie cykle mi się wyregulowały, wcześniej było od 22 do ponad 40 dni, teraz ładnie 30-33), NPR nie wymaga od nas bardzo dużo, chociaż nie da się zaprzeczyć, że są problemy, np. z tym, że kiedy najbardziej mam ochotę, to nie możemy, a potem to już mi się dużo mniej chce itp. opisywane już zresztą wcześniej przez innych na tym forum. Natomiast nie potrafię powiedzieć, czy gdyby ponownie wystąpiły trudności stawiające nas przed alternatywą - antykoncepcja czy "czyste" NPR, oznaczające w takich wypadkach bardzo długą wstrzemięźliwość, to wybralibyśmy tak, jak uważamy za słuszne.
Polecam bardzo artykuł z ostatniego "W drodze" - Małgorzata Wołejko "Czy Bóg prosi o heroizm?" - bardzo otwarcie mierzy się właśnie z takim dylematem, co wtedy, kiedy nie wszystko wygląda tak cukierkowo, jak mówiono - podaje przy tym przykłady naprawdę dramatycznego wyboru między heroizmem, a moralnym złem - czyli np. co kiedy nie można sobie pozwolić na poczęcie z przyczyn zdrowotnych - zagrożenie życia matki i ewentualnego dziecka, a NPR się nie sprawdza (swoją drogą uważam, że dorosłym ludziom powinno się mówić prawdę, nam też na kursach w poradni parafialnej, pani powiedziała, że chodzi o wstrzemięźliwość przez 8-10 dni w tygodniu, co w wielu przypadkach, mija się, oględnie rzecz ujmując z rzeczywistością)
Cieszę się, że natrafiłam na to forum, ja też (tak jak chyba Amazonka?) myślałam, że chyba nikt tak naprawdę nie stosuje tego NPR.. fajnie że jest inaczej!
:D
Misiczka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 225
Dołączył(a): 2 października 2008, o 13:12

Postprzez anna ewa » 2 października 2008, o 13:55

Mam tylko nadzieję, że znajdę na tym forum zrozumienie i wsparcie, a nie że problemy zamiatane będą pod dywan i niewygodne relacje, że czasem rzeczywistość mija się z teorią po prostu usuwane.
anna ewa
Przygodny gość
 
Posty: 47
Dołączył(a): 24 września 2008, o 18:35

Postprzez kasik_powraca » 2 października 2008, o 15:10

anno ewo, na tym forum swiat sie konczy, tak samo sa inni instruktorzy, np metody Rötzera, poszukaj :)
kasik_powraca
Przygodny gość
 
Posty: 58
Dołączył(a): 30 sierpnia 2008, o 22:44

Postprzez dota321 » 2 października 2008, o 22:28

anna ewa napisał(a): Ale taki kurs czy instruktor jest odpłatnie i jest to zobowiązanie na dłuższy czas jak rozumiem ?
nie wiem, napisz i zapytaj
a jeśli coś Ci nie bedzie odpowiadać, to szukaj dalej - podałam tylko jedną z opcji
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Poprzednia strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron