Ja też miałam "regularne długie cykle" co 35-40 dni, nawet 46 dni, skok zawsze, ale często po 25 a nawet po 30 dniu. I też się pocieszałam, że to normalne, skoro mam skok i fazę lutealną w normie.
Jak na mój gust, to 33 lata to trochę za wcześnie na taaką zaawansowaną menopauzę
.
Ja zrobiłam tylko jak na razie prolaktynę z obciążeniem (bo bez obciążenia wyszła ok i pani doktor wzruszyła tylko ramionami) i wyszła mi za wysoka, czyli hiperprolaktynemia utajona. Niestety, zbyt wysoki poziom prolaktyny może opóźniać odpowiedni wzrost estrogenu potrzebny do dojrzewania pęcherzyków, a także może opóźniać pik LH.
Ja innych hormonów na razie nie badałam, a od pierwszego cyklu z bromkiem skok regularnie 18dc, cykle 29-30 dni, aż mi się nie chciało wierzyć patrząc na kartkę, bo pan doktor uprzedził mnie, że skracanie cyklu może potrwać nawet parę miesięcy.
Betsabe, jest wiele możliwych drobnych "zawirowań" hormonalnych, które mogą skutkować opóźnianiem owulacji. Myślę, że warto zacząć od najbardziej podstawowych: prolaktyna (koniecznie z obciążeniem, jeśli pierwszy wynik wyjdzie ok), FSH, LH, testosteron itd.
Uważam, że masz wszelkie podstawy do tego, aby zażądać od lekarza skierowania na badania. I sądzę, że zanim się stwierdzi, że "taka to moja uroda", to trzeba się choć trochę przebadać. Bo po co się męczyć z długimi cyklami, jak to może być
a) coś prostego do "podregulowania", co skróci nam fazę "oczekiwania"
b) coś poważnego, czym warto się zająć dla własnego zdrowia i lepszego samopoczucia.
Na taaaką menopauzę masz jeszcze czas
. Nie ma co sobie tym zawracać głowy
.